16-12-2010, 17:23
Zgodnie z danymi CDC[58] w rekordowym pod tym względem roku 1990 przeprowadzono w Stanach 1 429 247 legalnych aborcji, w połowie lat 90 XX wieku ta ilość zaczęła spadać kształtując się obecnie na poziomie ok. 850 tys.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborcja
Jeden milion czterysta dwadzieścia dziewięć tysięcy dwieście czterdzieści siedmioro. Dokładnie tylu ludzi zabito w ciągu jednego roku w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Nie będę używał tu eufemizmów i liberalnej nowomowy. Mam zamiar w kilku akapitach zebrać to, co we mnie od dawna się kotłuje, gotuje, miesza z żółcią i rzygnąć tym w stronę zwolenników tak zwanego „prawa kobiety”.
Dlaczego „tak zwanego”? Ponieważ jest to głupie gadanie feministek, bredzących głupoty jakoby płód był zlepkiem komórek, a jego pozbycie to zwykły zabieg chirurgiczny. „Bullshit”, jak mawiają Amerykanie. Zacznę od liczby kobiet zabitych bezpośrednio w wyniku korzystania z „praw kobiet”. 850 tysięcy rocznie, podzielone na dwa (obecnie rodzi się więcej kobiet niż mężczyzn, więc jest to co najmniej) daje 425 000 zabijanych rocznie kobiet.
Zacznijmy jednak pluć na to co plugawe. Początek nudny i monotonny - na czym bazuje połowa zarzutów przeciw ruchom pro life? Oczywiście na tym, że ich członkowie to „czarni”, „Ciemnogród”, „katofaszyści”.
Bullshit! Prawo do życia dzieci poczętych to nie nasz, katoli wymysł. Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. Kto to napisał? Hipokrates, a raczej jego pitagorejscy uczniowie! Grecy, którzy stworzyli podwaliny pod naszą cywilizację, też byli pro-life! Rzymianie uważali aborcję za zbrodnię. Czy ich też towarzyszka Szczuka przesunie czasowo do Wieków Ciemnych? I kogo wtedy wsadzi w fundamenty Europy?
Kolejny argument: „To nie ludzie, to zlepki komórek”.
Bullshit, Jezusie Świebodziński, bullshit! Proponuję wejść na jakąś stronę pro-life, albo przejrzeć czasopismo dla kobiet w ciąży. Dziecko w dziesiątym tygodniu (organizacje pro-death uważają to za całkiem sensowny wiek, by umrzeć) ma już rączki, nóżki, bije mu serduszko. A pamiętajmy, że każdy zarodek to przyszły człowiek. Ronald Reagan powiedział kiedyś: "Zauważyłem że wszyscy zwolennicy aborcji zdążyli się już urodzić", ja dodam, że bronią się rękami i nogami przed uświadomieniem sobie, że żyją tylko dlatego, że nikt ich nie wyskrobał.
Dopuszczając się aborcji nie niszczymy zlepka komórek – odmawiamy prawa do życia człowiekowi, równemu nam w prawach i obowiązkach!
Innym argumentem ruchów pro death jest „Mój brzuch – moja sprawa”.
Bullshit! Prawo do życia ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi prawami! Nie zabijamy morderców, nie stosujemy kary śmierci, gdyż też jesteśmy ludzi i nie nam decydować o czyimś życiu i śmierci. Ograniczamy prawa kryminalistom, ale ich nie zabijamy! Prawo do życia jest przed prawem do wolności wypowiedzi i prawem do decydowania o swoim ciele. Jeżeli powiemy inaczej, to nie dziwmy się, gdy ktoś nas zastrzeli, bo nie chcieliśmy z nim korzystać z prawa do swobody seksualnej.
