Via Appia - Forum

Pełna wersja: pokocurzało
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
flagowy tekst.

Wieczór siniał za tylną szybą, kiedy mijaliśmy ostatnie zabudowania miasta.
Droga stała się węższa, wzrosły prędkości, tak jakby te dwie sprawy miały ze
sobą jakikolwiek związek.

Nie miały, a mimo to wszyscy obok nas pędzili gdzieś i dokądś. Korzystałam z
chwil lenistwa na fotelu pasażera, wyglądałam przez okno i za każdym razem,
gdy mijał nas inny samochód, coś wwiewało mnie do środka.

Nadchodziła noc, jedyna w swoim rodzaju; nadchodziła, a może nadjeżdżała?
Kto je tam wie, te noce. Pewnie i im zdarza się doprowadzać prędkościomierze
do białej gorączki. Z powodu długich, powłóczystych sukni nie mogą korzystać
z jednośladów, więc zapewne - jak ja -gustują w poczciwych czterech kółkach.
Pewnie i im zdarza się okazja pasażerowania, a ktoś inny siedzi obok i
trzyma kierownicę. Ktoś uśmiecha się i gestem zaprasza kolejne noce, by
raczyły zająć wolne miejsca z tyłu. Ma oczy jak gwiazdy nad Saharą i kiedy
jedzie, to go nie ma. Jeśli w ogóle jest, w co wątpię.

- Patrz - powiedział.

Wieczór umarł - chwila, moment, mgnienie oka. Wciąż było jednak dość jasno i
wystarczyło tylko spojrzenie we wskazanym kierunku.

Wyglądało to tak, jakby ktoś posadził wzdłuż drogi niewielkie, foremne
krzaczki. Wytężyłam wzrok z myślą, że nie powinnam tyle ślęczeć przed
monitorem.

Koty. Szare, widmowe koty, siedzące obok siebie, równo jak od linijki. Koty
z oczami na wylot w kolorze nieba, kiedy świta. Za jednym szeregiem
następował kolejny, miałam wrażenie, że okoliczni chłopi właśnie
zrezygnowali z sadzenia buraków cukrowych.

Zjechaliśmy nieco na bok, a ruch uliczny popędził dalej. Kilka sylwetek
oderwało się od szarzejącego stada. Następne samochody i znów parę kotów
mniej. Za piętnaście minut sytuacja przypominała ser szwajcarski. Za
godzinę - packę na muchy lb szachownicę. Jeden sympatyczny mruczek
wskoczył nam przez okno. Pociemniał, z szarego stał się czarny.

W marcu koty się marcują, moi państwo, to koci miesiąc, całkowicie koci, do
kociej potęgi i nawet po spierwiastkowaniu gdzieś spod warstw bezładu
wystają uszy, ogonki i inne podobne. Wszystkie koty, nawet te, którym
skończyły się kredyty na nowe życia. W marcu mają zwyczaj przesiadywać i
czekać, czasem nawet można je zobaczyć.

Gonią się i gonią samochody - najczęściej w tej kolejności.

W wyniku pierwszej opcji mamy więcej kotów; w wyniku drugiej - mniej ludzi.
zmień czcionkę na normalną, a wtedy przeczytam i edytuję posta


Przeczytałem, ogólnie warsztatowo ok, jedna literówka lb zamiast lub, ale nie bardzo wiem, o co chodzi. Jakieś opisy wybujałe, jakiś samochód, noc i koty. I co? Ja niestety nie wiem Big Grin
Hmmm, fajne. Naprawdę Big Grin Nie pojmuję do końca o co ci w tym chodziło, ale cóż... koty :d Do kotów mam słabość, szczególnie do takiej jednej kotki-wariatki latającej po moim domu z prędkością przyzwoitego samochodu. Literówek nie widzę, tekst mi się podoba (szczególnie ten fragment o pierwiastkowaniu, fajnie to brzmi). Co do czcionki to mi ona nie przeszkadza, mimo czytania książek po ciemku i stałego siedzenia na kompie wzrok mam poprostu doskonały, co przydaje się do odczytywania informacji na sprawdzianach z chemii z zawieszonego na ścianie Układu Mendelejewa i tym podobnych akcji. Ogółem, mocne 7/10, albo słabe 8/10, wybierz co ci lepiej brzmi Tongue