10-02-2014, 20:59
Z jednej strony fascynacje Gałczyńskim, albo Tuwimem, gdyby były tutaj wzorcem wykonanym epigońsko budziłyby sympatię, ale nierównomierność rytmiczna- niestety widać, że nie jest to celowa gra na zaburzaniu rytmu; poza tym nienajlepsze rymy momentami (w takiej tematyce niekoniecznie muszą być wyrafinowane, ale warto pograć na zróżnicowaniu między niby banałem, a rymem wysokiego lotu- choćby tylko echem idąc za wspomnianymi wyżej Mistrzami, którzy czasem perfidnie i .
celowo balansowali na granicy grafomańskich zabiegów, ot z fantazji, z przekory pewnej itd)'.
Czy się wzorujesz na wyżej wymienionych- tego nie wiem, choć gdyby szło to w stronę lekkiej choćby stylizacji, aż bym porzyklasnął. Póki co, to wyczuwam, że szuka: muzyczne odniesienia, choć są już dawno i nieraz używane, ale warto do nich wracać (patrz mistrzowskie wykonania- Gałczyński, Tuwim- !!! tak, celowo powtarzam!), standardowy liryk i temat- Kobieta (ech--- lubię, przyznaję! Tak, kobiety w liryce, jak i na żywo! Ta druga wersja jakoś mi bardziej odpowiada, bo od poezji trzeba normalnieć, bo od samej liryki niedaleko po nadużyciu do liRYCZENIA ), ale coś jakby momentami pogubił się w poszukiwaniu niestandardowego ujęcia tematu, choć na zgranym fundamencie, czy raczej melodii. Na standardzie warto grać- to nic złego, ale --- szczerze mówiąc, choć coś tu drzemie, to są momenty nużące--- jakby wiersz w autorze już był, ale miał problemy z usłyszeniem budzika, aby się przeciągnąć, rozciągnąć i napisać i w konsekwencji rozwlekł się i ... jakby szedł i momentami chrapał, choć potencjał ma...
2/5
Jestem surowy, ALE autor chyba z tych, od których wymagać można BARDZOOOOO
celowo balansowali na granicy grafomańskich zabiegów, ot z fantazji, z przekory pewnej itd)'.
Czy się wzorujesz na wyżej wymienionych- tego nie wiem, choć gdyby szło to w stronę lekkiej choćby stylizacji, aż bym porzyklasnął. Póki co, to wyczuwam, że szuka: muzyczne odniesienia, choć są już dawno i nieraz używane, ale warto do nich wracać (patrz mistrzowskie wykonania- Gałczyński, Tuwim- !!! tak, celowo powtarzam!), standardowy liryk i temat- Kobieta (ech--- lubię, przyznaję! Tak, kobiety w liryce, jak i na żywo! Ta druga wersja jakoś mi bardziej odpowiada, bo od poezji trzeba normalnieć, bo od samej liryki niedaleko po nadużyciu do liRYCZENIA ), ale coś jakby momentami pogubił się w poszukiwaniu niestandardowego ujęcia tematu, choć na zgranym fundamencie, czy raczej melodii. Na standardzie warto grać- to nic złego, ale --- szczerze mówiąc, choć coś tu drzemie, to są momenty nużące--- jakby wiersz w autorze już był, ale miał problemy z usłyszeniem budzika, aby się przeciągnąć, rozciągnąć i napisać i w konsekwencji rozwlekł się i ... jakby szedł i momentami chrapał, choć potencjał ma...
2/5
Jestem surowy, ALE autor chyba z tych, od których wymagać można BARDZOOOOO