Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czemu moim kosztem
#16
(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a):
Cytat:Prawo ma za zadanie wprowadzać porządek w życiu społecznym, a nie zastępować ludziom sumienia.
To prawda. Nie mniej jednak to w prawie musi być zapisane: "Tu jest granica, dalej nie wolno" sumienie bowiem nie może być zawieszone w pustce, musi się odwoływać do kodeksu wartości. Ten zaś nie jest taki oczywisty.

Tylko czyjego kodeksu? Dominującej religii? Europa już to przerabiała. Skończyło się stosami i krwawymi wojnami religijnymi.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a):
Cytat:a już agitacja polityczna w miejscach kultu przed wyborami nic z ewangelizacją wspólnego nie ma.
A owszem, że ma. Katolik bowiem nie może wybierać na swojego przedstawiciela człowieka, który jawnie popiera zło. Dokonawszy takiego wyboru, staje się temu złu współwinny.
Więc tu się na pewno nie zgodzimy. Historia pokazuje, że łączenie religii z polityką zawsze prowadzi do zbrodni.
Wolność wyznania i nie mieszanie się Państwa do Religii (i oczekiwanie przez państwo vice versa) to osiągnięcie, które ocaliło wiele istnień ludzkich. Świat islamu (z wyjątkiem Turcji) tego nie zna i co się tam teraz dzieje? Szyici i sunnici wyżynają się nawzajem. Jak chrześcijanie 500 lat temu.

A co do "pokojowego" angażowania się Kościoła w politykę to zważ, że zawsze wychodzi to ze szkodą dla Kościoła. Gdy opowiada się za jedną opcją polityczną, automatycznie staje w opozycji do przeciwnej. Ale wyborcy tej przeciwnej to przecież też katolicy. A gdy partia, która zdobyła władzę przy wsparciu Kościoła zaczyna narażać się obywatelom, to na kogo spada cześć niezadowolenia? Ano właśnie na Kościół. Im mocniej Kościół brnie w politykę tym szybciej kruszy swój autorytet.
Widać po badaniach, że nie jest to proces szybki, ale w Polsce mamy do czynienia z powolną acz stałą laicyzacją.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a):
Cytat:pierwszy "kwiatek z rzędu" - 10-15% osób deklarujących się jako wierzący katolicy deklaruje wiarę w reinkarnację, a 60% popiera aborcję w przypadku nieodwracalnego uszkodzenia płodu).
No cóż. Zbory Świadków Jehowy mają możliwość wykluczenia zatwardziałego grzesznika spośród siebie. Kościół katolicki niestety nie. Z ubolewaniem stwierdzam, że wielu ochrzczonych nie zna Biblii, nie zna nauki Kościoła, a ich wiara często bliższa jest zabobonowi, niż rzeczywistej pobożności. Niestety jest to wynik "powszechności" Kościoła.
Tak, to prawda. Z tego co się orientuję papież Benedykt miał wizję "kościoła małego (liczebnie) ale zaangażowanego". Ale to chyba utopia.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): Zapewniam Cię, że wspomniane Radio, TV, jak i uczelnię prowadzi Fundacja. Wyżej wspomniany zakonnik, nie posiada nawet własności. Prawo zakonne bowiem stanowi, że wszystko czego zakonnicy używają w istocie stanowi własność zakonu. Wyżej wspomniany może co najwyżej dobrami administrować, o ile przełożeni go do tego zobowiążą. Tak to właśnie wygląda. Jestem dość zaprzyjaźniony z mieszkańcami pewnego domu zakonnego. Do tego stopnia, że serwisuję im komputery w tym oprogramowanie do rozliczeń pomiędzy domami zakonnymi (w ramach prowincji zakonu). Tak, że w tych sprawach jestem cokolwiek zorientowany. To że "imperium medialne" jest "własnością" wspomnianego zakonnika jest w świetle tego kłamstwem tak starym, że już mchem obrosło.

Formalnie tak, ale nie ma się co oszukiwać, że decydujący głos w sprawie funkcjonowania tych dzieł ma kto inny.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): Zapewniam Cię również legendy o helikopterze i jedwabnej sutannie z diamentowymi guzikami są wyssane z palca. Podejrzewam, bardzo lewego palca Wink
Maybach i złote felgi też Wink Ale już uchylanie się od prowadzenia przejrzystych finansów, wakacje na kanarach czy przehulanie kasy która miała iść na Stocznie Gdańską to fakty.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): Co zaś do oglądalności Trwam to na wsiach i wśród ludzi starszych dałbym nawet i ponad 70%. Wiem co słyszę i widzę wchodząc do wielu domów. To stanowczo nie jest 1%. O radiu Maryja to nawet nie wspomnę bo na okrągło go słyszę. Czasem do przesytu Wink Fakt, że mieszkam w środowisku z przewagą delikatnie mówiąc ludzi w wieku poprodukcyjnym. Zapewne w środowiskach miejskich z młodą populacją przedstawia się to inaczej. No ale jesteśmy społeczeństwem starzejącym się i ludzie starsi stanowią silną liczebnie grupę.
To, też kwestia w jakim środowisku się obracasz. Zapewne nie zdarza ci się mieć kontakt z kimś kto czyta "Krytykę Polityczną" czy "Fakty i Mity".
Z mojej perspektywy RM może mieć 15-20%. A znam osoby, które w RM słuchają tylko mszy, bo całą reszta ich drażni.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): Skoro człowiekiem od sondaży z "Europejski Instytut Studiów i Analiz z Lublina" jest człowiek PIS i dlatego jest niewiarygodny. To czemu miałby być wiarygodny Nielsen, który poślizgnął się na sondażach wyraźnie popierając konkretną opcję polityczną? No cóż, i znów dochodzimy do pytania: Ile warte są w istocie sondaże. Bo myślę, że obaj wiemy, że można udowodnić wszystko, byle odpowiednio dobrać "Grupę Reprezentatywną". Wink
To zależny kto zamawia badani Wink Płace i wymagam.
Wiele zależy też od metodologii, doboru grupy i uczciwości samych ankieterów. Akurat mam porównanie jak pracują państwowi ankieterzy i ci z firm komercyjnych.
Szermowanie "sondażami" to też element walki medialnej. O ile do badań nie dotyczących polityki, a prowadzonych przez renomowane instytuty nie można się bardzo przyczepić, to badania komercyjne i na tematy polityczne to loteria.
Zabawne są komentarze na niektórych portalach informacyjnych. Przed wyborami, przez całe lata, sondaże podważały "mohery" no bo "wszystkie sondażownie są w kieszeni PO". A teraz to "lemingi" podważają sondaże, a "mohery" cieszą się z niesłabnącego poparcia dla rządu Big Grin
Jak widać punkt widzenia zależy od punkt siedzenia.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): Tak. Jest faktem, że ogromna część rynku mediów jest w rękach niemieckich. Raczej nie powiesz, że media te będą zorientowane na interes polski, a nie interesy swoich mocodawców. Ja taki stan uważam za wysoce niebezpieczny, ponieważ pozwala wpływać na opinię publiczną w Polsce przez państwo ościenne.
To teoria spiskowa. Miałaby sens tylko przy założeniu, że media te są kontrolowane przez służby specjalne tegoż państwa.
A gdyby tak było to niech teraz Polacy wykupią media niemieckie i będziemy kwita Big Grin
Sądzę, że większy wpływ ma płatny trolling internetowy uprawiany przez np. Rosję i partie polityczne.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): No cóż. Za sprawą działań poprzednich władz niestety nie mamy własnych zakładów zbrojeniowych. W wielu innych dziedzinach gospodarki - takoż. Właściwie to bardzo mało zostało tego co polskie. Czemu się więc dziwimy że wszyscy wokół dymają nas na sucho?
Nie bądź niesprawiedliwy. Prywatyzowały wszystkie rządy. Poprzedni rząd PIS-SO-LPR także, w tym jedne właśnie z tych zakładów zbrojeniowych Wink

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a): Te zakłady, którym minister obrony chce dać zarobić przynajmniej znajdują się w Polsce. Choć po prawdzie to niezbyt duża pociecha. Poprzedni minister zaś chciał zakupem za bajońskie sumy dosyć "nieświeżych" już "karakali" zrekompensować Francuzom, że nie sprzedali Rosjanom "Mistrali"... No właśnie. Znów zapytałbym: Wszystko fajnie, tylko czemu moim kosztem.
Miał być offset - 13 mld USD. Transfer technologii i kilka tysięcy nowych miejsc pracy. A tak nie ma niczego oprócz mrzonek o polsko-ukraińskich helikopterach, które najwcześniej mogłyby powstać za 20 lat.

(22-10-2016, 22:36)gorzkiblotnica napisał(a):
Cytat:Ale chyba wolałbym raz na jakiś czas relację z "tęczowej" parady niż prymitywną propagandę, obrażającą moją inteligencję, w abonamencie.
Ja zaś oglądając dowolną "tęczową" paradę rozglądam się instynktownie w którym miejscu najlepiej byłoby ustawić karabin maszynowy. Najlepiej taki M - 134 Minigun. Fajna sprawa, te około 100 pocisków wystrzeliwanych w ciągu sekundy robi swoje....choć i poczciwy, stary Maxim dałby radę. Sorry, rozmarzyłem się. Wiesz, ja ogólnie jestem bardzo łagodnym człowiekiem, jedynie ta grupa budzi we mnie agresję.
To bardzo nie po chrześcijańsku. Należy miłować bliźnich i ich szanować nawet jeśli są grzesznikami. Obierając taki styl życia nam nie szkodzą. Więc skąd ta agresja?
A co do karabinów maszynowych - to przerażające.
Wyobraź sobie, że znika kontrola ze strony prawa i państwa. Władza daje sygnał - zabijesz "pedzia" nie spodka cię kara ze strony państwa. Wiesz co by się działo? Poszedłbyś z karabinem, wiedząc, że nie będzie konsekwencji?
Poczucie bezkarności wyzwala najgorsze instynkty (vide II WŚ). Teraz widać to na małą skalę wobec "uchodźców, brudasów etc." Władza jeszcze nie zapewnia bezkarności, jedynie sama wyraża pogardę, a już rośnie liczba rasistowskich ataków (nawet dostało się polskiemu profesorowi bo śmiał w autobusie rozmawiać po niemiecku czy turystom!).
I wracamy do tego co na wstępie - prawo jest po to by powściągać instynkty autodestrukcyjne w społeczeństwie. Nie wymagajmy jeszcze, aby zastępowała ludziom sumienia bo jak widać i z wywiązywania się z tego pierwszego ma problemy.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#17
No i znów od końca. Tym razem bardzo serio.
Obierając styl życia może i nie. Dopóki ten styl życia uprawiają w domowych pieleszach. Niestety każda taka manifestacja jest szkodliwa. Właśnie przez zły przykład i promowanie pewnej patologii. Pisałem już o tym kilkakrotnie, więc nie chcę się powtarzać. Jeśli chcesz mnie zapytać, czy nacisnąłbym spust takiego karabinu i puścił serię w tłum? To odpowiem Ci: Nie zrobiłbym tego. Zbyt cenię życie. Ale gdyby na miejscu karabinu była armatka wodna (taka zabawka puszcza koło tony wody na minutę w silnej strudze) to i pięciu sekund nie wahał bym się otworzyć zawór. Powiem więcej, miałbym sporo frajdy "jadąc" strugą po co bardziej pajacowatych (mówię o ubraniu i sposobie manifestowania swojego zboczenia) fagasach.
Z drugiej jednak strony w stosunku do ludzi, którzy są związani z moim osobistym dramatem wynikającym z propagandy LGBT, musiałbym się mocno powstrzymywać, żeby na spust nie nacisnąć. Może i "dramat" to zbyt mocne słowo. Nie mniej wystarczająco dużo, by zmienić mnie na zawsze.
Nie mam dzieci i wysoce prawdopodobne że już ich miał nie będę. Nie mniej jednak, gdyby dziecię przyznało się, lub wydało by się, że ma partnera homoseksualnego, jeśli byłoby niepełnoletnie, dołożyłbym wszelkich starań, żeby je przywrócić "na właściwą stronę". Jeśli byłoby pełnoletnie, dostało by 3 dni do namysłu i zakończenie tego chorego związku. Jeśli tak, poczyniłbym wszelkie kroki, łącznie z pomocą w podjęciu i prowadzeniu terapii. W przeciwnym dziecię zostaje wydziedziczone, a ja zerwałbym z nim jakiekolwiek kontakty. No ale dość już o tym.

Cytat:I wracamy do tego co na wstępie - prawo jest po to by powściągać instynkty autodestrukcyjne w społeczeństwie
Bardzo dobrze napisałeś. A czy autodestrukcją nie jest w państwie mającym ujemny przyrost i gwałtownie starzejące się społeczeństwo zabijanie ponad 1000 dzieci legalnie i pewnie z dziesięć razy tyle - nielegalnie? Posłuchaj. Zarzucałeś mi, że kobiety na czarnym marszu protestowały przeciw zmianom w ustawie. Ustawy już nie ma, a dosłownie kilka minut temu widziałem w telewizji stado na czarno ubranych babsztyli wołających jak mantrę "Wolność, równość, aborcja na życzenie". Albo wyznań tzw. "artystki", że zabiła (zdrowe!) dziecko bo ma 60-sięcio metrowe mieszkanie. Zauważ, nie została zgwałcona, nie było zagrożone jej życie, a dziecko było zdrowe. Nie przymiera również głodem, artyści jednak trochę kasy mają. Wyobraź sobie grozę tej sytuacji: Zabiła człowieka bo ma zbyt małe mieszkanie! Bo mnie to się nie chce w głowie mieścić. Na litość Boga. Jak się nie chce mieć dzieci to wystarczy się nie pieprzyć! Czy to takie trudne do pojęcia?

Cytat:To teoria spiskowa. Miałaby sens tylko przy założeniu, że media te są kontrolowane przez służby specjalne tegoż państwa.
A gdyby tak było to niech teraz Polacy wykupią media niemieckie i będziemy kwita

Tak naprawdę na przestrzeni dziejów nie było chyba poza dwoma może wyjątkami czasu kiedy Niemcy naprawdę wspieraliby interes Polski. Teraz też można takie wsparcie pomiędzy bajki włożyć (choćby gazociąg pod dnem Bałtyku, który w naszym interesie absolutnie nie leży. No i nie mów mi, że Niemieckie państwo nie ma wpływu na swoich biznesmenów. Wybacz, ale jeśli wierzysz że biznes nie ma narodowości, toś Gunar naiwny.

Cytat:Maybach i złote felgi też Wink Ale już uchylanie się od prowadzenia przejrzystych finansów, wakacje na kanarach czy przehulanie kasy która miała iść na Stocznie Gdańską to fakty.
Na temat kasy na stocznię gdańską mam nieco inne informacje. Co zaś do Kanarów to dwie sprawy: Mnie też możesz o coś takiego podejrzewać i to za pieniądze podatników (więc też twoje). Byłem bowiem tam ponad tydzień w maju zeszłego roku na wymianie młodzieżowej (taki projekt organizowany z tamtejszą szkołą). Czyli, jak widzisz, takie podejrzenie strasznie łatwo jest sfabrykować. Poza tym, jeśli by faktycznie był na wakacjach właśnie tam, to był dowód wyjątkowej oszczędności. Jeśli tam trafisz, a potem dokładnie policzysz, okaże się, że wakacje wraz z przelotem (tanimi liniami) wyjdzie taniej niż w naszym Sopocie. Masz pojęcie, że tam w knajpce nad samą plażą można zjeść obiad składający się z połowy pieczonej kury, ziemniaków i góry naprawdę świetnych sałatek, za równowartość 20 zł? Paliwo też jest ponad 1/3 tańsze niż w Polsce. Czemu? Bo Hiszpania ogólnie nie jest specjalnie droga. Na Wyspach Kanaryjskich zaś sezon trwa właściwie cały rok.

Cytat:Miał być offset - 13 mld USD. Transfer technologii i kilka tysięcy nowych miejsc pracy. A tak nie ma niczego oprócz mrzonek o polsko-ukraińskich helikopterach, które najwcześniej mogłyby powstać za 20 lat.
Na koniec z offsetu zostało bodaj trochę składania i malowanie.... Bo z reszty Francuzi się właściwie wycofali.

Co do badań statystycznych zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Z tymi naukowymi (jak skuteczność leku, czy szkodliwość jakiegoś czynnika) jest podobnie. Próbując ustosunkować się do jakiegoś wyniku, trzeba najpierw sprawdzić, kto badania zlecił. Niestety w dzisiejszym świecie niesłychanie trudno jest dotrzeć do prawdy obiektywnej.

Gunar. Jeśli gdzieś wyraziłem się nazbyt emocjonalnie, to proszę, wybacz mi. O niektórych sprawach naprawdę trudno jest mi mówić obiektywnie. Wiem, że powinienem, ale moje własne demony przeszłości bywają silniejsze. Dla Ciebie mam zaś wiele szacunku.
Pozdrawiam.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#18
To może i ja zacznę od końca Smile

(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Gunar. Jeśli gdzieś wyraziłem się nazbyt emocjonalnie, to proszę, wybacz mi. O niektórych sprawach naprawdę trudno jest mi mówić obiektywnie. Wiem, że powinienem, ale moje własne demony przeszłości bywają silniejsze. Dla Ciebie mam zaś wiele szacunku.

Spoko. Ja rozumiem, że pewne traumatyczne wydarzenia z przeszłości mogą człowieka poważnie zrazić do pewnych tematów, jak Ciebie do LGBT. Też nie miałem zamiaru wywoływać demonów przeszłości. Więc i Ty mi wybacz i zostawmy ten temat.

(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Na koniec z offsetu zostało bodaj trochę składania i malowanie.... Bo z reszty Francuzi się właściwie wycofali.
Skąd wiadomo, że się wycofali? Jakoś zainteresowani zbytnio szczegółami,i negocjacji nie sypią; a można znaleźć informacje, że rząd kaprysił, na siłę przeciągając negocjacje, więc Francuzi robili się coraz bardziej hojni. Pewnie dlatego opozycja, w zemście za AmberGold, chce powołania komisji sejmowej w tej sprawie. Choć moim zdaniem to powinna się zając SKOKami na których państwo (czyt obywatele) stracili już ok. 3 MLD.

Ciekawostka: Zakłady które przeszły w obce ręce i nadal funkcjonują maja szczęście. W moich rodzinnych stronach przemysł zlikwidowano. A działo się to za rządów AWS wśród których prominentnych polityków byli obecnie rządzący. A jak syndyk jednego z zakładów i miejscowy urząd skarbowy próbowali go ratować to z Wa-wy przychodziły ponaglenia co tak długo schodzi z dożynaniem przemysłu w moim mieście.
"Polskę w ruinie" zrobiono w latach 90-tych i trwa do teraz.

(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Poza tym, jeśli by faktycznie był na wakacjach właśnie tam, to był dowód wyjątkowej oszczędności. Jeśli tam trafisz, a potem dokładnie policzysz, okaże się, że wakacje wraz z przelotem (tanimi liniami) wyjdzie taniej niż w naszym Sopocie. Masz pojęcie, że tam w knajpce nad samą plażą można zjeść obiad składający się z połowy pieczonej kury, ziemniaków i góry naprawdę świetnych sałatek, za równowartość 20 zł? Paliwo też jest ponad 1/3 tańsze niż w Polsce. Czemu? Bo Hiszpania ogólnie nie jest specjalnie droga. Na Wyspach Kanaryjskich zaś sezon trwa właściwie cały rok.
W takim razie muszę się tam kiedyś wybrać Wink


(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Tak naprawdę na przestrzeni dziejów nie było chyba poza dwoma może wyjątkami czasu kiedy Niemcy naprawdę wspieraliby interes Polski. Teraz też można takie wsparcie pomiędzy bajki włożyć (choćby gazociąg pod dnem Bałtyku, który w naszym interesie absolutnie nie leży. No i nie mów mi, że Niemieckie państwo nie ma wpływu na swoich biznesmenów. Wybacz, ale jeśli wierzysz że biznes nie ma narodowości, toś Gunar naiwny.
Tylko, że żyjemy w XXI wieku a nie XVI. Polska jest teraz za małym krajem by poradzić sobie samodzielnie w świecie. Potrzebuje sojuszników. Ale teraz zamiast sobie takowych czynić to ich "odstrzeliwuje", albo wymienia - USA na prorosyjskie Węgry, Francję na Białoruś... A no i jest jeszcze UK które samo się "odstrzeliło" z UE.

(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Zarzucałeś mi, że kobiety na czarnym marszu protestowały przeciw zmianom w ustawie. Ustawy już nie ma, a dosłownie kilka minut temu widziałem w telewizji stado na czarno ubranych babsztyli wołających jak mantrę "Wolność, równość, aborcja na życzenie".
Ustawy nie ma, ale zapowiedzi "suwerena" o tym, że państwo będzie dążyło do tego by rodziły się nawet najbardziej zdeformowane dzieci nastrojów społecznych nie uspokoiła. Poza tym następuję efekt, o którym mówił w którymś z wywiadów ex-prezydent Kwaśniewski. Przykręcanie śruby rodzi opór i wzrost żądań w drugą stronę. Jeśli obecna władza pojedzie po bandzie to po zmianie władzy za kilka lat wahadło może wychylić się w drugą stronę i "aborcja na życzenie" stanie się faktem.
Emocjonalnym nadużyciem byłoby teraz zaserwowanie argumentu "Wina za śmierć tych dzieci spadnie na fundamentalistów, którzy rozpoczęli "aborcyjną" wojnę", ale czy w jakimś aspekcie nie będzie to prawda?

(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Jak się nie chce mieć dzieci to wystarczy się nie pieprzyć! Czy to takie trudne do pojęcia?
Albo zainwestować w antykoncepcje. Tańsze i prostsze Wink

(23-10-2016, 20:05)gorzkiblotnica napisał(a): Bardzo dobrze napisałeś. A czy autodestrukcją nie jest w państwie mającym ujemny przyrost i gwałtownie starzejące się społeczeństwo zabijanie ponad 1000 dzieci legalnie i pewnie z dziesięć razy tyle - nielegalnie?
Masz rację.
Ale czy lekarstwem na to jest zakazanie aborcji w ogóle?
Państwo może to zrobić. Proszę bardzo. Ja protestować nie będę, bo przecież sam takich zabiegów nie popieram.
Ale to nic nie zmieni. Legalne aborcje zejdą do podziemia. Tylko tyle się zmieni. Nie pomoże to w podniesieniu dzietności.
Domyślam się (choć gwarancji nie daje, bo nie jestem demiurgiem), że w tej sprawie realną poprawę dałaby tylko kombinacja kilku środków o czym już pisałem - 500+; rozwój badań prenatalnych i opieka zdrowotna jeszcze w łonie matki, pomoc medyczna, psychologiczna dla rodzin z upośledzonymi dziećmi i potem + zwalczanie podziemia (choć to przy obecnych otwartych granicach i legalności aborcji u sąsiadów wiele by nie dało).
Wszystkie inne środki mogą wyglądać medialnie efektownie, ale nie będą efektywne.
Odpowiedz
#19
Hmm.

Cytat:Skąd wiadomo, że się wycofali? Jakoś zainteresowani zbytnio szczegółami,i negocjacji nie sypią; a można znaleźć informacje, że rząd kaprysił, na siłę przeciągając negocjacje, więc Francuzi robili się coraz bardziej hojni. Pewnie dlatego opozycja, w zemście za AmberGold, chce powołania komisji sejmowej w tej sprawie. Choć moim zdaniem to powinna się zając SKOKami na których państwo (czyt obywatele) stracili już ok. 3 MLD.
No cóż, pewnie i takie informacje funkcjonują. No ale na tle innych krajów, które karakale kupowały Francuzi chcieli nas skroić równo. Mieliśmy płacić za nie znacznie wyższą cenę niż inni kupujący. Temu chyba nie zaprzeczysz. Dalej, fory w przetargu u nas Francuzi dostali za to, że odstąpili od sprzedaży Rosji okrętów wojennych. Temu też raczej zaprzeczyć się nie da. A już to wystarcza by stwierdzić że sprawa śmierdzi... Z innych zaś źródeł można się dowiedzieć, że Francuzi wcale tacy chętni do inwestowania u nas nie byli. No ale za pewność tego źródła głowy nie dam. Prawda jest taka, że ja puki co Maciarewiczowi wierzę i nawet go jako polityka lubię.
Co zaś do SKOK. To instytucje powstałe na bazie zakładowych kas oszczędnościowych. Jedne z niewielu instytucji finansowych będących jeszcze w rękach polskich. Sprawa SKOK Wołomin, jest skutkiem powiązań mafijnych i przynajmniej totalnej indolencji poprzednich władz. Informacje o nieprawidłowościach w tych instytucjach docierały do instytucji nadzoru bankowego conajmniej na rok wcześniej przed upadkiem "Wołomina". Instytucje te nie chciały najwyraźniej wdrożyć żadnych działań i zapobiec malwersacji. Na pytanie: Dlaczego? sam sobie musisz odpowiedzieć.
Ja mam zaufanie do SKOK. U "Stefczyka" trzymam swoje oszczędności. Procent dają przyzwoity, a i obsługa nie stara się człowieka robić w balona (jak banki frankowiczów). Można uzyskać każdą informację i nie ma "drobnych druków". Powiem Ci, że śpię spokojny o swoje pieniądze. Tobie też takiego spokoju życzę. A Państwu polskiemu, jak najszybszego odzyskania kontroli nad sektorem bankowym. Tzn. Odzyskania go z łap zagranicznych "banksterów".

Cytat:Ciekawostka: Zakłady które przeszły w obce ręce i nadal funkcjonują maja szczęście. W moich rodzinnych stronach przemysł zlikwidowano. A działo się to za rządów AWS wśród których prominentnych polityków byli obecnie rządzący. A jak syndyk jednego z zakładów i miejscowy urząd skarbowy próbowali go ratować to z Wa-wy przychodziły ponaglenia co tak długo schodzi z dożynaniem przemysłu w moim mieście."Polskę w ruinie" zrobiono w latach 90-tych i trwa do teraz.
U mnie zgoła inaczej z siedmiu dużych zakładów w okolicy, sześć, które przejął obcy kapitał zostały zamknięte. Po jednym pozostała tylko marka, ponieważ produkcja odbywa się bodaj na ukrainie. Jeden, który pozostał należy do miejscowego biznesmena z Końskich. Na szczęście, na gruzach powstało jednak już trochę firm, ale z kapitałem polskim.
Fakt: Plan Balcerowicza był totalną klapą, a w/w powinien być na jego skutek sądzony jeśli nie za jawną zdradę to przynajmniej za działanie na niekorzyść państwa polskiego. Obaj dobrze wiemy, że po roku 90 funkcjonowały tylko namiastki demokracji. Uwłaszczana zaś była dawna nomenklatura komunistyczna. Nie mniej jednak ostatnie rządy nie reprezentowały interesów Polski, ale jakieś niejasne i mętne interesy Unii Europejskiej. W istocie zaś głównie interes Niemiec i Francji. Tak więc, mimo że rozwój kraju w pewnych dziedzinach postępował (infrastruktura drogowa, różne inwestycje w ogólnie pojęty wizerunek miejscowości) to nie było należytego i spójnego programu gospodarczego. A właściwie było przyzwolenie na oddawanie wszystkiego w obce ręce.

Cytat:Tylko, że żyjemy w XXI wieku a nie XVI. Polska jest teraz za małym krajem by poradzić sobie samodzielnie w świecie. Potrzebuje sojuszników. Ale teraz zamiast sobie takowych czynić to ich "odstrzeliwuje", albo wymienia - USA na prorosyjskie Węgry, Francję na Białoruś... A no i jest jeszcze UK które samo się "odstrzeliło" z UE.
To jest kolejne wielkie kłamstwo wmówione nam przez cwanych panów z Unii mówiących najczęściej po niemiecku. Przede wszystkim Polska jest krajem conajmniej średnim jak na warunki europejskie (nawet po stracie 40% terytorium po drugiej wojnie światowej). Ale w sumie żaden kraj nie jest zbyt mały, by samodzielnie kształtować swoją politykę zagraniczną. Zacznijmy od tego, że tzw sojusznicy jak Anglia i Francja nie raczyli nawet kiwnąć palcem, kiedy Niemcy (też ogłaszający się wielkimi naszymi przyjaciółmi) wymordowali ponad 1/5 naszego narodu. Co więcej, nie zaprotestowali choćby słowem, kiedy Stalin odkroił prawie połowę Polski i uczynił z niej przymusem nieformalną republikę Związku Radzieckiego... Zachowanie polskich dyplomatów ostatnimi laty wobec Niemców przypominało działania takiego chłopaczka lizusa, który kręci się zawsze przy silniejszym, w nadziei, że ten mu nie wpierdzieli a i inni może go nie ruszą. No ale musi tańczyć jak mu ten silniejszy zagra. Kiedyś był w mojej okolicy taki cwaniak. Słabszym żyć nie dawał. Wreszcie ci słabi, bici, obdzierani z tych marnych złotówek, zebrali się w kupę i tak mu wspólnymi siłami wpierdolili, że ponad miesiąc w gipsie leżał. Opowiadam Ci tą historię, bo moim zdaniem, lepiej utwożyć koalicję z tymi małymi państwami ościennymi. Razem możemy stanowić znaczącą siłę. No i nie będziemy robić za chłopca przydupasa. Spójrz w historię. Pokazuje, że zabawa w takiego chłoptasia nigdy nie popłaca. A UK odeszła z unii, bo dość mieli Niemieckich pomysłów na "Jeszcze silniejszą integrację", która w istocie jest pogwałceniem suwerenności poszczególnych państw Unii. Co zaś do Węgier to znów wskazuję na historię, a nawet i znane powiedzenie o Polaku i Węgrze. Zwykle było nam "po drodze".

Cytat:Jeśli obecna władza pojedzie po bandzie to po zmianie władzy za kilka lat wahadło może wychylić się w drugą stronę i "aborcja na życzenie" stanie się faktem.
Emocjonalnym nadużyciem byłoby teraz zaserwowanie argumentu "Wina za śmierć tych dzieci spadnie na fundamentalistów, którzy rozpoczęli "aborcyjną" wojnę", ale czy w jakimś aspekcie nie będzie to prawda?
Mam nadzieję, że Państwo Polskie będzie jednym z pierwszych, które usunie ze swojego prawodawstwa tą hańbę naszych czasów dopuszczającą zabijanie niewinnych. Mam nadzieję, że Europa i świat wyleczy się wreszcie z tego samobójczego szału. Tak jak wyleczyła się z dzieciobójstwa (mówię o starym zwyczaju zabijania, zwykle wynoszenia do lasu na śmierć, dzieci słabych, chorych, czy wreszcie dziewczynek). Mam nadzieję, że nikt nie sięgnie już w przyszłości po to narzędzie pogardy dla życia.
Jeśli poczytasz o tych ciężkich uszkodzeniach, to większość z nich jest wadami letalnymi. Dziecko w większości przypadków umiera w ciągu kilku godzin lub dni po porodzie. Nie jestem tu takim znowu teoretykiem. Mój starszy brat urodził się z taką właśnie wadą. Umarł spokojnie po dwóch dniach. Był czas, żeby go ochrzcić. Rodzice pożegnali się z nim. Umarł jak człowiek, otoczony miłością. Ma swoje imię, grób, nad którym mogę stanąć, zapalić świecę i wspomnieć, że gdzieś tam, po drugiej stronie jest mój brat Adam. Między innymi za to też cenię swoich rodziców, że nie wylądował gdzieś w spalarni odpadków.
Zespół zaś Downa nie jest żadnym wyrokiem. Tacy ludzie żyli w społeczeństwie. Na wsiach dawniej zajmowali się choćby pasieniem bydła, czy prostymi pracami gospodarczymi. Oni mogą żyć w społeczeństwie. To wymaga tylko przyzwolenia tego społeczeństwa.

Cytat:Domyślam się (choć gwarancji nie daje, bo nie jestem demiurgiem), że w tej sprawie realną poprawę dałaby tylko kombinacja kilku środków o czym już pisałem - 500+; rozwój badań prenatalnych i opieka zdrowotna jeszcze w łonie matki, pomoc medyczna, psychologiczna dla rodzin z upośledzonymi dziećmi i potem + zwalczanie podziemia (choć to przy obecnych otwartych granicach i legalności aborcji u sąsiadów wiele by nie dało).
Wszystkie inne środki mogą wyglądać medialnie efektownie, ale nie będą efektywne.

Zgadzam się z tobą. Słusznie prawisz. Tak to musi wyglądać. Ale również ważne jest nauczenie ludzi odpowiedzialności za życie. Do tego zmierzał mój dosyć przewrotny pomysł z przykranem. Tu trzeba wiele wysiłku edukacyjnego, żeby partnerzy (zauważ że nie napisałem małżonkowie). Każdy, kto myśli o współżyciu płciowym, miał świadomość, że mimo najlepszych środków antykoncepcyjnych zawsze istnieje prawdopodobieństwo przekazania życia. Żeby ON był odpowiedzialny za NIĄ, ONA za NIEGO, a oboje, za życie, które może się pojawić. Każdy jest cenny i niepowtarzalny. Nie będziemy mieć nigdy pewności, czy nie zabiliśmy kogoś, kto miał uwolnić świat od raka, albo wynaleźć choćby antygraw. To równie dobrze może być dziecko poczęte z gwałtu....
Mamy XXI wiek, pora więc uczyć się człowieczeństwa.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#20
(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): Prawda jest taka, że ja puki co Maciarewiczowi wierzę i nawet go jako polityka lubię.
A to się szczerze dziwię. Bo człowiek, który niemal notorycznie kłamie (jego "teorii" smoleńskich było już ze 20 od helu po "3 osoby przeżyły ale nie powiem wam kto" i ostatnie "mistrale za dolara" czy "polsko-ukraińskie helikoptery"), że ufać byłoby z mojej strony skrajną naiwnością. Odwagą się też nie popisał. Po informacji o katastrofie zamiast jechać na miejsce zdarzenia to zjadł obiad i uciekł do Polski, a teraz śmie szafować oskarżeniami... Trudno o bardziej antypatyczną postać polskiego życia publicznego.

(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): Co zaś do SKOK. To instytucje powstałe na bazie zakładowych kas oszczędnościowych. Jedne z niewielu instytucji finansowych będących jeszcze w rękach polskich. Sprawa SKOK Wołomin, jest skutkiem powiązań mafijnych i przynajmniej totalnej indolencji poprzednich władz. Informacje o nieprawidłowościach w tych instytucjach docierały do instytucji nadzoru bankowego co najmniej na rok wcześniej przed upadkiem "Wołomina". Instytucje te nie chciały najwyraźniej wdrożyć żadnych działań i zapobiec malwersacji. Na pytanie: Dlaczego? sam sobie musisz odpowiedzieć.

Tu akurat sprawa jest prosta. System SKOK służył do finansowania "niepokornych mediów" (wpływy z reklam). Te wspierały określony obóz polityczny, który rozpiął parasol ochronny nad SKOKami. PO dawno chciała objąć SKOKI nadzorem KNF. Kto się temu sprzeciwiał? PIS walczył o to jak lew. Aby opóźnić wejście uchwalonego przez PO prawa kancelaria prezydenta Lecha Kaczyńskiego skierowała ustawę do TK. A kto przygotowywał wniosek? Andrzej Duda, wtedy urzędnik kancelarii prezydenta.
I kiedy w końcu SKOKI dostały się pod nadzór KNF okazało się, ze to piramida finansowa. Bankowy Fundusz Gwarancyjny musiał wypłacić 3 miliardy klientom (najwięcej w historii III RP). Gdyby PO nie objęła SKOKów nadzorem KNF to ci wszyscy ludzie dostaliby figę z makiem (w zasadzie był to strzał w kolano, bo gdyby tego nie zrobili to przecież nie ich wyborcy stracili by kasę). Kilkanaście SKOKów zakończyło działalność bo były "wydmuszakmi" inne przejęły banki. Twórca SKOKów, obecny senator, uwłaszczył się na ich majątku i wyprowadził za granicę kilkanaście mln zł.
PO można wygarnąć cała listę afer finansowych, ale SKOK to trup z szafy PISu.

(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): to nie było należytego i spójnego programu gospodarczego. A właściwie było przyzwolenie na oddawanie wszystkiego w obce ręce.
Ostatnim takim planem był plan Balcerowicza (przejście od centralnego sterowania do wolnego rynku) co wyszło jak widać. Potem żadnego nie było, ani teraz nie ma.

(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): To jest kolejne wielkie kłamstwo wmówione nam przez cwanych panów z Unii mówiących najczęściej po niemiecku. Przede wszystkim Polska jest krajem conajmniej średnim jak na warunki europejskie (nawet po stracie 40% terytorium po drugiej wojnie światowej). Ale w sumie żaden kraj nie jest zbyt mały, by samodzielnie kształtować swoją politykę zagraniczną.
Historia pokazuje, że zawsze mali musieli się liczyć z wielkimi. Kiedyś wielka była Rzeczpospolita Obojga Narodów. I z nią musieli się liczyć Krzyżacy, Czesi, Mołdawianie, Nowogrodzianie etc.


