Ulubione wiersze - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: Relaks (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Relaks) +--- Dział: Kawiarenka (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Kawiarenka) +--- Wątek: Ulubione wiersze (/Thread-Ulubione-wiersze) |
RE: Ulubione wiersze - miriad - 02-06-2013 bardzo ładne. szkoda, że miałem angielski, nie ruski w szkole. RE: Ulubione wiersze - blackpepper - 02-06-2013 K.K. Baczyński " Z głową na karabinie " Nocą słyszę, jak coraz bliżej drżąc i grając krąg się zaciska. A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży, wyhuśtała mnie chmur kołyska. A mnie przecież wody szerokie na dźwigarach swych niosły ptaki bzu dzikiego; bujne obłoki były dla mnie jak uśmiech matki. Krąg powolny dzień czy noc krąży, ostrzem świszcząc tnie już przy ustach, a mnie przecież tak jak innym ziemia rosła tęga - nie pusta. I mnie przecież jak dymu laska wytryskała gołębia młodość; teraz na dnie śmierci wyrastam ja - syn dziki mego narodu. Krąg jak nożem z wolna rozcina, przetnie światło, zanim dzień minie, a ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie. Obskoczony przez zdarzeń zamęt, kręgiem ostrym rozdarty na pół, głowę rzucę pod wiatr jak granat, piersi zgniecie czas czarną łapą; bo to była życia nieśmiałość, a odwaga - gdy śmiercią niosło. Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością. RE: Ulubione wiersze - Zyga - 02-06-2013 Pchła - John Donne Spójrz, pchła: ten widok opór twój pokona — To, czego pragnę, małe jest jak ona. Ssała krew z mego, teraz z twego ciała; Obie krwie nasze w sobie więc zmieszała. Wcale się wszakże nie obruszysz na to, Nie nazwiesz grzechem, hańbą, czci utratą; A jednak insekt, nim go kto rozgniecie, Krwią napęczniały, użył sobie przecie: Więcej dokonał niż my na tym świecie. Nie, puść ją; po co życiom trzem nieść zgubę? Ta pchła nas wiąże więcej niźli ślubem, Jest mną i tobą, nazwać ją też możem Ślubną świątynią i małżeńskim łożem; Mimo twe dąsy, rodziców sprzeciwy, Już nas otoczył mur czarny i żywy. Zabij mnie w owej pchle, o to nie stoję; Lecz będzie w tym i samobójstwo twoje, I świętokradztwo: zatem przestępstw troje. Och, a więc jednak, okrutnico miła, Niewinna krew twój panokieć splamiła? I w czymże wina nieszczęsnej istotki? Że ci upiła kropelkę krwi słodkiej? Sama wszak widzisz, że nic to nie zmienia: Nie widać po nas oznak osłabienia. Więc porzuć trwogę, nie wzbraniaj mi ciała: O tyle tylko mniej czci będziesz miała, Ile ci życia śmierć tej pchły zabrała __ Przełożył Stanisław Barańczak Swego czasu straaasznie mnie rozbawił, gdy go przerabiałem na lekcji j. polskiego EDIT: Jeżeli chodzi o kontekst to warto dodać, że w czasach autora pchły były straszną plagą, a mycie się mało popularnym zajęciem. RE: Ulubione wiersze - Lantus - 03-06-2013 Stanisław Jerzy Lec: W rocznicę Na bitwy czerwonym dnie po twarzy głaskały mnie rozchwiane na wietrze cieniutkie trawy źdźbła. Dotknięcie to się nie zetrze, nie będzie co roku bledsze jak rana z owego dnia. Jeśli poeta Jeśli poeta szarpie kraty, nie mów: Jakże inaczej dźwięczą