Via Appia - Forum

Pełna wersja: Inkwizycja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
A gdyby tak
samemu podciąć skrzydła
zanim zrobią to ci
którzy się nigdy nie wznieśli
przecież i tak przegram
ten nierówny proces
gdzie argumenty giną
we wrzasku filistrów

A gdyby tak
spalić ambitne plany
a wszystkie marzenia
skazać na śmierć
przecież to i tak
tylko zwykłe herezje
Szkoda, że do tej pory nikt nie ruszył tego wiersza.
No nic, będę pierwsza.

Podoba mi się, przyznam. Momentami dość dziwnie umiejscowiłaś przerzutnie, ale jak się domyślam - to celowe.

Mi również się podoba, choć przyznam, że z krzesła też nie spadłem. Niemniej jednak - kawał dobrej roboty, ciekawie ujęty temat, słownictwo bez zarzutów, konkretny i prawdziwy przekaz... przyczepię się tylko do jednej rzeczy:

(25-05-2011, 17:14)kaote napisał(a): [ -> ]ten nierówny proces
gdzie argumenty giną
we wrzasku filistrów

To "gdzie" jakoś mi "nie po polskiemu" brzmi w tym zdaniu. Ale jakoś specjalnie mocno mi to w odbiorze nie przeszkadzało.

Ogółem - naprawdę dobry wiersz, moim zdaniem.
myśl ok, zapis ok, tylko za dużo słów.



Pozdrawiam.
Sugeruję "nigdy się". Podoba mi się ten tekst, jest dopracowany, wplotłaś tu możliwość odczytania tego na kilka sposobów, bardzo dobrze. Temat i porównanie co prawda już używane, jednak podeszłaś do tego w ciekawy sposób. OK.
Cytat:przecież i tak przegram
ten nierówny proces
gdzie argumenty giną
we wrzasku filistrów

Tym mnie kupiłaś, kaote Smile

Zgadzam się z poprzednikami - dobry, dobry wiersz! Wersy może i długie, ale wyjątkowo mi to nie przeszkadza. Utwór ma klimat.
Młody, to i zdziwionyWink
Zawsze i wszędzie są jakieś towarzystwa wzajemnej adoracji. Pozostaje, albo przystąpić do filistrów, czyli dać sobie pomóc i ucywilizować lub pozostać wiecznie zdziwionym, co niewątpliwie jest bardziej twórczą postawą. Sam miewam takie dylematy do dziś i raczej na skróty nie chodzę, ale i niewiele z tego mam. Nie dziwię się już jednak, albowiem od dawna dotarło do mnie, że przecież "Dziwny jest ten świat", cały świat, i to coraz bardziej.
Co do wiersza? Pomimo fajnej refleksji, pełnej młodzieńczego buntu (wyrażonego w sposób kulturalny), dobrego słownictwa i poprawności sformułowań, pomimo zapewnień (braku wątpliwości) poprzedzających mnie komentatorów, sam już nie wiem czy to wiersz, czy niewiersz. Chyba od dziś tak właśnie będę określał krótką refleksyjną prozę pretendującą... No właśnie.
Jest taka baśń, Andersena - "Nowe szaty cesarza". A co będzie, jeśli któregoś dnia okaże się, że król jest nagi? Nie ma obawy. Żyjemy dziś w demokracji. Rządzi i dyktuje warunki ten kto wcześniej wstaje i bardziej proste i wygodne populistyczne zasady gry podyktuje. Każdy dziś coś sobie potrafi wmówić dla dobrego samopoczucia i ma do tego pełne prawo.Podobno w Stanach każdy tambylec musi zaliczyć raz dziennie jakiś, choćby malutki, sukces osobisty. Jeśli nie wyjdzie, to trzeba udać się do psychologa, bo natychmiast jest przegrany i skończony. Widać to i na wschodzie, że świat się amerykanizuje. A u nas? Wszyscy piszą wierszeWink))
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Dziękuję wszystkim za komentarze. Szczególnie mnie dziwi, że Kristoforus tak się zdołał rozpisać pod moim wierszem. Nie wiem, czy ta ostatnia refleksja to dobrze i czy mam to brać bardzo do siebie jeśli źle... ale spokojnie - mam dystans do tego co robię Smile
PS. Próbowałam coś wyrzucić, ale nie mam pojęcia co! Jakieś sugestie? Co Wam najbardziej przeszkadza?
Krzysztofie, a konkrety? Dlaczego akurat tego tekstu nie uważasz za wiersz? Czy też raczej z jakiego powodu masz takie wątpliwości?
Całkiem fajny kawałek.
Budowa średnia,ale słownictwo,pomysł za to całkiem dobre. Pointa okej.

