niedawno mój wnuk był oblatywaczem
krótkich sklepów po obu stronach ulicy
i odkrywcą grzybów z gatunku słodyczowych
w kartkowanym wielowarstwowym lesie
na do widzenia machał przyrastającymi skrzydłami
może już samolotu nieopatrznie obiecanego w kolekturze
już nam odlatuje zatacza kolejny coraz dalszy krąg
na placu zabaw przedstawił się znudzonej dziewczynce
dobrze że trzymany w ręku jak balonik poza jej zasięgiem
nie wiadomo kiedy i przez jakie wieże kontrolne przejęta
tego nie pokaże żaden georadar
kilka dni temu zasadził się z młodszą siostrzyczką
przed wejściem do domu na pierwszym stopniu schodów do nieba
oboje są podatni nie nabyli odporności na słowa