harfy! Patrzył na wszystko Patrzył na wszystko przez palce. W pewnej chwili zacisnął pięść. RE: Ulubione wiersze - Mestari - 03-06-2013 Cytat:bardzo ładne. szkoda, że miałem angielski, nie ruski w szkole.To nie rosyjski, a białoruski Jak ktoś czyta cyrylicę, wiersz jest zrozumiały w miarę. A wkleiłam w oryginale, bo po przetłumaczeniu traci melodię. RE: Ulubione wiersze - Hermi - 10-06-2013 Wisława Szymborska Radość pisania Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las? Czy z napisanej wody pić, która jej pyszczek odbije jak kalka? Dlaczego łeb podnosi, czy coś słyszy? Na pożyczonych z prawdy czterech nóżkach wsparta spod moich palców uchem strzyże. Cisza - ten wyraz też szeleści po papierze i rozgarnia spowodowane słowem las gałęzie. Nad białą kartką czają się do skoku litery, które mogą ułożyć się źle, zdania osaczające, przed którymi nie będzie ratunku. Jest w kropli atramentu spory zapas myśliwych z przymrużonym okiem, gotowych zbiec po stromym piórze w dół, otoczyć sarnę, złożyć się do strzału. Zapominają, że tu nie jest życie. Inne, czarno na białym, panują tu prawa. Okamgnienie trwać będzie tak długo, jak zechcę, pozwoli się podzielić na małe wieczności pełne wstrzymanych w locie kul. Na zawsze, jeśli każę, nic się tu nie stanie. Bez mojej woli nawet liść nie spadnie ani źdźbło się nie ugnie pod kropką kopytka. Jest więc taki świat, nad którym los sprawuję niezależny? Czas, który wiążę łańcuchami znaków? Istnienie na mój rozkaz nieustanne? Radość pisania. Możność utrwalania. Zemsta ręki śmiertelnej Właściwie to piosenka, ale bardzo ją lubię: Jacek Kaczmarski Ballada czarno-biała Mam czarno-biały świata obraz; Rzecz ponoć bardzo to niedobra, Bo może jeszcze wróg się obra- Zić, że nie widzę w nim partnera. Przez to mozaika mi umyka Wewnętrznych wstrząsów polityka, Którego bezlitośnie tykam, Złaszam, oczerniam, poniewieram. Cieszy mnie krytyka tak szczera, Bowiem dowodzi, że docieram Do tego, o co chcą się spierać Ludzie myślący, a więc - żywi: Gdy nagła bierze mnie cholera, Lub, kiedy już bezsilność zżera, Jest coś, w czym łatwo powybierać - Wszechłagodzący relatywizm: Nie całkiem jest cywilem - cywil, Nie tacy białowłosi - siwi, Nie-obrzydliwi - obrzydliwi Lecz w końcu wszyscy mili Bogu: - Zdają się mówić ci poczciwi, Jakby nie wiedząc, że ich cywi- Lizacja każdą myśl wykrzywi, A Bóg ich Bogiem - Dekalogu. Zawsze tęsknotą ludzi małych Porządek świata będzie stały, Wieczne sojusze i podziały Choćby najwyższej ceny warte; I to jest obraz czarno-biały, Jakby się mrówki dogadały, Że wspólnym domem ich wspaniałym Ma jedno być mrowisko - martwe. A w mojej bieli - migotliwe Barwy ratują to, co żywe, Co moja czerń obraca wniwecz Jak, kiedy światła nagle gasną. Dusze subtelne i wrażliwe Nie chcą uwierzyć w byt kontrastów - Ja z pragnień - jedno mam żarliwe: Móc widzieć ciemność Widzieć jasność. RE: Ulubione wiersze - Lynch Mob - 19-06-2013 Niepogodzony Mój ojciec był samotnym i wulgarnym wałem, Sam przed telewizorem z klęską, swoją zmorą, Snuł różne dziwne plany, a przy tym nietrwałe, Lecz miał radochę z tego, że wszystkie