W chwili poczęcia powstaje nowe życie, dziecko już wtedy ma osobną grupę krwi, kod genetyczny i duszę. Jest osobnym organizmem żywym. Każda kobieta ma prawo do decydowania kiedy zostanie matką, ale w chwili kiedy plemnik łączy się z komórką jajową już się nią staje. Zamordowanie dziecka – czy to za pomocą tabletki wczesnoporonnej, czy pseudolekarza – czyni z niej najgorszą kreaturę jaką widział świat. Kobieta, która zabija dziecko nowonarodzone jest uważana za bestię, potwora. Ta, która zrobi to nim dziecko zacznie krzyczeć, zachłystując się wodami płodowymi, nim zacznie okrutnie przypominać o swoim człowieczeństwie – korzysta ze swoich praw. Zawsze gdy pada pytanie o niszczenie wystawy „Wybierz Życie” zastanawiam się, czy wandalom chodzi o drastyczne sceny, czy o to, co ta wystawa pokazuje. Podejrzewam, że gdyby podać tam suche fakty i wypowiedzi, bez żadnej ilustracji, to i tak zostałaby zniszczona. Ludzie nie lubią, gdy ktoś przypomina im o tym jak bardzo zgniłe są ich sumienia.
Nie chcesz mieć dzieci? Istnieje coś takiego jak antykoncepcja, a niektóre kobiety się sterylizują. Taktyka „bzykamy ile chcemy, bachory usuniemy” jest bezrozumna, niedojrzała i bez wyobraźni.
Kolejny argument pro death – aborcja pozwala uniknąć narodzin chorego człowieka.
Bullshit! Bullshit! Bulshit! USG i inne badania prenatalne wynaleziono po to by LECZYĆ! Nie można nazwać leczeniem zabicia chorego! Gdy słyszy się, że dziecko z zespołem Downa powinno się zabić nim się narodzi, bo tylko będzie cierpieć, to takiemu skuAUTOCENZURAsynowi zadaje się pytanie: „Życie jest takie straszne, wojny, głód, cierpienie, podatki – nie chcesz strzelić se w łeb?”. Lekarz ma leczyć, kuźwa – LECZYĆ! Jak nie potrafi, to niech się douczy, prowadzi badania! A nie wypisuje papiery na refundację zabiegu poćwiartowania chorego!
Poza tym zabijanie niepełnosprawnych osób przed ich narodzeniem to dyskryminacja.
Inna argumentacja – powinno się zabijać dzieci poczęte w wyniku przestępstwa.
Bullshit! Ile grozi za gwałt? Od dwóch do dwunastu lat w ogrzewanej celi, z wyżywieniem i opieką medyczną. Tyle dostaje gwałciciel. Jego syn, albo córka mogą zostać zabici i wywaleni do kosza na śmieci. Rozumiem, że kobieta może nienawidzić wszystkiego, co przypomina jej tragedię, ale pytam się – co komu to dziecko zrobiło!? Inni ludzie mogliby je pokochać. Może nawet sama matka to zrobi?
Inna rzecz gdy mamy do czynienia z „wpadką” dwojga małolatów. Wtedy nie widzę powodów, by zezwalać im na morderstwo. Uważali się za na tyle dorosłych, by się kochać fizycznie – to niech teraz będą na tyle dorośli, by dziecko wychować, lub oddać do adopcji.
Chciałbym tu przypomnieć głośną sprawę „Agaty” - nastolatka zaszła w ciążę z chłopakiem, mimo swej chęci urodzenia dziecka, poszła je zabić. Powstrzymali ją działacze pro life. I zaczęła się komedia (w nawiasach numerowane kłamstwa zawarte w pierwszym artykule w tej sprawie) – Gazeta Aborcza napisała o zgwałconej(1) przez pedofila(2) nastolatce, którą działacze pro-life z księdzem na czele (żeby na forum Gejzety mogli błysnąć antyklerykaliści) przeszkadzają(3 – bo przecież nie chciała śmierci dziecka) w skorzystaniu ze swych praw. Aborcza przez długi czas heroicznie znosiła ujawnianie jej przekrętów, aż prezydent Lech Kaczyński wskazał szpital, gdzie dziecko „;Agaty” zabito.
Z tej bajki morał taki autor wyciągnąć raczy – ruch pro death to banda krętaczy.
Na dziś kończę, może kiedyś dopiszę. Oby w lepszych czasach.
16 XII Roku Pańskiego 2010
Rafał Józef Growiec
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborcja
Jeden milion czterysta dwadzieścia dziewięć tysięcy dwieście czterdzieści siedmioro. Dokładnie tylu ludzi zabito w ciągu jednego roku w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Nie będę używał tu eufemizmów i liberalnej nowomowy. Mam zamiar w kilku akapitach zebrać to, co we mnie od dawna się kotłuje, gotuje, miesza z żółcią i rzygnąć tym w stronę zwolenników tak zwanego „prawa kobiety”.
Dlaczego „tak zwanego”? Ponieważ jest to głupie gadanie feministek, bredzących głupoty jakoby płód był zlepkiem komórek, a jego pozbycie to zwykły zabieg chirurgiczny. „Bullshit”, jak mawiają Amerykanie. Zacznę od liczby kobiet zabitych bezpośrednio w wyniku korzystania z „praw kobiet”. 850 tysięcy rocznie, podzielone na dwa (obecnie rodzi się więcej kobiet niż mężczyzn, więc jest to co najmniej) daje 425 000 zabijanych rocznie kobiet.
Zacznijmy jednak pluć na to co plugawe. Początek nudny i monotonny - na czym bazuje połowa zarzutów przeciw ruchom pro life? Oczywiście na tym, że ich członkowie to „czarni”, „Ciemnogród”, „katofaszyści”.
Bullshit! Prawo do życia dzieci poczętych to nie nasz, katoli wymysł. Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. Kto to napisał? Hipokrates, a raczej jego pitagorejscy uczniowie! Grecy, którzy stworzyli podwaliny pod naszą cywilizację, też byli pro-life! Rzymianie uważali aborcję za zbrodnię. Czy ich też towarzyszka Szczuka przesunie czasowo do Wieków Ciemnych? I kogo wtedy wsadzi w fundamenty Europy?
Kolejny argument: „To nie ludzie, to zlepki komórek”.
Bullshit, Jezusie Świebodziński, bullshit! Proponuję wejść na jakąś stronę pro-life, albo przejrzeć czasopismo dla kobiet w ciąży. Dziecko w dziesiątym tygodniu (organizacje pro-death uważają to za całkiem sensowny wiek, by umrzeć) ma już rączki, nóżki, bije mu serduszko. A pamiętajmy, że każdy zarodek to przyszły człowiek. Ronald Reagan powiedział kiedyś: "Zauważyłem że wszyscy zwolennicy aborcji zdążyli się już urodzić", ja dodam, że bronią się rękami i nogami przed uświadomieniem sobie, że żyją tylko dlatego, że nikt ich nie wyskrobał.
Dopuszczając się aborcji nie niszczymy zlepka komórek – odmawiamy prawa do życia człowiekowi, równemu nam w prawach i obowiązkach!
Innym argumentem ruchów pro death jest „Mój brzuch – moja sprawa”.
Bullshit! Prawo do życia ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi prawami! Nie zabijamy morderców, nie stosujemy kary śmierci, gdyż też jesteśmy ludzi i nie nam decydować o czyimś życiu i śmierci. Ograniczamy prawa kryminalistom, ale ich nie zabijamy! Prawo do życia jest przed prawem do wolności wypowiedzi i prawem do decydowania o swoim ciele. Jeżeli powiemy inaczej, to nie dziwmy się, gdy ktoś nas zastrzeli, bo nie chcieliśmy z nim korzystać z prawa do swobody seksualnej.
