Liczba postów: 393
Liczba wątków: 27
Dołączył: Oct 2010
Zgnij ze mną, Tristanie. Nie mogliśmy razem żyć, straciliśmy szansę na wspólną śmierć, przywilej kochanków, to chociaż… Podajmy sobie ręce przez ten krzak głogu. Inaczej nie mogliśmy i już nie będziemy mogli, za dużo nas dzieliło, ukochany…
Mogli nas rozdzielić.
Mogli nas sobie zabronić.
Mogli nas od siebie zabrać, ale coś nas łączy. Ta śmierć, ten grób. To jak as w rękawie, niewinny wybieg… Nasz ostatni taniec… Danse macabre.
Będziemy uśmiechać się do siebie upiornie, samymi sterczącymi z czaszki zębami, bez ust, zbędnych, już ich nie ma.
Rzucać sobie czułe spojrzenia pustymi oczodołami.
Ściśniemy swoje dłonie aż zaklekoczą o siebie stare kości.
Jak będzie wyglądał twój szkielet, o Jasnowłosa, w płaszczu osławionych, złotych pukli, spływających aż do wystającej miednicy?
A ty, Tristanie, jak złapiesz swój miecz, rękoma bez mięśni, ścięgien…?
Tak, raczej trudno nam odpowiedzieć, więc może… leżmy tak sobie razem... Chyba i tak nie mamy już innego wyboru
Liczba postów: 413
Liczba wątków: 28
Dołączył: Sep 2010
Ehh, no i jak to przeczytałam, to padłam. Akurat opowieść o Tristanie i Izoldzie to piękna, aczkolwiek smutna historia. Wprowadziłaś mnie w nostalgiczny klimat, Nano.
Pozdrawiam,
Sol
Jestem użytkownikiem Forum Literackiego. Interpretuję, jak czuję. Proszę o rzeczową i konstruktywną krytykę.
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 27
Dołączył: Oct 2010
Dzięki, że znalazłaś czas, żeby to przeczytać. To miłe z twojej strony ^^
Liczba postów: 781
Liczba wątków: 23
Dołączył: Feb 2010
Bardzo ciekawe podejście do sprawy. Takie naturalistyczne Co dziwne i godne podziwu, udało Ci się mimo tego zachować romantyczność całej historii.
Tekst wprawdzie krótki, ale nie pozbawiony zgrzytów. Oto, czego się czepię :
Nana napisał(a):Nie mogliśmy razem żyć, straciliśmy szansę na wspólną śmierć, przywilej kochanków, to chociaż… "To chociaż" co? Nie przepadam za takimi skrawkami zdań, urywanymi końcówkami. To jednak chyba kwestia gustu, więc nie traktuj tego jako błąd.
Nana napisał(a):...samymi sterczącymi z czaszki zębami, bez ust, zbędnych, już ich nie ma. Trochę to nie po polsku. Bo co jest zbędne? Czego już nie ma? Niby wiadomo, ale sens w zdaniu i czytelna informacja musi być.
Nana napisał(a):Tak, raczej trudno nam odpowiedzieć, więc może… leżmy tak sobie razem... Znowu niedopowiedzenia w zdaniach. Poza tym często powtarzane wielokropki trochę irytują.
To tyle. Czekam na więcej
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 27
Dołączył: Oct 2010
Dzięki! Postaram się, żeby następnym razem było lepiej.
Liczba postów: 74
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2010
Bardzo dobrze napisane, ciekawy pogląd na tą opowieść. A oryginalność zawsze się chwali Oby więcej takich utworów, bo chociaż krótki to bardzo przypadł mi do gustu.
,,Słowa przynależą do czasu, milczenie do wieczności."
Thomas Carle
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 27
Dołączył: Oct 2010
Dzięki, miło, że Ci się podoba^^
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 6
Dołączył: Dec 2010
Świetny fanfick, przywodzi na myśl jakiś wiersz. Udało Ci się świetnie wpasować w klimat "Tristana i Izoldy". Naprawdę dobra robota
Pozdrawiam
"Zdaje mi się, że widzę... gdzie? Przed oczyma duszy mojej" - William Szekspir
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 4
Dołączył: Apr 2011
Kilka słów a już wciągnęło w ten gorzko-słodki utwór, tysiące razy lepiej niż te (bzdety) mówione w klasie... Gratuluję.
Liczba postów: 1 231
Liczba wątków: 132
Dołączył: Mar 2011
Mroczne, truposzowate klimaty, które mike kocha, no i ten sam klimacik odjazdowo-demoniczno-poe'wski.
Spox.
Ja nie narzekam.
|