Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Dramat/Tragedia] Krótka historia ludzkiej naiwności
#1
Krótka historia ludzkiej naiwności
BOHATEROWIE:


Klara

Szczęsny- posłaniec, narzeczony Marty

Natasza- przyjaciółka Klary

Eliza- przyjaciółka Klary

Henryk- wielbiciel Klary

Marta- narzeczona Szczęsnego

Konrad-brat Henryka

Ojciec Klary


Rzecz dzieje się w Londynie, choć bohaterowie przybywają z odległego Paryża






Na podstawie mego życia
Dramat ten jest napisany,
Losy ludzi bez ukrycia,
Ukazują wszystkie rany,
Przeniesiemy tę historie
W szekspirowskie czasy,
Reszta to już ma porażka
I pomyłki życia mego.


AKT I

SCENA I-Paryż
Szczęsny, Marta

Marta
Luby, od dwóch dni umieram z tęsknoty

Szczęsny
Bogu dzięki, nie z suchoty

Marta
Za bardzo Cię kocham,
Obrazić nie umiem

Szczęsny
Narzeczona nauczona przyszłemu mężowi ustępować

Marta
Obiecaj, że zostaniesz, nie opuścisz, miłować będziesz

Szczęsny
Inna kobieta twej piękności nie dorówna

Marta
Obiecaj

Szczęsny
Ani mądrości

Marta
Obiecaj

Szczęsny
Pracowitości również

Marta
Obiecaj

Szczęsny
Idioto jestem, drocząc się z ukochaną

Marta
Ufam tobie luby

Szczęsny
Jutro wyjeżdżam, za tydzień wrócę

Marta
Czekać wiernie będę, niech Bóg ma Cię w opiece
WYCHODZI

Szczęsny
Człowiekiem jestem,
Mężczyzną jestem,
Podmiotem szatana,
Czekam na okazję
Jaką jest kobieta,
Zostawiam ją dla innej,
Bardziej korzystnej

SCENA II-Londyn, sypialnia Klary
Klara, Natasza, Eliza,

Natasza
Posłanie jutro świeży przybędzie

Eliza
Mówią, że przystojny

Natasza
I zaręczony

Klara
Żony nie ma,
Do wzięcia nadal

Natasza
Cynizm nie opuszcza drogiej przyjaciółki

Eliza
Wielbiciela masz

Klara
Jeszcze jeden nie zaszkodzi
Humor poprawi, czas umili

Eliza
Henryk jutro przybędzie

Klara
Nie mąż, nie kochanek,
Mężczyzna jedynie,
Zazdrość to rzecz naturalna

Eliza
Poczuć zagrożenie może

Klara
Najpierw pierścień,
Zazdrość potem,
Kolejność ustalona

Natasza
Podła jesteś

Klara
I dlatego wielbią mnie,
Ty samotna rok dwudziesty

SCENA III
Klara, Henryk

Henryk
Dnie i noce,
Sen z oczu mych spędza
Obraz twej urody
Mam dla ciebie

Klara
Pierścień?

Henryk
Cząstkę mej duszy

Klara
A więc?

Henryk
Wiersze
PRZYJEŻDŻA KARETA

Klara
Posłaniec przybył
NA STRONIE
Muszę się wymknąć
Nieznajomego poznać

Henryk
Przeczytam choć jeden

Klara
Wieczorem, jutro, żegnaj

AKT II
SCENA I
Klara, Szczęsny, Eliza, Natasza

Szczęsny
Witaj Pani , gdzie gospodarz?

Klara
Lada dzień wróci,
Obowiązki ważniejsze od rodziny
NA STRONIE
Eliza racje miała
Szczęsny
Gdzie spać mam?

Klara
Zaprowadzę

Eliza
Witaj Panie, jak podróż?

