Bajki w stylu braci Grimm - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Opowiadania (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Opowiadania) +---- Dział: Baśnie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Ba%C5%9Bnie) +---- Wątek: Bajki w stylu braci Grimm (/Thread-Bajki-w-stylu-braci-Grimm) |
Bajki w stylu braci Grimm - Shooty - 06-05-2012 W wiosce pewnej z niewiadomych przyczyn zaczęły pojawiać się kuliste znaki na polach. Początkowo to ignorowano, ale wkrótce, kiedy ich liczba osiągnęła niebotyczne ilości, pobliski kapłan począł głosić: - To kara boska, jak nic, prości ludzie! Bóg ofiary wymaga i wiary, inaczej niszczeniu plonów nie będzie końca! Ludność pokiwała głowami z uznaniem i szybko uzgodniono rzecz następującą: kapłan, jako pomysłodawca przedsięwzięcia, spłonie ofiarnie na stosie wśród pieśni, tańca i modłów. I pomimo krzyków, próśb, gróźb i przekleństw uduchowionego tak też się stało, a po fakcie polne koła tajemniczo szybko przestały się pojawiać. ****** Razu pewnego łowił rybak przy zatoce. Cudów nie oczekiwał, ale i tak nadzwyczajnie mu się poszczęściło, bowiem wyciągnął z wody złotą rybkę. Ta, wyraźnie z faktu uradowana, rzekła do niego tak: - Witajcie, mości panie! Jak pewne zdążyliście zauważyć, jestem złotą rybką, a jak głosi stara legenda… Rybak jednak uciszył zwierzę jednym mocnym uderzeniem pałki, gdyż legendy tejże nie znał, a głodny był niemiłosiernie. ****** Gotowała sąsiadka kiedyś potrawkę, a że jej zdolności kulinarne znane były w całej wsi, jeden z jej mieszkańców pobiegł do domu natychmiast, gdy poczuł dochodzący stamtąd aromantyczny zapach. Kobieta z życzliwości słynęła, toteż nie dała się długo prosić o umożliwienie spróbowania szykowanego dania. Mężczyzna łyżkę zanurzył, wyjął, do ust przyłożył, spróbował. Zacmokał z uznaniem, oblizując lubieżnie wargi. - Dobry ten gulasz z wątróbką, tylko czegoś mi tu brakuje. Już chciał ponownie zanurzyć łyżeczkę w naczyniu, kiedy nagle i niespodziewanie opadł z sił, a jego ciało osunęło się bezwładnie na podłogę. - Oczywiście, że czegoś brakuje, kochaniutki – rzekła słodko kobieta, wyciągając kuchenny nóż z tułowia sąsiada. – Wątróbki przecie. ****** I śnił stary dziad, śnił, a że stary był, to mu się Śmierć przyśniła. Stali obok siebie na moście i spoglądali razem na ogniki, wesoło i nienaturalnie jarzące się na jeziornej wodzie. Większość z nich świeciła się pełnym blaskiem, poważnie i spokojnie, jeden jednak ledwo co się tlił, gasł co chwila. - Czyjże jest ten, o tutaj, mości Śmiercio? – zapytał zaciekawiony dziad. - Twój – odrzekła. A dziad stary tak był się zszokował tą wiadomością, że mu we śnie serce stanęło i dokonał żywota. ****** Razu pewnego chciwy mąż zlecił człowiekowi zabicie żony, bowiem zamarzyła mu się własna fortuna, której z nikim dzielić nie chciał. Ów człowiek, słowny i konsekwentny, jeszcze tejże samej nocy zabrał się do dzieła, udał do kobiecej komnaty. Dama ta, ku jego zdziwieniu, nie spała jednak. Mądra była i mordercy się spodziewała. I rozmawiali oni długo. Najpierw o zleconym zabójstwie, potem o ciężkiej