Zbycha zły przypadek trafił
ze strony pruszkowskiej mafii
przeszył dreszcz go aż do kości
w oczach krew a w sercu mdłości
wtem zebrały się erynie
myśli mu zamknęły w skrzynie
wyżarły go aż do kości
on - sam w lustrze czerwoności
i już w potrzask pada z echem
własnym pechem z diabła śmiechem
gryzie ciało aż do kości
poświęcenie to wartości
dla wartości
zmarł z miłości
To jest naprawdę bardzo dojrzały wiersz! Jestem po wrażeniem.
,,i już w potrzask pada z echem
własnym pechem z diabła śmiechem"
Genialne, szacun!
Dla mnie nie za bardzo. Podczas czytania gubi się gdzieś rytmika wiersza. To raczej prosta rymowanka, niż dojrzały wiersz, chociaż każdy ma swój wyznacznik, jak powinna wyglądać poezja.
W dodatku rymy, które stosujesz są banalne, więc nie porywa. Moim zdaniem powinno się je tak wplatać, by były prawie niezauważalne, a jedynie podkreślały charakter utworu.
Brakuje mi w nim polotu, ale z drugiej strony wywołuje on uśmiech. Ma w sobie coś przyciągającego czytelnika, ale i odpychającego.
Mam ambiwalentne odczucia 2/5
Ambisentencja
Tak, Piramida ma racje.
To taka ciekawość i strach wobec pojawiającej się w otoczeniu
pewnej osoby; jednoczesne współczucie oraz nienawiści, do kogo? Więc jakby dezintegracja. Rozpadło się. Struktura.
A już ostanie trzy wersy
Banał.
Powodzenia
2/5
(23-10-2012, 16:14)spacedream napisał(a): [ -> ]To jest naprawdę bardzo dojrzały wiersz! Jestem po wrażeniem.
,,i już w potrzask pada z echem
własnym pechem z diabła śmiechem"
Genialne, szacun!
Drogi przyjacielu, to jest najgorszy wątek jak czytałem.
Zemsta. Ktoś mu np. zabił żonę. Kochał ją, więc zabił tego, kto zabił żonę, z miłości. Ale ten ktoś również mógł ją zabić z miłości, prawda? Każdy ma swe wartości, poglądy, a niektóre z nich musi poświęcić dla innych. Zabił z miłości, ale zabił. Miłość nie ma związku z zabijaniem.