[Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: DRAMAT (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-DRAMAT) +--- Dział: Sztuki epickie i liryczne (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Sztuki-epickie-i-liryczne) +--- Wątek: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności (/Thread-Dramat-Tragedia-Kr%C3%B3tka-historia-ludzkiej-naiwno%C5%9Bci) |
[Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - red.rosa - 07-07-2012 Krótka historia ludzkiej naiwności BOHATEROWIE: Klara Szczęsny- posłaniec, narzeczony Marty Natasza- przyjaciółka Klary Eliza- przyjaciółka Klary Henryk- wielbiciel Klary Marta- narzeczona Szczęsnego Konrad-brat Henryka Ojciec Klary Rzecz dzieje się w Londynie, choć bohaterowie przybywają z odległego Paryża Na podstawie mego życia Dramat ten jest napisany, Losy ludzi bez ukrycia, Ukazują wszystkie rany, Przeniesiemy tę historie W szekspirowskie czasy, Reszta to już ma porażka I pomyłki życia mego. AKT I SCENA I-Paryż Szczęsny, Marta Marta Luby, od dwóch dni umieram z tęsknoty Szczęsny Bogu dzięki, nie z suchoty Marta Za bardzo Cię kocham, Obrazić nie umiem Szczęsny Narzeczona nauczona przyszłemu mężowi ustępować Marta Obiecaj, że zostaniesz, nie opuścisz, miłować będziesz Szczęsny Inna kobieta twej piękności nie dorówna Marta Obiecaj Szczęsny Ani mądrości Marta Obiecaj Szczęsny Pracowitości również Marta Obiecaj Szczęsny Idioto jestem, drocząc się z ukochaną Marta Ufam tobie luby Szczęsny Jutro wyjeżdżam, za tydzień wrócę Marta Czekać wiernie będę, niech Bóg ma Cię w opiece WYCHODZI Szczęsny Człowiekiem jestem, Mężczyzną jestem, Podmiotem szatana, Czekam na okazję Jaką jest kobieta, Zostawiam ją dla innej, Bardziej korzystnej SCENA II-Londyn, sypialnia Klary Klara, Natasza, Eliza, Natasza Posłanie jutro świeży przybędzie Eliza Mówią, że przystojny Natasza I zaręczony Klara Żony nie ma, Do wzięcia nadal Natasza Cynizm nie opuszcza drogiej przyjaciółki Eliza Wielbiciela masz Klara Jeszcze jeden nie zaszkodzi Humor poprawi, czas umili Eliza Henryk jutro przybędzie Klara Nie mąż, nie kochanek, Mężczyzna jedynie, Zazdrość to rzecz naturalna Eliza Poczuć zagrożenie może Klara Najpierw pierścień, Zazdrość potem, Kolejność ustalona Natasza Podła jesteś Klara I dlatego wielbią mnie, Ty samotna rok dwudziesty SCENA III Klara, Henryk Henryk Dnie i noce, Sen z oczu mych spędza Obraz twej urody Mam dla ciebie Klara Pierścień? Henryk Cząstkę mej duszy Klara A więc? Henryk Wiersze PRZYJEŻDŻA KARETA Klara Posłaniec przybył NA STRONIE Muszę się wymknąć Nieznajomego poznać Henryk Przeczytam choć jeden Klara Wieczorem, jutro, żegnaj AKT II SCENA I Klara, Szczęsny, Eliza, Natasza Szczęsny Witaj Pani , gdzie gospodarz? Klara Lada dzień wróci, Obowiązki ważniejsze od rodziny NA STRONIE Eliza racje miała Szczęsny Gdzie spać mam? Klara Zaprowadzę Eliza Witaj Panie, jak podróż? Szczęsny Dziękuje, pomyślna Gdzie moje maniery? Imię moje Szczęsny Klara Miło poznać, Klara , to Eliza i Natasza Szczęsny Mnie jeszcze milej Klara To twój pokój Szczęsny Dziękuje Klaro, Dobrej nocy Klara Sen zapamiętaj Szczęsny A to dlaczego? Klara W nowym miejscu Sen pierwszy spełnić się może Szczęsny Nie zapomnę SCENA II Klara, Eliza, Natasza Klara Muszę go mieć Eliza Zaręczony Klara Pomożecie? Natasza Cóż innego mamy robić? Planu nam trzeba Dwa dni zostały Klara Może tak z konia