doli, na końcu zaś o głupotkach nieważnych i niemądrych. I tak się zdarzyło, że zakochali się w sobie oboje. Niestety, człowiek ów, choć był słowny i konsekwentny, kobiety zabijać nie chciał i zrozpaczony zabił się sam. Znowu żona, na wskroś przejęta śmiercią ukochanego, także popełniła samobójstwo. I umarli wspólnie szczęśliwi i zakochani, spełnieni. A już najbardziej szczęśliwy był mąż, bowiem i fortunę całą przejął, i płacić mordercy nie musiał. RE: Bajki w stylu braci Grimm - Lisek - 06-05-2012 Cytat:Początkowo to ignorowano, ale wkrótce, kiedy ich liczba osiągnęła niebotyczne ilości, pobliski kapłan począł głosić. liczba może osiągnąć wartości, a nie ilości. Dobra, po kolei. Istnieje różnica między baśnią a bajką. Bracia Grimm tworzyli baśnie. 1. Nie rozumiem, jaki ma to związek z baśnią, oprócz tego tajemniczego i magicznego rytuału. Kojarzy mi się z kosmitami i z kręgami w kukurydzy xD 2. Chyba najlepsza, dlatego, że pokazuje skłonność dorosłych do racjonalizacji i niejako potęgę bytu nad świadomością. 3. Niespodziewane zakończenie. Zaskoczyłeś mnie. Plus. 4. Też mnie zaskoczyłeś, ale inaczej niż poprzednio. To jest dobrze przemyślane i takie nietypowe. 5. Bardzo przyjemne i nie chodzi mi bynajmniej o wszechobecną śmierć, tylko o pokazanie, do czego może doprowadzić chciwość. Przyjemnie się czytało, ale bez szału. Pozdrawiam! RE: Bajki w stylu braci Grimm - Shooty - 07-05-2012 (06-05-2012, 20:31)Lisek napisał(a):Cytat:Początkowo to ignorowano, ale wkrótce, kiedy ich liczba osiągnęła niebotyczne ilości, pobliski kapłan począł głosić. Liczbę już poprawiam, dzięki za zwrócenie uwagi. Chodziło mi o to, że zastosuję w swojej twórczości humor typowy dla braci Grimm. A po drugie nie miałem pomysłu, do jakiego działu wstawić te bajki. 1. Właśnie te kręgi były inspiracją do napisania bajeczki. Ale sama była po prostu luźną satyrą, wyśmiewającą sposoby pozyskiwania wierzących w niektórych religiach. Umieściłem już moje bajki na wielu forach i rzeczą, która najbardziej mi się podoba, jest to, że nie ma ewidentnie najlepszej, najciekawszej. Każdy użytkownik wskazuje inną jako swoją ulubioną, a to motywuje mnie do dalszego pisania o wiele bardziej niż niepoparte argumentami pochwały typu "fajne hehe". RE: Bajki w stylu braci Grimm - Lisek - 07-05-2012 Rozumiem Ja bym je wstawiła może do miniatur literackich, ale tutaj w sumie też mogą być. No jasne, że konstruktywne komentarze są lepsze od takich "fajne, super, hehe". Trzeba mieć w końcu do kogo pisać i dla kogo. Czytelnicy są równie ważni jak autor. Ogólnie jestem na plus i dobrze, że wyjaśniłeś mi o co chodzi z analogią do braci Grimm, jako że nie jestem znawcą tego gatunku i tychże autorów. Niemniej jednak nazwałabym to baśnią. Bajka kojarzy mi się z czymś innym. Pozdrawiam EDIT: Chociaż nie, przeliczyłam się z tą baśnią. Przeczytałam jeszcze raz i tak bajka w sumie też może być. I'm confused (nigdy nie mogę znaleźć w polskim odpowiedniego słowa >.