W chwili poczęcia powstaje nowe życie, dziecko już wtedy ma osobną grupę krwi, kod genetyczny i duszę. Jest osobnym organizmem żywym. Każda kobieta ma prawo do decydowania kiedy zostanie matką, ale w chwili kiedy plemnik łączy się z komórką jajową już się nią staje. Zamordowanie dziecka – czy to za pomocą tabletki wczesnoporonnej, czy pseudolekarza – czyni z niej najgorszą kreaturę jaką widział świat. Kobieta, która zabija dziecko nowonarodzone jest uważana za bestię, potwora. Ta, która zrobi to nim dziecko zacznie krzyczeć, zachłystując się wodami płodowymi, nim zacznie okrutnie przypominać o swoim człowieczeństwie – korzysta ze swoich praw. Zawsze gdy pada pytanie o niszczenie wystawy „Wybierz Życie” zastanawiam się, czy wandalom chodzi o drastyczne sceny, czy o to, co ta wystawa pokazuje. Podejrzewam, że gdyby podać tam suche fakty i wypowiedzi, bez żadnej ilustracji, to i tak zostałaby zniszczona. Ludzie nie lubią, gdy ktoś przypomina im o tym jak bardzo zgniłe są ich sumienia.
Nie chcesz mieć dzieci? Istnieje coś takiego jak antykoncepcja, a niektóre kobiety się sterylizują. Taktyka „bzykamy ile chcemy, bachory usuniemy” jest bezrozumna, niedojrzała i bez wyobraźni.
Kolejny argument pro death – aborcja pozwala uniknąć narodzin chorego człowieka.
Bullshit! Bullshit! Bulshit! USG i inne badania prenatalne wynaleziono po to by LECZYĆ! Nie można nazwać leczeniem zabicia chorego! Gdy słyszy się, że dziecko z zespołem Downa powinno się zabić nim się narodzi, bo tylko będzie cierpieć, to takiemu skuAUTOCENZURAsynowi zadaje się pytanie: „Życie jest takie straszne, wojny, głód, cierpienie, podatki – nie chcesz strzelić se w łeb?”. Lekarz ma leczyć, kuźwa – LECZYĆ! Jak nie potrafi, to niech się douczy, prowadzi badania! A nie wypisuje papiery na refundację zabiegu poćwiartowania chorego!
Poza tym zabijanie niepełnosprawnych osób przed ich narodzeniem to dyskryminacja.
Inna argumentacja – powinno się zabijać dzieci poczęte w wyniku przestępstwa.
Bullshit! Ile grozi za gwałt? Od dwóch do dwunastu lat w ogrzewanej celi, z wyżywieniem i opieką medyczną. Tyle dostaje gwałciciel. Jego syn, albo córka mogą zostać zabici i wywaleni do kosza na śmieci. Rozumiem, że kobieta może nienawidzić wszystkiego, co przypomina jej tragedię, ale pytam się – co komu to dziecko zrobiło!? Inni ludzie mogliby je pokochać. Może nawet sama matka to zrobi?
Inna rzecz gdy mamy do czynienia z „wpadką” dwojga małolatów. Wtedy nie widzę powodów, by zezwalać im na morderstwo. Uważali się za na tyle dorosłych, by się kochać fizycznie – to niech teraz będą na tyle dorośli, by dziecko wychować, lub oddać do adopcji.
Chciałbym tu przypomnieć głośną sprawę „Agaty” - nastolatka zaszła w ciążę z chłopakiem, mimo swej chęci urodzenia dziecka, poszła je zabić. Powstrzymali ją działacze pro life. I zaczęła się komedia (w nawiasach numerowane kłamstwa zawarte w pierwszym artykule w tej sprawie) – Gazeta Aborcza napisała o zgwałconej(1) przez pedofila(2) nastolatce, którą działacze pro-life z księdzem na czele (żeby na forum Gejzety mogli błysnąć antyklerykaliści) przeszkadzają(3 – bo przecież nie chciała śmierci dziecka) w skorzystaniu ze swych praw. Aborcza przez długi czas heroicznie znosiła ujawnianie jej przekrętów, aż prezydent Lech Kaczyński wskazał szpital, gdzie dziecko „;Agaty” zabito.
Z tej bajki morał taki autor wyciągnąć raczy – ruch pro death to banda krętaczy.
Na dziś kończę, może kiedyś dopiszę. Oby w lepszych czasach.
16 XII Roku Pańskiego 2010
Rafał Józef Growiec