23-10-2016, 10:59
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Cytat:Prawo ma za zadanie wprowadzać porządek w życiu społecznym, a nie zastępować ludziom sumienia.To prawda. Nie mniej jednak to w prawie musi być zapisane: "Tu jest granica, dalej nie wolno" sumienie bowiem nie może być zawieszone w pustce, musi się odwoływać do kodeksu wartości. Ten zaś nie jest taki oczywisty.
Tylko czyjego kodeksu? Dominującej religii? Europa już to przerabiała. Skończyło się stosami i krwawymi wojnami religijnymi.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Więc tu się na pewno nie zgodzimy. Historia pokazuje, że łączenie religii z polityką zawsze prowadzi do zbrodni.Cytat:a już agitacja polityczna w miejscach kultu przed wyborami nic z ewangelizacją wspólnego nie ma.A owszem, że ma. Katolik bowiem nie może wybierać na swojego przedstawiciela człowieka, który jawnie popiera zło. Dokonawszy takiego wyboru, staje się temu złu współwinny.
Wolność wyznania i nie mieszanie się Państwa do Religii (i oczekiwanie przez państwo vice versa) to osiągnięcie, które ocaliło wiele istnień ludzkich. Świat islamu (z wyjątkiem Turcji) tego nie zna i co się tam teraz dzieje? Szyici i sunnici wyżynają się nawzajem. Jak chrześcijanie 500 lat temu.
A co do "pokojowego" angażowania się Kościoła w politykę to zważ, że zawsze wychodzi to ze szkodą dla Kościoła. Gdy opowiada się za jedną opcją polityczną, automatycznie staje w opozycji do przeciwnej. Ale wyborcy tej przeciwnej to przecież też katolicy. A gdy partia, która zdobyła władzę przy wsparciu Kościoła zaczyna narażać się obywatelom, to na kogo spada cześć niezadowolenia? Ano właśnie na Kościół. Im mocniej Kościół brnie w politykę tym szybciej kruszy swój autorytet.
Widać po badaniach, że nie jest to proces szybki, ale w Polsce mamy do czynienia z powolną acz stałą laicyzacją.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Tak, to prawda. Z tego co się orientuję papież Benedykt miał wizję "kościoła małego (liczebnie) ale zaangażowanego". Ale to chyba utopia.Cytat:pierwszy "kwiatek z rzędu" - 10-15% osób deklarujących się jako wierzący katolicy deklaruje wiarę w reinkarnację, a 60% popiera aborcję w przypadku nieodwracalnego uszkodzenia płodu).No cóż. Zbory Świadków Jehowy mają możliwość wykluczenia zatwardziałego grzesznika spośród siebie. Kościół katolicki niestety nie. Z ubolewaniem stwierdzam, że wielu ochrzczonych nie zna Biblii, nie zna nauki Kościoła, a ich wiara często bliższa jest zabobonowi, niż rzeczywistej pobożności. Niestety jest to wynik "powszechności" Kościoła.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Zapewniam Cię, że wspomniane Radio, TV, jak i uczelnię prowadzi Fundacja. Wyżej wspomniany zakonnik, nie posiada nawet własności. Prawo zakonne bowiem stanowi, że wszystko czego zakonnicy używają w istocie stanowi własność zakonu. Wyżej wspomniany może co najwyżej dobrami administrować, o ile przełożeni go do tego zobowiążą. Tak to właśnie wygląda. Jestem dość zaprzyjaźniony z mieszkańcami pewnego domu zakonnego. Do tego stopnia, że serwisuję im komputery w tym oprogramowanie do rozliczeń pomiędzy domami zakonnymi (w ramach prowincji zakonu). Tak, że w tych sprawach jestem cokolwiek zorientowany. To że "imperium medialne" jest "własnością" wspomnianego zakonnika jest w świetle tego kłamstwem tak starym, że już mchem obrosło.
Formalnie tak, ale nie ma się co oszukiwać, że decydujący głos w sprawie funkcjonowania tych dzieł ma kto inny.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Zapewniam Cię również legendy o helikopterze i jedwabnej sutannie z diamentowymi guzikami są wyssane z palca. Podejrzewam, bardzo lewego palcaMaybach i złote felgi też Ale już uchylanie się od prowadzenia przejrzystych finansów, wakacje na kanarach czy przehulanie kasy która miała iść na Stocznie Gdańską to fakty.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Co zaś do oglądalności Trwam to na wsiach i wśród ludzi starszych dałbym nawet i ponad 70%. Wiem co słyszę i widzę wchodząc do wielu domów. To stanowczo nie jest 1%. O radiu Maryja to nawet nie wspomnę bo na okrągło go słyszę. Czasem do przesytu Fakt, że mieszkam w środowisku z przewagą delikatnie mówiąc ludzi w wieku poprodukcyjnym. Zapewne w środowiskach miejskich z młodą populacją przedstawia się to inaczej. No ale jesteśmy społeczeństwem starzejącym się i ludzie starsi stanowią silną liczebnie grupę.To, też kwestia w jakim środowisku się obracasz. Zapewne nie zdarza ci się mieć kontakt z kimś kto czyta "Krytykę Polityczną" czy "Fakty i Mity".
