Via Appia - Forum
Przy składaniu wieńców - Wersja do druku

+- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum)
+-- Dział: LIRYKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-LIRYKA)
+--- Dział: Poezja (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja)
+---- Dział: Poezja 2018 (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja-2018)
+---- Wątek: Przy składaniu wieńców (/Thread-Przy-sk%C5%82adaniu-wie%C5%84c%C3%B3w)



Przy składaniu wieńców - Grain - 08-07-2018

Mój ojciec był śniegiem w porzeczkach.
Przenajświętsza Dziewica przed Banderowcami
okryła go osmaloną nałęczką z resztek strzechy
i zadaszyła. Na zawsze.

Odnosił, odrzucał do bunkrów pniaki i żegnał serią na krzyż.

Kiedy już z mamą żęli żyto na nowe poszycia,
zza miedz waliły obuchem głosy siekier.



RE: Przy składaniu wieńców - Miranda Calle - 09-07-2018

Lirycznie o jednym z najtrudniejszych momentów historii. Frazy do zapamiętania.
Jeden z Twoich najlepszych.
5/5.


RE: Przy składaniu wieńców - Marcin Sztelak - 09-07-2018

To pan pojechałeś. Świetny wiersz, doskonale skomponowany


RE: Przy składaniu wieńców - Grain - 09-07-2018

Zero fantazji.

Na Hrubieszowszczyżnie to nie był tylko lipiec - stąd faktyczne zdarzenie w naszym sadzie.

Obok żyli rezuny znani z nazwisk, ba nawet przechwalali się po wódce, że byli Banderowcami.

Po wojnie nie ukarani, nie wysiedleni, z mieszanych małżeństw, tutaj nie było akcji Wisła.

I nie było samosądów.

Nawet jeszcze w latach siedemdziesiątych mieszkające tam siostry /jedna, czterolatka zaznała uciekinierki/ bały się nocnego szczekania psów.


RE: Przy składaniu wieńców - nebbia - 09-07-2018

(09-07-2018, 18:17)Grain napisał(a): Zero fantazji.

Na Hrubieszowszczyżnie to nie był tylko lipiec - stąd faktyczne zdarzenie w naszym sadzie.

Obok żyli rezuny znani z nazwisk, ba nawet przechwalali się po wódce, że byli Banderowcami.

Po wojnie nie ukarani, nie wysiedleni, z mieszanych małżeństw, tutaj nie było akcji Wisła.

I nie było samosądów.

Nawet jeszcze w latach siedemdziesiątych mieszkające tam siostry /jedna zaznała uciekinierki/ bały się nocnego szczekania psów.
Tak też odebrałam, potrzebny, prawdziwy, poruszający do bólu.
Gdybym mogła, ode mnie wiersz otrzymałby 6/5

Gratuluje Grain, prosto, niepatetycznie, szczerze i finezyjnie - chociaż wiem, takie rany bolą.

Serdecznie