Szczęsny
Dziękuje, pomyślna
Gdzie moje maniery?
Imię moje Szczęsny

Klara
Miło poznać,
Klara , to Eliza i Natasza

Szczęsny
Mnie jeszcze milej

Klara
To twój pokój

Szczęsny
Dziękuje Klaro,
Dobrej nocy

Klara
Sen zapamiętaj

Szczęsny
A to dlaczego?

Klara
W nowym miejscu
Sen pierwszy spełnić się może

Szczęsny
Nie zapomnę

SCENA II
Klara, Eliza, Natasza
Klara
Muszę go mieć

Eliza
Zaręczony

Klara
Pomożecie?

Natasza
Cóż innego mamy robić?
Planu nam trzeba
Dwa dni zostały

Klara
Może tak z konia spadnę

Natasza
Nie, chorą udawaj
Opiekować się będzie

Eliza
Wykluczone, Henryk jeszcze problem stwarza

Natasza
Pójdziesz z księgą i upuścisz

Klara
Jutro zrobić to muszę,
Czasu mało

Eliza
Teraz go wypuścisz,
Nie wróci do Ciebie

SCENA III
Szczęsny, Klara, Henryk

Szczęsny
Pomóc?

Klara
Poradzę sobie
UPUSZCZA KSIĄŻKI
Teraz pomóc możesz

Szczęsny
Z chęcią

Klara
Dzisiaj smutny jesteś
Narzeczona nie piszę?

Szczęsny
Piszę
WCHODZI HENRYK

Henryk
Dzień dobry kochanie

Klara
Szczęsny to Henryk

Szczęsny
Miło poznać męża Klary

Klara
To nie mąż,
Nawet nie narzeczony,
Przyjaciel domu

Szczęsny
NA STRONIE
Szansę mam jeszcze
KLARA WYCHODZI

Henryk
Ona jest moja

Szczęsny
Mam narzeczoną

Henryk
Świetnie

Szczęsny
Ale zabawić się mogę,
Dopiero po stracie,
Docenisz co miałeś

Henryk
Znajdę na ciebie coś

Szczęsny
Wszystkie haki mam ukryte
Spróbuj kopać ,
Pokaleczysz się dotkliwie

SCENA IV
Klara, Henryk, Szczęsny

Henryk
Wyrzuć posłańca

Klara
Nie!

Henryk
Wyrzuć, jeśli mnie kochasz

Klara
Czasem warto żyć marzeniami

Henryk
Chronić chcę cię ,
On mówił
WCHODZI SZCZĘSNY

Szczęsny
Co?

Henryk
Klaro, kocham cię,
Możesz mnie zabić
Sztyletem zazdrości,
Ale zostań przymnie

Szczęsny
Jam tak mówił?
SZCZĘSNY WYCIAGA MIECZ I ZABIJA HENRYK
Klara
Coś zrobił?

Szczęsny
Chciał być przebity sztyletem

Klara
Zazdrości!!!

Szczęsny
Niedosłyszałem

Klara
Zanieśmy go do komnaty

AKT III
SCENA I
Szczęsny, Klara

Szczęsny
Nie smuć się ,
Ograniczał wolność naszą,
Odzyskałem ją w całości

Klara
Naszą?

Szczęsny
Jesteś dla mnie stworzona,
Musisz przed ojcem
Zataić prawdę

Klara
Kłamać mam?

Szczęsny
Człowiek nie kłamie,
Sytuacja do tego zmusza

Klara
Jutro się zadzieje
Moja osobista porażka
Szczęsny
Czytaj poezję,
Lekiem jest na chorą duszę

SCENA II
Ojciec, Klara, Szczęsny

Klara
Ojcze to Szczęsny
Z Paryża posłaniec

Ojciec
Witaj synu,
List masz?

Szczęsny
Tak Panie, oto on
OJCIEC CZYTA

Klara
Złe wieści?

Ojciec
Ból to przyjaciel,
Oznaka, że wciąż żyjemy

Klara
Nie rozumiem

Ojciec
Gdzie Henryk?