w łeb biorą. Traktował mnie jak szczura, którego się goni, Odpychał go sam pomysł posiadania syna. Mój widok był mu wstrętny, bo mu przypominał, Że zostanę wśród żywych, gdy będzie już po nim. Umierał jakoś w kwietniu, poskręcany cały, Jęcząc, wyglądem zdradzał bezgraniczną wściekłość. Chyba co trzy minuty robił matce piekło, Szydził z wiosny, powtarzał prostackie kawały. Na końcu, tuż przed jego ostatnim oddechem, Spostrzegłem, że mu jakby ulżyło na chwilę, „Kąpię się cały w szczynach”, powiedział z uśmiechem, Po czym lekko zacharczał i to było tyle. Michel Houellebecq RE: Ulubione wiersze - RootsRat - 29-06-2013 "Do mięsożerców" - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Dla nich ryby skrzelami pracują w szafliku, mając na ustach ciszę i krwawiące rany. Dla nich kuchnia rozbrzmiewa od wrzasku i krzyku gardzieli podrzynanych i szyj ukręcanych. Oni to piją grozę z krwią zabitej kaczki i warzą głowy dzieci: zadziwionych cieląt. Wypruwają wnętrzności, krzycząc: flaczki, flaczki, i jedzą je w niedzielę, z rodziną się dzieląc. Lubią wody na smaku bezradnych piszczeli, wszechzwierzęce girlandy cynicznej kiełbasy, krwawe raki z piekielnej wyjęte kąpieli i baraniego ciała brązowe atłasy. Rozsmarowują trupy na niewinnym chlebie, obwąchują zająca, czy aby dość skruszał. z martwym ozorem w zębach czują się jak niebie, i do cudzego mózgu śmieje się im dusza. Pożerają, dymiący, jak nowe cmentarze, te stroskane przystawki, te gorzkie potrawy - Karki im nabrzmiewają, obwisają twarze, na których śmieszek hieny zawita trupawy. Po pięknookiej sarnie nie noszą żałoby, ale żrą ją na stypie, w dzień pogrzebu radcy, i zezują miłośnie do gęsiej wątroby, bujni brzuchem jedynie, a łysiną gładcy, a twardzi tylko sercem - i w całej stolicy głośni - ale mlaskaniem, smętni biesiadnicy. I piękna aranżacja zespołu Fate RE: Ulubione wiersze - vysogot - 09-07-2013 Polecam te teksty z czysto poetyckiego powodu, choć mają równie piękny przekaz. Do tego z radością informuje, że przełożyła je z języka rosyjskiego moja mama. Wszystkie teksty: tutaj. Tutaj kilka przykładów: Rozdział I (zwrotki 3 i 4) Nie jestem mistrzem słowa, I wszystko, co powiem, jest już znane. Dlatego, nie myśląc o korzyści dla innych, Piszę to, aby lepiej zrozumieć. Tak bowiem wzmocni się we mnie Dążenie, by czynić dobro. Może inni szczęśliwcy, mnie podobni, Ujrzą te wiersze i również im przyniosą one pożytek. Rozdział II (zwrotki 2-6) Wszystkie kwiaty i owoce, Wszelkie zioła lecznicze, Wszystkie klejnoty tego świata, Wszelkie wody — orzeźwiające i czyste; Góry skarbów, lasy i gaje, Ustronia radujące duszę; Pnącza, w piękne kwiaty zdobne, Gałęzie drzew gnące się pod ciężarem owoców. Ze świata bogów i istot niebiańskich — Aromaty, kadzidła, drzewa z klejnotów i drzewa życzeń; Plony, które same dojrzały I wszelkie ozdoby godne ofiarowania; Ukwiecone lotosami jeziora i stawy I cudowną pieśń dzikich gęsi, Wszystko, co pojawia się w bezkresnej przestrzeni I nie należy do nikogo, W myślach ofiarowuję Najmądrzejszym z mądrych i ich Synom. Wielce Miłosierni, godni drogocennych darów, Objawcie mi swą miłość, przyjmując me ofiary. Rozdział VI (zwrotki 7-9) Niezadowolenie rodzące się we mnie, Kiedy coś dzieje się wbrew mojej woli, Lub przeszkadza w spełnieniu moich pragnień, To strawa dla niszczącego mnie gniewu. Dlatego muszę pozbawić strawy Tego nieprzyjaciela, Bo to właśnie on Przysparza mi kłopotów. Cokolwiek przyniesie los Niech niezmienna będzie moja radość, Gdyż strapiony nie osiągnę celu, I zaprzepaszczę swój potencjał. RE: Ulubione wiersze - Lantus - 10-07-2013 To akurat tekst piosenki, ale się nadaje. choroba zwana miłością ona mokra jest a on sztywny też ~Apteka. RE: Ulubione wiersze - RootsRat - 12-07-2013 Nie spotkałem się wcześniej z twórczością Bruna, ale po przeczytaniu tego wiersza stwierdzam, że czas nadrobic zaległości! Genialna poezja, genialna! Bruno Jasieński "RZYGAJĄCE POSĄGI" Pani Sztuce Na klawiszach usiadły pokrzywione bemole, Przeraźliwie się nudzą i ziewają Uaaaa... Rozebrana Gioconda stoi w majtkach na stole I napiera się głośno cacao-choix. Za oknami prześwieca żółtych alej jesienność, Jak wędrowne pochody biczujących się sekt, Tylko białe posągi, strojne w swoją kamienność, Stoją zawsze "na miejscu", niewzruszenie correct. Pani dzisiaj, doprawdy, jest klasycznie... niedbała... Pani, która tak zimno gra sercami w cerceau, Taka sztywna i dumna... tak cudownie umiała Nawet puścić się z szykiem po 3 szkłach curacao. I przedziwne, jak Pani nie przestaje być w tonie, Będąc zresztą obecnie najzupełniej moderne. - Co środy i piątki w Pani białym salonie Swoje wiersze czytają Iwaszkiewicz i Stern. A ja - wróg zasadniczy urzędowych kuluar, Gdzie się myśli, i kocha, i rozprawia, i je, Mam otwarty wieczorem popielaty buduar Platonicznie podziwiać Pani déshabillé... Ale teraz, jednakże, niech się Pani oszali, — Nawet lokaj drewniany już ośmiela się śmieć... Dziś będziemy po parku na wyścigi biegali I na ławki padali, zadyszani na śmierć. A, wpatrując się w gwiazdy całujące się z nami, W pewnym dzikim momencie po dziesiątym Clicôt, Zobaczymy raptownie świat do góry nogami, Jak na filmie odwrotnym firmy Pathé & Co. I zatańczą nonsensy po ulicach, jak ongi, Jednej nocy pijanej od szampana i warg. Kiedy w krzakach widziałem RZYGAJĄCE POSĄGI Przez dwunastu lokajów niesiony przez park. RE: Ulubione wiersze - vysogot - 17-07-2013 (...) woda pękała na moich oczach pod ciśnieniem tysiąca nasłonecznionych akwariów jak te wiotkie łuski soczewek kontaktowych i było lato, ekstra, a może wręcz ultra light, mam na myśli światło, i wkrótce słońce krwawiło w górze jak peleryna supermana i sączyło się za mną jeszcze jakiś czas żyłkami ostatnich promieni więc zdążyłem pomyśleć: żegnaj, kołowrotku, ja tam w dole już widzę suwerenną błystkę boskiej imprezy (...) Andrzej Sosnowski, Grimoire RE: Ulubione wiersze - RootsRat - 17-07-2013 To z fejsbuka? Bo czytałem to dziś na jednej z fejsbukowych stron, z takim samym zdjęciem RE: Ulubione wiersze - vysogot - 17-07-2013 tak, ze zdystansowanych nihilistów. mega mi się spodobał razem z fotką RE: Ulubione wiersze - RootsRat - 17-07-2013 Dobry, to fakt. Nihiliści to fajna grupa |