spadnę Natasza Nie, chorą udawaj Opiekować się będzie Eliza Wykluczone, Henryk jeszcze problem stwarza Natasza Pójdziesz z księgą i upuścisz Klara Jutro zrobić to muszę, Czasu mało Eliza Teraz go wypuścisz, Nie wróci do Ciebie SCENA III Szczęsny, Klara, Henryk Szczęsny Pomóc? Klara Poradzę sobie UPUSZCZA KSIĄŻKI Teraz pomóc możesz Szczęsny Z chęcią Klara Dzisiaj smutny jesteś Narzeczona nie piszę? Szczęsny Piszę WCHODZI HENRYK Henryk Dzień dobry kochanie Klara Szczęsny to Henryk Szczęsny Miło poznać męża Klary Klara To nie mąż, Nawet nie narzeczony, Przyjaciel domu Szczęsny NA STRONIE Szansę mam jeszcze KLARA WYCHODZI Henryk Ona jest moja Szczęsny Mam narzeczoną Henryk Świetnie Szczęsny Ale zabawić się mogę, Dopiero po stracie, Docenisz co miałeś Henryk Znajdę na ciebie coś Szczęsny Wszystkie haki mam ukryte Spróbuj kopać , Pokaleczysz się dotkliwie SCENA IV Klara, Henryk, Szczęsny Henryk Wyrzuć posłańca Klara Nie! Henryk Wyrzuć, jeśli mnie kochasz Klara Czasem warto żyć marzeniami Henryk Chronić chcę cię , On mówił WCHODZI SZCZĘSNY Szczęsny Co? Henryk Klaro, kocham cię, Możesz mnie zabić Sztyletem zazdrości, Ale zostań przymnie Szczęsny Jam tak mówił? SZCZĘSNY WYCIAGA MIECZ I ZABIJA HENRYK Klara Coś zrobił? Szczęsny Chciał być przebity sztyletem Klara Zazdrości!!! Szczęsny Niedosłyszałem Klara Zanieśmy go do komnaty AKT III SCENA I Szczęsny, Klara Szczęsny Nie smuć się , Ograniczał wolność naszą, Odzyskałem ją w całości Klara Naszą? Szczęsny Jesteś dla mnie stworzona, Musisz przed ojcem Zataić prawdę Klara Kłamać mam? Szczęsny Człowiek nie kłamie, Sytuacja do tego zmusza Klara Jutro się zadzieje Moja osobista porażka Szczęsny Czytaj poezję, Lekiem jest na chorą duszę SCENA II Ojciec, Klara, Szczęsny Klara Ojcze to Szczęsny Z Paryża posłaniec Ojciec Witaj synu, List masz? Szczęsny Tak Panie, oto on OJCIEC CZYTA Klara Złe wieści? Ojciec Ból to przyjaciel, Oznaka, że wciąż żyjemy Klara Nie rozumiem Ojciec Gdzie Henryk? Klara Nie żyje Szczęsny Chory był z miłości Zabił się sztyletem Ojciec Strata to wielka dla społeczeństwa, Wracaj do domu Szczęsny, Los mojej córki nieszczęsny Szczęsny Zostanę, jeśli pozwolisz Panie, córkę twoją miłuje Ojciec Masz narzeczoną! Szczęsny List napisałem nocy ostatniej, Nikt nie kocha kobiety, Jak ja Klary Ojciec Klaro, masz rękę wolną Klara Posłuszna tobie będę ojcze Ojciec Zostań WYCHODZI Szczęsny Dlaczego smutna jesteś, Do uczuć się nie przyznasz? Klara Ojciec odesłałby cię do Paryża, Musiałam udawać SCENA III Ojciec, Marta, Szczęsny, Klara, Konrad Ojciec Klaro, Szczęsny Chodźcie dzieci moje Klara Wzywałeś ojcze? Ojciec Mam dla was prezent, Niespodzianki dwie Szczęsny NA STRONIE Coś szykuje się WCHODZĄ MARTA I KONRAD Ojciec Oto one Szczęsny Co do pioruna to znaczyć ma? Ojciec Troskę o Klarę I ukochaną twą Martę Konrad Witaj o Pani, Twa mądrość i uroda W Paryżu sławiona Ojciec Klaro podziękuj przyszłemu mężowi Klara Co? Szczęsny Co? Znaczy cieszę się Klaro, Znalazłaś godnego swej ręki NA STRONIE I trupa kolejnego WYCHODZĄ KLARA, KONRAD, OJCIEC Marta Nie radujesz się widząc mnie? Szczęsny List nie dotarł? Pewnie ojciec zabrał. Marta List miłosny? Szczęsny Dla ciebie żałobny Marta Umarł ktoś? Szczęsny Miłość ma do ciebie Marta Co? Szczęsny Paryż opuściła , Zmieniając właściciela, Klara to ukochana, kat i oprawca Marta Konrad to Szczęsny Kolejny problem, Rozwiązany