Klara
Nie żyje

Szczęsny
Chory był z miłości
Zabił się sztyletem

Ojciec
Strata to wielka dla społeczeństwa,
Wracaj do domu Szczęsny,
Los mojej córki nieszczęsny
Szczęsny
Zostanę, jeśli pozwolisz
Panie, córkę twoją miłuje

Ojciec
Masz narzeczoną!

Szczęsny
List napisałem nocy ostatniej,
Nikt nie kocha kobiety,
Jak ja Klary

Ojciec
Klaro, masz rękę wolną

Klara
Posłuszna tobie będę ojcze

Ojciec
Zostań
WYCHODZI

Szczęsny
Dlaczego smutna jesteś,
Do uczuć się nie przyznasz?

Klara
Ojciec odesłałby cię do Paryża,
Musiałam udawać

SCENA III
Ojciec, Marta, Szczęsny, Klara, Konrad

Ojciec
Klaro, Szczęsny
Chodźcie dzieci moje

Klara
Wzywałeś ojcze?

Ojciec
Mam dla was prezent,
Niespodzianki dwie
Szczęsny
NA STRONIE
Coś szykuje się
WCHODZĄ MARTA I KONRAD

Ojciec
Oto one

Szczęsny
Co do pioruna to znaczyć ma?

Ojciec
Troskę o Klarę
I ukochaną twą Martę

Konrad
Witaj o Pani,
Twa mądrość i uroda
W Paryżu sławiona

Ojciec
Klaro podziękuj przyszłemu mężowi

Klara
Co?

Szczęsny
Co? Znaczy cieszę się Klaro,
Znalazłaś godnego swej ręki
NA STRONIE
I trupa kolejnego
WYCHODZĄ KLARA, KONRAD, OJCIEC

Marta
Nie radujesz się widząc mnie?

Szczęsny
List nie dotarł?
Pewnie ojciec zabrał.

Marta
List miłosny?


Szczęsny
Dla ciebie żałobny

Marta
Umarł ktoś?

Szczęsny
Miłość ma do ciebie

Marta
Co?

Szczęsny
Paryż opuściła ,
Zmieniając właściciela,
Klara to ukochana, kat i oprawca

Marta
Konrad to

Szczęsny
Kolejny problem,
Rozwiązany będzie

Marta
Do wyjazdu choć udawaj

Szczęsny
To już koniec,
Między nami przepaść wielka,
Znajdź godnego siebie bardziej

SCENA IV
Klara, Konrad

Klara
Skąd przybywasz?

Konrad
A skąd zechcesz?

Klara
Po coś przybył
Konrad
Dla kogo?

Klara
Zawsze pytaniem na pytanie odpowiadasz?

Konrad
Zawsze

Klara
Rodzinę masz tutaj?

Konrad
Brata i długi do spłacenia

Klara
Brat twój?

Konrad
Henryk, zabił się z miłości do ciebie,
Pamiętasz?

Klara
Ojciec woła
WYCHODZI
Nie wiesz jakie długi,
Będziesz płacić dzisiaj,
Chroń Szczęsnego Panno,
Nim sztyletu mego posmakuje,
Brat mój Henryk mnie uprzedził

AKT III
SCENA I
Klara, Szczęsny

Klara
Twoja narzeczona?

Szczęsny
Koniec między nami

Klara
Konrad to

Szczęsny
Mąż twój przyszły

Klara
Brat Henryka

Szczęsny
On wie , trzeba zabić

Klara
Nie!

Szczęsny
Uczuciem mnie darzysz?

Klara
Wielkim i mocnym,
Chcesz to uczynić?
Musisz tej nocy

Szczęsny
Wprowadź do ogrodu,
Ja dokończę sprawę

SCENA II
Sypialnia Marty i Szczęsnego
Konrad, Marta

Konrad
Teraz długi płacisz,
Śnij mój przyjacielu,
Nigdy się nie zbudzisz

Marta
Szczęsny, to ty?
ZABIJA JĄ. WYCHODZI

Klara
Mam cię,
Choć do ogrodu

Konrad
Jak zechcesz
SZCZĘSNY OBSERWUJE ZZA KRZEWU

Klara
Nie śpisz o tej porze?

Konrad
Długi spłacałem

Klara
Mężem masz mym zostać?

Konrad
Tak słyszałem

Klara
Musisz wiedzieć,
Kochać cię nie będę,
Moje serce ma właściciela

Konrad
Henryka?

Klara
Szczęsny to moje powietrze, woda,
Słonce i ziemia,
Życie

Konrad
To morderca, brata mego zabił,
Pozorując

Klara
Masz dowody?

Konrad
Pomoc mu niosłaś?
Ty za długi zapłać!
WYCIĄGA SZTYLET

Szczęsny
Mordercę kara dosięgnie
ZABIJA KONRADA

Klara
On mówił,
Długi spłaciłeś

Szczęsny
Chodźmy mój pokój sprawdzić

SCENA III
Klara, Szczęsny

Szczęsny
Marto!

Klara
Marto!
PODCHODZĄ DO ŁÓŻKA

Szczęsny
Ducha wyzionęła

Klara
Ojciec się domyśli

Szczęsny
Zanieśmy ich do sypialni,
Połóżmy razem,
Kochanków mamy,
Prawo zabić pozwala,
Po ojca idź

Klara
Niech tak się stanie
WYCHODZI

Szczęsny
Niech Bóg mi pomoże,
Inaczej potępion,
Idą

Ojciec
Co tu się dzieje?
Szczęsny
Nakryłem Martę z tym psem

Ojciec
Idź, spać synku,
Zbrodnia wybaczona,
Idź spać

SCENA IV
Klara, Szczęsny

Szczęsny
Ciebie nie widząc na horyzoncie

Klara
Trzeba horyzont poszerzyć

Szczęsny
Zbyt ograniczony na ciebie

Klara
A więc

Szczęsny
Nie widząc ciebie na horyzoncie,
Jestem jak dzban pusty,
Ujrzeć ciebie to nalać wina,
A bliskość twoja upija,
I trzeźwość ma znika

Klara
Okrutna jestem,
Wcześniej nie widząc
Twego daru poezji

Szczęsny
Pani, słowa ostre i oziębłość twoja,
Ranią moją duszę, zachęcając do działania

Klara
Podły


Szczęsny
Parzysz jak ogień,
Wcześniej umilając
Co mam począć?
Istotnie, kobieta to zagadka,
Tajemnicą okryta,
Z zawiłości złożona

Klara
Zmienić trzeba obiekt westchnień,
Jeśli kobieta nie odpowiada

Szczęsny
Kruszysz me serce

Klara
Po kowala trzeba!

Szczęsny
Poskromić cię może prawdziwe wyznanie

Klara
Słucham

Szczęsny
Moje serce i dusza do ciebie należą,
Z tobą zostaną gdy ja już odejdę

Klara
Cóż więcej chcieć?
Tylko miłości

Szczęsny
Kobieta przed tobą,
Była tylko czyśćcem,
Czekając na niebo,
Znalazłem zbawienie,
Nie broń serca przed uczuciem,
Wpuść mnie oknem swojej duszy

Klara
Byłeś zakochany!!!

Szczęsny
Pozorami i dobrymi chęciami,
Piekło wybrukował

Klara
Pewności nie mam ,
Może jam czyśćcem dla ciebie
Też jestem

Szczęsny
Nie szukam nieba,
Mając je przy boku

Klara
Połączyła nas zbrodnia,
Miłość spoiła,
Może to pustka,
Ból, a nawet
Lęk przed przyszłością

Szczęsny
Niegodny jestem ciebie

Klara
Masz słuszność,
Ta gra uczuć, gestów, czynów,
Grą tylko była,
Marty nienawidziłam,
Z ciebie idiotę zrobiłam

Szczęsny
Ja cię kochałem,
Kocham nadal

Klara
Odpraw pogrzeb narzeczonej,
Później znikaj z życia mego

Szczęsny
Zemszczę się luba

Klara
Na to czekam

,,Reszta jest milczeniem”
Koleną częścią jeśli ta część zaakceptowana będzie zemsta Szczęsnego
Odpowiedz
#2
Proszę o komentarze,rady
Odpowiedz
#3
Trochę pewnie przy tym posiedziałaś, w sensie, że czuć tu jakiś zamysł i wlożony trud. Ogólnie to jestem na tak, choć zwolennik dramatów ze mnie żaden, bo lubię jakieś zwiłości słowne.
Uważam, że to dobry tekst. Masz w zanadrzu jakiś nie-dramat?
Odpowiedz
#4
Tak, mam.
Odpowiedz
#5
Dawaj, poczytamy. Smile
Odpowiedz
#6
Nie potrafię sobie wyobrazić tego na scenie.

Szczęsny – typowe imię FrancuzaBig Grin

Posłaniec? Dziwne. Posłaniec to taki pan z UPS co wpada i wypada. Jaki ma sens by on w tym Londynie była kilka dni?

Cytat:Chciał być przebity sztyletem
Big Grin a ty go zabiłeś mieczem, głąbie

Ale psychopata. Jaki ten Szczęsny prostolinijny. Szczęsny wracaj do ArsenaluBig Grin

A tam o naiwności – o wyrachowaniu i głupocie.

Ogólnie to to wygląda na szkic, nie na gotowy utwór. Postacie papierowe, można by nad nimi więcej popracować. Dialogi krótkie, strasznie krótkie. Jak ty mało zdań stworzyłaś. Niektóre dialogi taki nawet ładne, a inne podwórkowe. Tekstowy by się przydała rozbudowa.

Podoba mi się stylizacja na dramat szekspirowski. Na plus, że jest to utwór z przesłaniem. Fajnie, że próbowałaś się zająć czymś głębszym i że ten utwór to nie jest opkowa telenowela.

A jaki morał z tej historii? Każdy facet to oszust, a kobietą nie można wierzyć? Nad naiwnością nie można zapanować - albo ktoś jest naiwny, albo nie, tego nie da się nauczyć.
natural born killer
Odpowiedz
#7
Może być, ale to jeszcze nie jest zachwyt. Nie czytam na ogół dramatów, więc nie mogę wypowiadać się jako znawca, ale zabrakło mi tu czegoś, co doznałem u Plauta i Terencjusza. A chodzi mi konkretnie o większą namacalność zdarzeń i otoczenia. Dialogi czasami uciekają od dialogu i przyjmują formę oderwanych stwierdzeń. Czasami brakuje odpowiedniej interpunkcji

Cytat:Klara
Konrad to

Szczęsny
Mąż twój przyszły

Klara
Brat Henryka

Powinno być:
Konrad to...
Mąż twój przyszły
Inaczej zlewa się to wszystko i łatwo się pogubić. A ja jako czytelnik gubiłem się często. Przede wszystkim dodawaj dwukropek po wskazaniu postaci. Będzie łatwiejsze w odbiorze. I przydałoby się bardziej wyróżnić didaskalia. Wiem, że napisałaś je dużymi, ale to za mało. Może kursywa i Enter?
Tyle, jeśli chodzi o uwagi. Moje ogólne wrażenie jest takie, że za jakiś czas możesz pisać naprawdę dobre teksty tego typu. Przede wszystkim fajnie to prowadzisz językowo i stylistycznie. Urzekły mnie nienachalne rymy, choć przydałoby się takich więcej. Są fragmenty, które dumnie wołają: oto dramat w najlepszej jego formie. Tak więc trzymam kciuki za twój rozwój. I dawaj tu mnie na ruszt te inne teksty.
Pozdrawiam/.
[Obrazek: Piecz1.jpg]
"Z ludźmi żyj, jakby widziany przez Boga. Z Bogiem rozmawiaj, jakby słyszany przez ludzi".
Lucjusz Anneusz Seneka
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości