Via Appia - Forum
Laura i Filon - Wersja do druku

+- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum)
+-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA)
+--- Dział: Miniatury Epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Miniatury-Epickie)
+---- Dział: Krótkie formy epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Kr%C3%B3tkie-formy-epickie)
+---- Wątek: Laura i Filon (/Thread-Laura-i-Filon)



Laura i Filon - OWSIANKO - 10-02-2018

Muszę powiedzieć, że nigdy przedtem nie było aż tylu matuzalemów w jednym miejscu. Jeżeli dotychczas zdarzały się większe imprezy, jak, dajmy na to, stypy, jeśli wcześniej wszyscy zgromadzeni ciekawscy mieścili się w nim swobodnie, to teraz panował ścisk, powszechny entuzjazm, zaaferowany zgiełk. Kiedy zaś po domu zaczęła krążyć wieść, że oblubieńcy dawno już przekroczyli siedemdziesiątkę, chętnych ujrzenia samobójców przyszło co nie miara, a sala dosłownie pękała w szwach.

Historia jak z filmu: pan młody miał dosyć poprzedniej, o niej mówiliśmy – ciepła wdówka, a że czuli się jeszcze całkiem do rzeczy i każde z nich miało ryzykanckie usposobienie, postanowili „wyjść na przeciw kosmatym skłonnościom”, jak powiedział świadek, kumpel z sąsiedniego wyra, zawistny, że to nie on zdobył się na odwagę i przepuścił taką okazję do kontaktu ze słabszą płcią . Co w pewnym sensie było i moim udziałem, gdyż i ja miałem chrapkę na kobierzec, toasty, pompę w otoczeniu lampionów.

Był więc nie wiedzieć z czego dumny Boss z bukiecikiem fiołków, wyjątkowo bez białego fartucha, za to w reprezentacyjnym garniturze z czasów, gdy budził w nas popłoch, była też nasza przewodnicząca, przysadzista babina o armatnim głosie. Pojawiły się pielęgniarki prosto z dyżuru, okoliczni tubylcy z niedalekich pokoi, wszyscy zaaferowani, podnieceni, odstrojeni w co kto miał, a wybranek, przebrany w smoking, wystrzyżony, ogolony, pachnący lawendą, prezentował się dostojnie.

Panna młoda tryskała szczęściem; umalowana, lecz bez przesady, wystąpiła w sukience zabielanej krepą. Robiła wrażenie nieśmiałej, potulnej, mimo to jak jaka zalotnisia, kokietka, flirciara, kobieta już nieco w latach, ale dysponująca wyraźnymi fragmentami urody, nie mogła się powstrzymać od strzelania zalotnym oczkiem.

Tak czy inaczej, oboje spotkali się dopiero na egzekucji; ślub należał do niezapomnianych wydarzeń, był częścią atrakcyjnych zajść kończącego się lata, urozmaiceniem codziennych rozmów w trakcie codziennej nudy, gdy nie było co robić i pozostawało nam tylko tępe słuchanie wiatru za oknem, kropel bębniących o dach.


RE: Laura i Filon - Miranda Calle - 10-02-2018

Oszczędna, choć z gawędziarskim zacięciem opowiedziana historia. Taka trochę staroświecka, kunsztowna, z szacunkiem do słowa. Piękny język, zgrabnie nakreślone dramatis personae...
Cóż chcieć więcej? Chyba tylko kubeczka kakao z kropelką brandy... No i dłuższej historii Smile

Pozdrawiam z 5/5.


RE: Laura i Filon - Wiewióra - 10-02-2018

Bardzo podoba mi się ten tekst .Czyżby akcja miała miejsce w szpitalu? No cóż miłośc nie wybiera miejsca ,dopada każdego ,a wiek ...sprawa dyskusyjna .


RE: Laura i Filon - Gunnar - 10-02-2018

"Laura i Filon" - po tytule sądziłem, że będzie coś o rzeszowskich akademikach Big Grin


RE: Laura i Filon - Gunnar - 27-02-2018

Ze wzg. na rozmiary to miniatura, więc do miniatur epickich przenoszę.


RE: Laura i Filon - Grain - 27-02-2018

Ale chociaż wennopylna.
Dobre podoba mi się.