Via Appia - Forum

Pełna wersja: Ciotka Hańdzia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mieszkałem najbliżej.
Cały zachowek, uśmiech od siostry do siostry był tylko dla mnie,
zwielokrotniony - przez podobieństwo rysów ciepłych twarzy.

O kilka lat starsza, bez mamy wynudziła się,
jak to między bliźniaczkami od wspólnych
losów i tajemnic różańcowych.

W ostatnie imieniny przerosła ogród,
niewysoka, na równi między kwiatami.

Chciałbym i w tym roku,
pośród chryzantem,
odwzajemnić jej uśmiech z fotografii.
Jakby po drugiej stronie obie,
ucieszyły się na widok Bruna
i najmłodszej do bukietu – Róży.
Piękne wspomnienia warto zachowywać w pamięci.. Choć z biegiem czasu blakną, czasem się wypaczają. To, co teraz wydaje się piękne, tak naprawdę mogło być zwyczajnie fałszem podszyte..
Przykre, ale takie jest życie.
Jedyne, jakie mamy.
Grain, nie jestem na bieżąco z Twoją twórczością, ale z tego co czytałam, to dla mnie Twój najlepszy wiersz. Pierwsza część po prostu wymiata i ten „uśmiech od siostry do siostry”...
Tak samo zresztą to: „W ostatnie imieniny przerosła ogród,
niewysoka, na równi między kwiatami.”
Całość bardzo mi się podoba. Jest tu tyle ciepła i nostalgii, że wzrusza to nawet postronnego czytelnika. Świetny wiersz.