Drogi Starysto, słabiutko i mizernie tym razem...
"o kotku co wlazł na płotek
zawsze czysty wytrzepany
dopóki nie legł na mojej kanapie
też zakurzonej" - siada tutaj i składnia i styl. Poza tym czy informacja o tym, że płotek jest czysty i wytrzepany faktycznie jest istotna? Wpływa na wymowę wiersza...?
"bo w mózgowych rowkach" - jaką strukturę ma kora mózgowa każdy wie, ale może warto byłoby się pokusić o jakieś bardziej poetyckie określenie...?
"pleśń i
te tam no
sklejona maź pochlebstw sobie" - i tutaj moje zrozumienie dla Autora się kończy... Starysto, a cóż to takiego? "te tam no"?! Nie mam nic do "potocyzmów" (lub jak wolisz: kolokwializmów), bo niejeden poeta udowodnił, że potrafią pełnić poetycką funkcję w wierszu, ale takie kwiatki (jak powyżej), świadczą o nieudolności osoby piszącej. Czytelnik patrząc na ten fragment od razu zarzuci Ci amatorstwo i brak znajomości gramatyki (drugi wers)...To kładzie cały wiersz...
"pisania
cudacznej poezji" - kolejny kwiatuszek do kolekcji...
"bo jest w palcach
lecz nie ma jej w głowie" - wers godny zadumy, pochylenia głowy... ech, gdyby to ręka wiedziała, co myśli głowa i nie była w gorącej wodzie kąpana, to może i wiersz by powstał
... trafiłeś w sedno, Starysto...
i nawet gdybym chciał (właśnie przez pryzmat tych dwóch ostatnich wersów - pointy) potraktować te wszystkie powyższe anomalia językowe jako ironię, świadomy zabieg, to stopień językowych wpadek jest na tyle wysoki, że o miłosierdziu nie ma mowy.
Starysto, widzę, że ostatnio sporo piszesz, niestety ilość nie przekłada się na jakość... A z dobrym wierszem jest tak jak z dobrym winem -
musi poleżakować.
Dlatego jeśli już napiszesz (w Twoim mniemaniu) dobry wiersz, odłóż go na bok. Wróć do niego np. następnego dnia (kiedy już euforia minie
), przeczytaj uważnie, bo może się okazać, że ów cudo wcale cudem nie jest...
ocena:
2/10
Pozdrawiam.