Via Appia - Forum

Pełna wersja: Usłyszałem dzisiaj dziewczynę
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Usłyszałem dzisiaj dziewczynę
Urzekł mnie jej rytmiczny wstęp
jak i melodyczne zakończenie
Blond refren zbawiać powinien
Dotyk trójdźwięków wprawiał w omdlenie

Dnia pięknego i dla mnie zabrzmiała
Od samego preludium zaczęła
trącać me struny figlarnym flażoletem
Aż jedna we mnie staccato nabrzmiała
Spojrzałem na nią jak na kobietę

Wariacje zrzuciła na podłogę
Nagi temat był schematyczny,
lecz akordy zmieniały się z gracją
Już wiedziałem, że mogę grać cover
Artystę napełnia to satysfakcją

Czułem, że wziąłem ją w posiadanie
Gdy wszystkich nut doświadczyłem
nigdy jej już tak nie słuchałem
Jak wtedy, gdy wprawiała mnie w otępienie
Kiedy dotknęła mnie pierwszym razem

Poznałem ją całą, z wszystkimi przejściami
Mogłem nawet wprowadzić zmiany
by to była tylko moja wersja
Znudziła mnie już rzewnymi kwintami
Czas na nową - taka profesja

---

Dłuższy czas tu nie zaglądałem, tj. czasem zaglądałem, lecz nie napisałem nic. Niedawno naszedł mnie pomysł na ciekawy (moim zdaniem) eksperyment literacki, który wcieliłem w życie. Ale czułem się zmuszony wprowadzić zaburzoną rytmikę. Nie wiem czy to było dobre posunięcie. Tak czy inaczej, chciałbym się dowiedzieć, czy Waszym zdaniem, jest tu coś dobrego Wink.
Trochę ciężko przez niego przebrnąć, niekonsekwentny, mam wrażenie że gdzie nie gdzie też przegadany(naddany?).
Jeszcze bym nad nim przepracowała. Widać jakieś przebłyski ciekawego pomysłu, ale w tym wykonaniu bierze on w łeb.
Nie przekonało mnie, zostawiam 2/5 Wink
Z jednej strony fascynacje Gałczyńskim, albo Tuwimem, gdyby były tutaj wzorcem wykonanym epigońsko budziłyby sympatię, ale nierównomierność rytmiczna- niestety widać, że nie jest to celowa gra na zaburzaniu rytmu; poza tym nienajlepsze rymy momentami (w takiej tematyce niekoniecznie muszą być wyrafinowane, ale warto pograć na zróżnicowaniu między niby banałem, a rymem wysokiego lotu- choćby tylko echem idąc za wspomnianymi wyżej Mistrzami, którzy czasem perfidnie i .
celowo balansowali na granicy grafomańskich zabiegów, ot z fantazji, z przekory pewnej itd)'.

Czy się wzorujesz na wyżej wymienionych- tego nie wiem, choć gdyby szło to w stronę lekkiej choćby stylizacji, aż bym porzyklasnął. Póki co, to wyczuwam, że szuka: muzyczne odniesienia, choć są już dawno i nieraz używane, ale warto do nich wracać (patrz mistrzowskie wykonania- Gałczyński, Tuwim- !!! tak, celowo powtarzam!), standardowy liryk i temat- Kobieta (ech--- lubię, przyznaję! Tak, kobiety w liryce, jak i na żywo! Ta druga wersja jakoś mi bardziej odpowiada, bo od poezji trzeba normalnieć, bo od samej liryki niedaleko po nadużyciu do liRYCZENIA CoolSmileTongue), ale coś jakby momentami pogubił się w poszukiwaniu niestandardowego ujęcia tematu, choć na zgranym fundamencie, czy raczej melodii. Na standardzie warto grać- to nic złego, ale --- szczerze mówiąc, choć coś tu drzemie, to są momenty nużące--- jakby wiersz w autorze już był, ale miał problemy z usłyszeniem budzika, aby się przeciągnąć, rozciągnąć i napisać i w konsekwencji rozwlekł się i ... jakby szedł i momentami chrapał, choć potencjał ma...


2/5

Jestem surowy, ALE autor chyba z tych, od których wymagać można BARDZOOOOO