28-03-2018, 11:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2018, 11:38 przez Bruno Schwarz.)
- Manipulują nami, jak zegarmistrz w starej omedze – krzyknął staruszek, a jego głos odbił się echem od ścian kamienicy i wyleciał ze studni podwórza, jak z armaty.
- Kto taki? – zapytał kudłaty chłopak.
-Jak to kto? – obruszył się starzec. – Podwórkowa kapela! Myślą, że będziemy tańczyć, jak nam zagra!
- Przecież oni od tego są, żeby nam grać do tańca – zdziwił się chłopak.
- Tak, ale powinni się liczyć z naszym zdaniem – mężczyzna powiedział już spokojniej, ocierając sobie pot z czoła.- A oni grają tylko to, co sami uważają za słuszne. I jeszcze nam wmawiają, ze to wszystko jest dla naszego dobra.
- Przecież możemy się zbuntować i nie tańczyć – zasugerował kudłaty chłopak.
- Kiedy nogi same się ruszają, do tej ich muzyki – odpowiedział mężczyzna, demonstrując chłopakowi kilka podstawowych kroków do jakiegoś latynoskiego tańca.
- Co to jest, bo ja się nie znam tak do końca?
- Manipulacja! - odpowiedział starszy pan, odchodząc tanecznym krokiem do swoich spraw.