Z mojej perspektywy RM może mieć 15-20%. A znam osoby, które w RM słuchają tylko mszy, bo całą reszta ich drażni.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Skoro człowiekiem od sondaży z "Europejski Instytut Studiów i Analiz z Lublina" jest człowiek PIS i dlatego jest niewiarygodny. To czemu miałby być wiarygodny Nielsen, który poślizgnął się na sondażach wyraźnie popierając konkretną opcję polityczną? No cóż, i znów dochodzimy do pytania: Ile warte są w istocie sondaże. Bo myślę, że obaj wiemy, że można udowodnić wszystko, byle odpowiednio dobrać "Grupę Reprezentatywną".To zależny kto zamawia badani Płace i wymagam.
Wiele zależy też od metodologii, doboru grupy i uczciwości samych ankieterów. Akurat mam porównanie jak pracują państwowi ankieterzy i ci z firm komercyjnych.
Szermowanie "sondażami" to też element walki medialnej. O ile do badań nie dotyczących polityki, a prowadzonych przez renomowane instytuty nie można się bardzo przyczepić, to badania komercyjne i na tematy polityczne to loteria.
Zabawne są komentarze na niektórych portalach informacyjnych. Przed wyborami, przez całe lata, sondaże podważały "mohery" no bo "wszystkie sondażownie są w kieszeni PO". A teraz to "lemingi" podważają sondaże, a "mohery" cieszą się z niesłabnącego poparcia dla rządu
Jak widać punkt widzenia zależy od punkt siedzenia.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Tak. Jest faktem, że ogromna część rynku mediów jest w rękach niemieckich. Raczej nie powiesz, że media te będą zorientowane na interes polski, a nie interesy swoich mocodawców. Ja taki stan uważam za wysoce niebezpieczny, ponieważ pozwala wpływać na opinię publiczną w Polsce przez państwo ościenne.To teoria spiskowa. Miałaby sens tylko przy założeniu, że media te są kontrolowane przez służby specjalne tegoż państwa.
A gdyby tak było to niech teraz Polacy wykupią media niemieckie i będziemy kwita
Sądzę, że większy wpływ ma płatny trolling internetowy uprawiany przez np. Rosję i partie polityczne.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]No cóż. Za sprawą działań poprzednich władz niestety nie mamy własnych zakładów zbrojeniowych. W wielu innych dziedzinach gospodarki - takoż. Właściwie to bardzo mało zostało tego co polskie. Czemu się więc dziwimy że wszyscy wokół dymają nas na sucho?Nie bądź niesprawiedliwy. Prywatyzowały wszystkie rządy. Poprzedni rząd PIS-SO-LPR także, w tym jedne właśnie z tych zakładów zbrojeniowych
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Te zakłady, którym minister obrony chce dać zarobić przynajmniej znajdują się w Polsce. Choć po prawdzie to niezbyt duża pociecha. Poprzedni minister zaś chciał zakupem za bajońskie sumy dosyć "nieświeżych" już "karakali" zrekompensować Francuzom, że nie sprzedali Rosjanom "Mistrali"... No właśnie. Znów zapytałbym: Wszystko fajnie, tylko czemu moim kosztem.Miał być offset - 13 mld USD. Transfer technologii i kilka tysięcy nowych miejsc pracy. A tak nie ma niczego oprócz mrzonek o polsko-ukraińskich helikopterach, które najwcześniej mogłyby powstać za 20 lat.
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]To bardzo nie po chrześcijańsku. Należy miłować bliźnich i ich szanować nawet jeśli są grzesznikami. Obierając taki styl życia nam nie szkodzą. Więc skąd ta agresja?Cytat:Ale chyba wolałbym raz na jakiś czas relację z "tęczowej" parady niż prymitywną propagandę, obrażającą moją inteligencję, w abonamencie.Ja zaś oglądając dowolną "tęczową" paradę rozglądam się instynktownie w którym miejscu najlepiej byłoby ustawić karabin maszynowy. Najlepiej taki M - 134 Minigun. Fajna sprawa, te około 100 pocisków wystrzeliwanych w ciągu sekundy robi swoje....choć i poczciwy, stary Maxim dałby radę. Sorry, rozmarzyłem się. Wiesz, ja ogólnie jestem bardzo łagodnym człowiekiem, jedynie ta grupa budzi we mnie agresję.
A co do karabinów maszynowych - to przerażające.
Wyobraź sobie, że znika kontrola ze strony prawa i państwa. Władza daje sygnał - zabijesz "pedzia" nie spodka cię kara ze strony państwa. Wiesz co by się działo? Poszedłbyś z karabinem, wiedząc, że nie będzie konsekwencji?
Poczucie bezkarności wyzwala najgorsze instynkty (vide II WŚ). Teraz widać to na małą skalę wobec "uchodźców, brudasów etc." Władza jeszcze nie zapewnia bezkarności, jedynie sama wyraża pogardę, a już rośnie liczba rasistowskich ataków (nawet dostało się polskiemu profesorowi bo śmiał w autobusie rozmawiać po niemiecku czy turystom!).
I wracamy do tego co na wstępie - prawo jest po to by powściągać instynkty autodestrukcyjne w społeczeństwie. Nie wymagajmy jeszcze, aby zastępowała ludziom sumienia bo jak widać i z wywiązywania się z tego pierwszego ma problemy.
Pozdrawiam