4/5

Czekam na coś więcej.

Pozdrawiam
X
(26-05-2011, 11:46)Kristoforus napisał(a): [ -> ]Podobno w Stanach każdy tambylec musi zaliczyć raz dziennie jakiś, choćby malutki, sukces osobisty. Jeśli nie wyjdzie, to trzeba udać się do psychologa, bo natychmiast jest przegrany i skończony. Widać to i na wschodzie, że świat się amerykanizuje. A u nas? Wszyscy piszą wierszeWink))

I z tym sukcesem w US to mają na tym punkcie takiego bzika, że nie starcza im czasu na wewnętrzny wgląd --- muszą wykazać wszystko na zewnątrz.

W przeciwieństwie do tej amerykańskiej drogi wiersz kaote kieruje się do środka, do świata idei, którego eksploracja jest uważana za bezsens w materialistycznych i pozytywistycznych Stanach (gdzie rządzi kapitalizm XIX-wieczny), natomiast w mentalności Polaków --- uznawana za niebezpieczną herezję, wykraczanie ponad konia, szabelkę i butelkę ofiarowane przez miłosierny rząd i kościół.

Cytat:A gdyby tak
spalić ambitne plany
a wszystkie marzenia
skazać na śmierć
przecież to i tak
tylko zwykłe herezje

Tak jest najłatwiej, tak chcą macherzy. Dlatego dziwię się pozytywnie, że w Polsce młodzi ludzie nie chcą się nawrócić na łatwą i bezrefleksyjną drogę, jaką oferują im instytucje (oprócz Rządu i Kościoła także Oświata, Służba Zdrowia, Rodzina etc.) i która naszym ostatnim "sojusznikom" zza Wielkiej Kałuży bardzo pasuje, natomiast właśnie piszą wiersze jak kaote i to w dodatku o bardzo niewygodnym dla filisterskiego systemu przesłaniu, grające mu na nosie!

Dlatego tematyka jak najbardziej, i nic, co tu powiedziałem nie jest gadaniem ot tak sobie po próżnicy. Budowa i przerzutnie też mi się podobają --- zapewniają odpowiedni rytm, który jest nieodzowny dla poezji i w którym filister dostaje osobiście na piśmie po papie ;P
(27-05-2011, 13:33)księżniczka napisał(a): [ -> ]Krzysztofie, a konkrety? Dlaczego akurat tego tekstu nie uważasz za wiersz? Czy też raczej z jakiego powodu masz takie wątpliwości?
Drogi Autorze i droga Księżniczko, jasno określiłem swoje stanowisko w powyższej sprawie w komentarzu pod utworem Duśki - "Prawo". Żeby się nie powtarzać odsyłam uprzejmie do postu 20 właśnie pod wyżej wskazanym tekstem.
O wymowie Twego wiersza i jego znaczenia wypowiedziałem się już tu wcześniej. Ogólnie jest pozytywna. Dla świata i czytelnika nie ma tam rewelacji, ale niesie z sobą informację o zdrowych poglądach na ten nasz popyrtany świat, co zauważył także Lord, podczas swej przemowy w izbie gminWink)))) Pisałem także i ja w swym komentarzu, ale zaprawiając przerzutniami i metaforyką, chyba zaciemniłem jednak rzecz całąSmile
Pozytywny, myślący tekst, dobrze rokujący na przyszłość zarówno dla Twórcy, jak i Człowieka. Wiadomo jednak, że o wszystkim decyduje fizycznie większość i jednostka zawsze może stanąć przed murem nie do przebicia, no chyba, że pociągnie za sobą innych wielu (tu polecę przy okazji utwór Ściana - Pink Floyd). Życzę sukcesów.
Pozdrawiam