Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wszyscy lubimy zjeżdżalnie
#1
Marcinek uparł się, że chce zjechać jedną z tych kolorowych rur i chlupnąć do basenu. Tata nie wyraził zgody, ale ponieważ miał słabość do synka, w końcu jednak uległ.
- Ale z tej najniższej.
Marcinek cieszył się i śmiał wniebogłosy. Był samą radością. Beata, czyli jego mama, studziła entuzjazm:
- Nie wiem, czy sam możesz jechać. Lepiej z ojcem.
Tata jednak zaprotestował:
- No przestań, nie będę się wygłupiać. Nic mu się nie stanie, na dole odbiera dzieciaki ratownik.
- Boisz się? - zapytała, znając jego dumę i celowo prowokując reakcję sprzeciwu.
- Ani trochę!
- Wie pan, można zjechać z górnej rury, jest tylko dla dorosłych – usłyszeli głos, jak się okazało, jednego z ratowników – Nie ukrywam jednak, że to prawdziwe wyzwanie. Dawno już nikt się nie zdecydował.
- Mój mąż też się raczej nie wychyli – powiedziała Beata, podziwiając tors mężczyzny, który włączył się do rozmowy. Wszyscy byli w strojach kąpielowych, więc i nieznajomy mógł podziwiać to i owo.
- W sumie to nie namawiam – stwierdził ratownik – Chyba zamkniemy ten najwyższy zjazd.
- Dawaj pan bilecik – powiedział twardo tata Marcinka, napinając... No właściwie nie był zbyt umięśniony.
Marcinek zjechał szczęśliwie. Tata po krętych schodkach wszedł na najwyższy podest, gdzie za plastikowym stolikiem siedziała pani w słusznym wieku, ubrana w krótkie spodenki i białą koszulkę. Szare włosy przesiąkły potem, było gorąco.
- Nareszcie jakiś ochotnik! Masz pan spisany testament z notarialnym potwierdzeniem?
- Słaby dowcip. Zjeżdżam na dół, bo dziecko czeka. Gdzie to wejście do rury?
- No już przecież otwieram. – Wcisnęła jakiś guzik i w ścianie pojawił się okrągły otwór. Powiało z niego stęchłym powietrzem. Mężczyzna zmarkotniał. Chyba rzeczywiście dawno nikt tędy nie zjeżdżał. Trudno, za późno na odwrót. Wsunął się nogami do przodu i ruszył. Nawet nie było aż tak stromo. Po chwili nastąpił jednak gwałtowny zjazd i zakręt tak ostry, że przez moment jechał do góry nogami. Tunel pociemniał. Teraz zjeżdżał prosto.
Nagle zobaczył przed sobą wystający półokrągły lśniący przedmiot, jakby ostrze! Uniósł się do góry na rękach i nogach, zrobił niemal mostek, pamiętając jednak, by nie opuścić głowy. Przemknął nad przeszkodą.
- Rany boskie, co to było?
Prędkość wzrosła i pojawiła się podobna przeszkoda, tylko wyższa. Znowu musiał niczym wytrenowany gimnastyk wygiąć się do góry, inaczej zostałby rozpłatany od krocza po głowę. Poczuł jednak bolesne draśnięcie na plecach. Teraz sunął w strumieniu wody pomieszanej z własną krwią.
Coraz szybciej i szybciej, zakręty sprawiły, że nie mógłby już ominąć ostrza. Zaczął wrzeszczeć, choć próbował się opanować. Dotarł do końca rury, wyleciał z niej z prędkością skoczka narciarskiego na progu i po krótkim locie wpadł do okrągłego basenu wypełnionego czerwoną mazią, na falach której unosiły się i kołysały czaszki, piszczele i żebra.

********
Dzisiaj zamieściłem też inny krótki horrorek:
http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=10099
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Hillwalker - 25-11-2012, 12:59
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Hillwalker - 25-11-2012, 13:30
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez miriad - 25-11-2012, 13:58
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Lisek - 25-11-2012, 15:03
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Hillwalker - 25-11-2012, 17:53
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Hanzo - 25-11-2012, 18:39
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Hillwalker - 25-11-2012, 19:26
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Aalek - 25-11-2012, 22:41
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Hillwalker - 26-11-2012, 06:54
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez mundek131 - 15-07-2013, 21:30
RE: Wszyscy lubimy zjeżdżalnie - przez Laj - 16-07-2013, 08:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości