20-02-2010, 12:51
Siedząc w ciszy
powoli się rozwijam
sens słów pozostaje
bez znaczenia
ociekasz zmysłowością
ciepły wosk na twojej skórze
ślady zadrapań
wciąż lekko czerwone
szminkowe motyle
znaczą twoje ciało
doskonała biel
poprzecinana czerwienią
kaskada twoich włosów
rozsypana na poduszce
idealny aksamit czerni
plącze się w przyjemności
twój dotyk
utrwalony na zawsze
na gładkim papierze
bez połysku
zapomnienie boli
początek końca
bezkresny
pęknięta klisza
powoli się rozwijam
sens słów pozostaje
bez znaczenia
ociekasz zmysłowością
ciepły wosk na twojej skórze
ślady zadrapań
wciąż lekko czerwone
szminkowe motyle
znaczą twoje ciało
doskonała biel
poprzecinana czerwienią
kaskada twoich włosów
rozsypana na poduszce
idealny aksamit czerni
plącze się w przyjemności
twój dotyk
utrwalony na zawsze
na gładkim papierze
bez połysku
zapomnienie boli
początek końca
bezkresny
pęknięta klisza