<). RE: Bajki w stylu braci Grimm - Shooty - 07-05-2012 Jeździł przed laty po wsiach przystojny młodzian. Jeździł i opiewał swą urodę, a panny wzdychały za nim i mrugały zalotnie oczyma. On jednakże sam sobie miłością był, zaloty te bezwzględnie odrzucał. - Żadna z was mnie nie godna, drogie panie – tłumaczył wyniośle. – Jam tylko mnie równy, toteż tylko mnie się należę. I jeździł tak, komplementy sobie prawiąc, aż go na krańcu świata ospa dopadła i tak był zbrzydł pod koniec żywota, że nikt go już ładnym nazwać nie potrafił. Umarł, na wszystkie wieki zapamiętany jako troll i brzydal, a legendy o jego urodzie szybko przepadły bezpowrotnie. ****** Ludzie uwielbiali słuchać śpiewu jednej dzieweczki, zwanej po prostu Skowronkiem. Śpiewała ona tak pięknie, że drzewa klękały na trawie, bijąc jej pokłony, ptaszki cichły, wsłuchując się w ten piękny, kobiecy głos, a rzeki przestawały szumieć, nie chcąc zagłuszyć słów piosenek. A ona śpiewała, śpiewała i śpiewała, tymczasem tłum wciąż wołał o jeszcze. Kiedy przestawała, aby zaczerpnąć powietrza, ludziska prosiły o wznowienie śpiewu, niecierpliwiły się. Tak więc śpiewała ona ciągle i bez ustanku, aż w końcu nieszczęśliwie zachrypła i rzęzić zaczęła. Wtedy to mieszkańcy wzburzyli się, zdenerwowali i przepędzili skrzeczącą panienkę, przemianowaną naprędce na Skowyt, uprzednio zabierając jej cały majątek i wszystkie włości. I nigdzie już miejsca ona nie zaznała, bowiem ów brzydki głos straszył i ludzi, i zwierzęta. ****** Uciekał stary dziad przed Śmiercią, uciekał bojaźliwie, nie wiedząc, że ta chce go tylko zapewnić o wielu latach życia, jakie mu pozostały. I gonili się tak dniami i nocami, tygodniami i miesiącami, a dziad robił się coraz bardziej zmęczony. W końcu padł, styrany, po czym ducha wyzionął. A Śmierć, znalazłszy truchło starca, podrapała się ze zdziwieniem po głowie, wzruszyła ramionami i ruszyła dalej. Uganiać się za kolejnymi szczęśliwcami, których żywot przedłużył Los. ****** Jeździli zbóje po wioskach i rabowali je, bezwzględnie paląc wszystkie osady, które przekraczali. W końcu jednak drogę zastąpił im młody rycerzyk ze świeżym jeszcze herbem na tarczy i rzekł tak: - Dalej, panowie, jechać nie pozwolę! Dość już krzywd wyrządziliście, dość włości splugawiliście! Zbóje obejrzeli się po sobie, mruknęli coś i zaśmiali się gromko. Za nic sobie mając groźby młodzika, ruszyli ponownie. Rycerzyk tymczasem miecz wyjął, zakręcił nim bez wprawy i ponownie krzyk podniósł: - Ostrzegam was, hultaje! Zaniechajcie podróży, inaczej kogoś dzisiaj spotka tu śmierć! I faktycznie – śmierć kogoś tego dnia spotkała. Niestety, ku rozpaczy rodziny rycerzyka, właśnie jego. Bo choć odwaga ważną i godną naśladowania jest cechą, to często bywa po prostu matką głupich. ****** Złamał był przed laty pewien chłopaczek nogę. Ojciec nie przejął się tym zupełnie, ręką machnął i rzekł: - Do wesela się zagoi. Niestety rodzima ich wieś mała była, a wszystkie dziewczęta wyjechały do większych miejscowości w poszukiwaniu bardziej godnych siebie mężów. Takim to sposobem synek nie doczekał wesela ani swojego, ani cudzego i zestarzał się, do końca swoich dni żyjąc ze złamaną nogą. RE: Bajki w stylu braci Grimm - marysia23op - 18-09-2012 Pamiętam te bajki |