Via Appia - Forum

Pełna wersja: Pleśń
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.


w moim pokoju
a właściwie salonie
bal dziś z okazji
wymiany zasłon

kurz zżarł już kolory
jako i moją zżarł koronę
pożarł i myśli moje
pozostawił tylko głowę
pustą

fruwają papiery i spadło pióro
pisarskiej weny
tak ogołocony zakurzony
wspominam wierszyk
o kotku co wlazł na płotek
zawsze czysty wytrzepany
dopóki nie legł na mojej kanapie
też zakurzonej

odkurzam pamięć
bo w mózgowych rowkach
pleśń i te tam no
sklejona maź pochlebstw sobie
taki to ze mnie poeta
w zastygłej pozie
z uśmiechem ale i w żalu

nie dostąpię czytania
pisania cudacznej poezji
bo jest w palcach
lecz nie ma jej w głowie
Drogi Starysto, słabiutko i mizernie tym razem...

"o kotku co wlazł na płotek
zawsze czysty wytrzepany
dopóki nie legł na mojej kanapie
też zakurzonej
" - siada tutaj i składnia i styl. Poza tym czy informacja o tym, że płotek jest czysty i wytrzepany faktycznie jest istotna? Wpływa na wymowę wiersza...?

"bo w mózgowych rowkach" - jaką strukturę ma kora mózgowa każdy wie, ale może warto byłoby się pokusić o jakieś bardziej poetyckie określenie...?

"pleśń i te tam no
sklejona maź pochlebstw sobie" - i tutaj moje zrozumienie dla Autora się kończy... Starysto, a cóż to takiego? "te tam no"?! Nie mam nic do "potocyzmów" (lub jak wolisz: kolokwializmów), bo niejeden poeta udowodnił, że potrafią pełnić poetycką funkcję w wierszu, ale takie kwiatki (jak powyżej), świadczą o nieudolności osoby piszącej. Czytelnik patrząc na ten fragment od razu zarzuci Ci amatorstwo i brak znajomości gramatyki (drugi wers)...To kładzie cały wiersz...

"pisania cudacznej poezji" - kolejny kwiatuszek do kolekcji...

"bo jest w palcach
lecz nie ma jej w głowie" - wers godny zadumy, pochylenia głowy... ech, gdyby to ręka wiedziała, co myśli głowa i nie była w gorącej wodzie kąpana, to może i wiersz by powstał Wink... trafiłeś w sedno, Starysto...

i nawet gdybym chciał (właśnie przez pryzmat tych dwóch ostatnich wersów - pointy) potraktować te wszystkie powyższe anomalia językowe jako ironię, świadomy zabieg, to stopień językowych wpadek jest na tyle wysoki, że o miłosierdziu nie ma mowy.

Starysto, widzę, że ostatnio sporo piszesz, niestety ilość nie przekłada się na jakość... A z dobrym wierszem jest tak jak z dobrym winem - musi poleżakować.

Dlatego jeśli już napiszesz (w Twoim mniemaniu) dobry wiersz, odłóż go na bok. Wróć do niego np. następnego dnia (kiedy już euforia minie Wink ), przeczytaj uważnie, bo może się okazać, że ów cudo wcale cudem nie jest...



ocena: 2/10

Pozdrawiam.
No i leżakują/ę, wiersze i ja Smile dziękuję Kheira. Miło. Shy
o kotku co wlazł na płotek
zawsze czysty wytrzepany
dopóki nie legł na mojej kanapie
też zakurzonej"
To ironia do moich wierszy, są do niczego, i lepiej poczytać sobie właśnie o kotko, lub zaśpiewać. Big Grin
A kanapa > No zgadnij, A niech tam. Moje szare komórki Sad