będzie Marta Do wyjazdu choć udawaj Szczęsny To już koniec, Między nami przepaść wielka, Znajdź godnego siebie bardziej SCENA IV Klara, Konrad Klara Skąd przybywasz? Konrad A skąd zechcesz? Klara Po coś przybył Konrad Dla kogo? Klara Zawsze pytaniem na pytanie odpowiadasz? Konrad Zawsze Klara Rodzinę masz tutaj? Konrad Brata i długi do spłacenia Klara Brat twój? Konrad Henryk, zabił się z miłości do ciebie, Pamiętasz? Klara Ojciec woła WYCHODZI Nie wiesz jakie długi, Będziesz płacić dzisiaj, Chroń Szczęsnego Panno, Nim sztyletu mego posmakuje, Brat mój Henryk mnie uprzedził AKT III SCENA I Klara, Szczęsny Klara Twoja narzeczona? Szczęsny Koniec między nami Klara Konrad to Szczęsny Mąż twój przyszły Klara Brat Henryka Szczęsny On wie , trzeba zabić Klara Nie! Szczęsny Uczuciem mnie darzysz? Klara Wielkim i mocnym, Chcesz to uczynić? Musisz tej nocy Szczęsny Wprowadź do ogrodu, Ja dokończę sprawę SCENA II Sypialnia Marty i Szczęsnego Konrad, Marta Konrad Teraz długi płacisz, Śnij mój przyjacielu, Nigdy się nie zbudzisz Marta Szczęsny, to ty? ZABIJA JĄ. WYCHODZI Klara Mam cię, Choć do ogrodu Konrad Jak zechcesz SZCZĘSNY OBSERWUJE ZZA KRZEWU Klara Nie śpisz o tej porze? Konrad Długi spłacałem Klara Mężem masz mym zostać? Konrad Tak słyszałem Klara Musisz wiedzieć, Kochać cię nie będę, Moje serce ma właściciela Konrad Henryka? Klara Szczęsny to moje powietrze, woda, Słonce i ziemia, Życie Konrad To morderca, brata mego zabił, Pozorując Klara Masz dowody? Konrad Pomoc mu niosłaś? Ty za długi zapłać! WYCIĄGA SZTYLET Szczęsny Mordercę kara dosięgnie ZABIJA KONRADA Klara On mówił, Długi spłaciłeś Szczęsny Chodźmy mój pokój sprawdzić SCENA III Klara, Szczęsny Szczęsny Marto! Klara Marto! PODCHODZĄ DO ŁÓŻKA Szczęsny Ducha wyzionęła Klara Ojciec się domyśli Szczęsny Zanieśmy ich do sypialni, Połóżmy razem, Kochanków mamy, Prawo zabić pozwala, Po ojca idź Klara Niech tak się stanie WYCHODZI Szczęsny Niech Bóg mi pomoże, Inaczej potępion, Idą Ojciec Co tu się dzieje? Szczęsny Nakryłem Martę z tym psem Ojciec Idź, spać synku, Zbrodnia wybaczona, Idź spać SCENA IV Klara, Szczęsny Szczęsny Ciebie nie widząc na horyzoncie Klara Trzeba horyzont poszerzyć Szczęsny Zbyt ograniczony na ciebie Klara A więc Szczęsny Nie widząc ciebie na horyzoncie, Jestem jak dzban pusty, Ujrzeć ciebie to nalać wina, A bliskość twoja upija, I trzeźwość ma znika Klara Okrutna jestem, Wcześniej nie widząc Twego daru poezji Szczęsny Pani, słowa ostre i oziębłość twoja, Ranią moją duszę, zachęcając do działania Klara Podły Szczęsny Parzysz jak ogień, Wcześniej umilając Co mam począć? Istotnie, kobieta to zagadka, Tajemnicą okryta, Z zawiłości złożona Klara Zmienić trzeba obiekt westchnień, Jeśli kobieta nie odpowiada Szczęsny Kruszysz me serce Klara Po kowala trzeba! Szczęsny Poskromić cię może prawdziwe wyznanie Klara Słucham Szczęsny Moje serce i dusza do ciebie należą, Z tobą zostaną gdy ja już odejdę Klara Cóż więcej chcieć? Tylko miłości Szczęsny Kobieta przed tobą, Była tylko czyśćcem, Czekając na niebo, Znalazłem zbawienie, Nie broń serca przed uczuciem, Wpuść mnie oknem swojej duszy Klara Byłeś zakochany!!! Szczęsny Pozorami i dobrymi chęciami, Piekło wybrukował Klara Pewności nie mam , Może jam czyśćcem dla ciebie Też jestem Szczęsny Nie szukam nieba, Mając je przy boku Klara Połączyła nas zbrodnia, Miłość spoiła, Może to