Sem
04-08-2010, 14:05
Pierwszy oddech
zdmuchnęłam jej domek z kart.
Wyciągnięte rączki
ugryzła zamiast ucałować.
Pierwszy krok
ochoczo podciął mi nogi.
Błagalne wołanie
zamiast wysłuchać uciszył ciosem.
Cztery ściany
każde z nas samotnie w kącie
zasłonięci czerwoną kotarą
podwórkowa łacina wyszyta jasną nicią.
Budynek mieszkalny
cegła na cegle
rozpadająca się tablica
fałszem wypisano "DOM"
zdmuchnęłam jej domek z kart.
Wyciągnięte rączki
ugryzła zamiast ucałować.
Pierwszy krok
ochoczo podciął mi nogi.
Błagalne wołanie
zamiast wysłuchać uciszył ciosem.
Cztery ściany
każde z nas samotnie w kącie
zasłonięci czerwoną kotarą
podwórkowa łacina wyszyta jasną nicią.
Budynek mieszkalny
cegła na cegle
rozpadająca się tablica
fałszem wypisano "DOM"