pustka, Ból, a nawet Lęk przed przyszłością Szczęsny Niegodny jestem ciebie Klara Masz słuszność, Ta gra uczuć, gestów, czynów, Grą tylko była, Marty nienawidziłam, Z ciebie idiotę zrobiłam Szczęsny Ja cię kochałem, Kocham nadal Klara Odpraw pogrzeb narzeczonej, Później znikaj z życia mego Szczęsny Zemszczę się luba Klara Na to czekam ,,Reszta jest milczeniem” Koleną częścią jeśli ta część zaakceptowana będzie zemsta Szczęsnego RE: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - red.rosa - 07-07-2012 Proszę o komentarze,rady RE: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - shinobi - 07-07-2012 Trochę pewnie przy tym posiedziałaś, w sensie, że czuć tu jakiś zamysł i wlożony trud. Ogólnie to jestem na tak, choć zwolennik dramatów ze mnie żaden, bo lubię jakieś zwiłości słowne. Uważam, że to dobry tekst. Masz w zanadrzu jakiś nie-dramat? RE: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - red.rosa - 08-07-2012 Tak, mam. RE: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - shinobi - 08-07-2012 Dawaj, poczytamy. RE: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - Predator - 15-07-2012 Nie potrafię sobie wyobrazić tego na scenie. Szczęsny – typowe imię Francuza Posłaniec? Dziwne. Posłaniec to taki pan z UPS co wpada i wypada. Jaki ma sens by on w tym Londynie była kilka dni? Cytat:Chciał być przebity sztyletema ty go zabiłeś mieczem, głąbie Ale psychopata. Jaki ten Szczęsny prostolinijny. Szczęsny wracaj do Arsenalu A tam o naiwności – o wyrachowaniu i głupocie. Ogólnie to to wygląda na szkic, nie na gotowy utwór. Postacie papierowe, można by nad nimi więcej popracować. Dialogi krótkie, strasznie krótkie. Jak ty mało zdań stworzyłaś. Niektóre dialogi taki nawet ładne, a inne podwórkowe. Tekstowy by się przydała rozbudowa. Podoba mi się stylizacja na dramat szekspirowski. Na plus, że jest to utwór z przesłaniem. Fajnie, że próbowałaś się zająć czymś głębszym i że ten utwór to nie jest opkowa telenowela. A jaki morał z tej historii? Każdy facet to oszust, a kobietą nie można wierzyć? Nad naiwnością nie można zapanować - albo ktoś jest naiwny, albo nie, tego nie da się nauczyć. RE: [Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności - maciekbuk - 15-07-2012 Może być, ale to jeszcze nie jest zachwyt. Nie czytam na ogół dramatów, więc nie mogę wypowiadać się jako znawca, ale zabrakło mi tu czegoś, co doznałem u Plauta i Terencjusza. A chodzi mi konkretnie o większą namacalność zdarzeń i otoczenia. Dialogi czasami uciekają od dialogu i przyjmują formę oderwanych stwierdzeń. Czasami brakuje odpowiedniej interpunkcji Cytat:Klara Powinno być: Konrad to... Mąż twój przyszły Inaczej zlewa się to wszystko i łatwo się pogubić. A ja jako czytelnik gubiłem się często. Przede wszystkim dodawaj dwukropek po wskazaniu postaci. Będzie łatwiejsze w odbiorze. I przydałoby się bardziej wyróżnić didaskalia. Wiem, że napisałaś je dużymi, ale to za mało. Może kursywa i Enter? Tyle, jeśli chodzi o uwagi. Moje ogólne wrażenie jest takie, że za jakiś czas możesz pisać naprawdę dobre teksty tego typu. Przede wszystkim fajnie to prowadzisz językowo i stylistycznie. Urzekły mnie nienachalne rymy, choć przydałoby się takich więcej. Są fragmenty, które dumnie wołają: oto dramat w najlepszej jego formie. Tak więc trzymam kciuki za twój rozwój. I dawaj tu mnie na ruszt te inne teksty. Pozdrawiam/. |