(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): Zachowanie polskich dyplomatów ostatnimi laty wobec Niemców przypominało działania takiego chłopaczka lizusa, który kręci się zawsze przy silniejszym, w nadziei, że ten mu nie wpierdzieli a i inni może go nie ruszą. No ale musi tańczyć jak mu ten silniejszy zagra. Kiedyś był w mojej okolicy taki cwaniak. Słabszym żyć nie dawał. Wreszcie ci słabi, bici, obdzierani z tych marnych złotówek, zebrali się w kupę i tak mu wspólnymi siłami wpierdolili, że ponad miesiąc w gipsie leżał. Opowiadam Ci tą historię, bo moim zdaniem, lepiej utwożyć koalicję z tymi małymi państwami ościennymi. Razem możemy stanowić znaczącą siłę. No i nie będziemy robić za chłopca przydupasa. Spójrz w historię. Pokazuje, że zabawa w takiego chłoptasia nigdy nie popłaca.
Mrzonki Międzymorza. Pieśń Przeszłości. Pomarzyć można Wink Zakładają "przewodnią siłę" Polski w takim układzie. A Czesi, Litwini czy nawet Węgrzy takim układem zainteresowani nie są.
Poza tym nie oszukujmy się. W hipotetycznym starciu z tytanami tego świata Polska nawet z całym "Międzymorzem" ma marne szanse, zwłaszcza przy postępującej destrukcji Polskich Sił Zbrojnych.

(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): A UK odeszła z unii, bo dość mieli Niemieckich pomysłów na "Jeszcze silniejszą integrację", która w istocie jest pogwałceniem suwerennoś ci poszczególnych państw Unii.
Nie, po prostu premier Cameron w wewnętrznej walce o eurosceptyczny elektorat zakiwał się na śmierć. Teraz jest realne zagrożenie, że Szkocja czy Irlandia PN będą chciały opuścić Uk bo wolą UE. A eurosceptycnzy elektorat miał dość imigrantów zabierających im pracę, w tym o zgrozo Polaków - taki rechot historii z nacjonalizmem w tle.
To jest właśnie ślepa droga nacjonalizmu.
Czym jest suwerenność? Kolejne pojęcie, którym wielu szafuje, ale niewielu wie co ono oznacza i jakie ma znaczenie w zglobalizowanym świecie.

(24-10-2016, 21:42)gorzkiblotnica napisał(a): Mam nadzieję, że Państwo Polskie będzie jednym z pierwszych, które usunie ze swojego prawodawstwa tą hańbę naszych czasów dopuszczającą zabijanie niewinnych. Mam nadzieję, że Europa i świat wyleczy się wreszcie z tego samobójczego szału. Tak jak wyleczyła się z dzieciobójstwa (mówię o starym zwyczaju zabijania, zwykle wynoszenia do lasu na śmierć, dzieci słabych, chorych, czy wreszcie dziewczynek). Mam nadzieję, że nikt nie sięgnie już w przyszłości po to narzędzie pogardy dla życia.

Nie chciałbym być "dreamkillerem", ale będzie już tylko gorzej. Trendy są takie: wzrost moralnej "swobody", wzrost pogardy dla życia, wzrost nacjonalizmu, ksenofobii, rozpad więzi społecznych, konsumpcjonizm i materializm. To wszystko zachowania autodestrukcyjne, które tylko będą się nasilać.
Odpowiedz
#21
Jeśli chodzi o najbardziej antypatycznego polityka, to w moim rankingu prowadzi Adam Szeinfeld.
Co zaś do Maciarewicza. Zauważ, że nagonka na niego zaczęła się od słynnej akcji z "nocą teczek" kiedy to od władzy odsunięto jedyny rząd (premiera Olszewskiego) który dążył do rzeczywistej lustracji i dekomunizacji. Maciarewicz naraził się panom towarzyszom, bo sporządził listę umoczonych w poprzednim systemie. Między innymi o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Cóż, jeśli ktoś jest niewygodny, robi mu się czarny piar.

Cytat:Tu akurat sprawa jest prosta. System SKOK służył do finansowania "niepokornych mediów" (wpływy z reklam). Te wspierały określony obóz polityczny, który rozpiął parasol ochronny nad SKOKami. PO dawno chciała objąć SKOKI nadzorem KNF. Kto się temu sprzeciwiał? PIS walczył o to jak lew. Aby opóźnić wejście uchwalonego przez PO prawa kancelaria prezydenta Lecha Kaczyńskiego skierowała ustawę do TK. A kto przygotowywał wniosek? Andrzej Duda, wtedy urzędnik kancelarii prezydenta.

Jak wspomniałem. SKOKi to grupa instytucji, których nie da się wrzucić do jednego worka. Powstały z kas zapomogowo pożyczkowych. Faktycznie te słabsze upadły, a ich aktywa i członków przejmują te silniejsze. A i owszem SKOKi jako jedyne chyba instytucje bankowe znajdujące się w całości w polskich rękach, są solą w oku "sprzedajnych" polityków PO. Jeśli zaś chodzi o nadzór KNF. Przede wszystkim SKOK nie są bankami, a spółdzielniami. A jaka to sprawiedliwość, żeby prawo bankowe stosować do spółdzielni? No ale jak już jest ten nadzór KNF to do czego on niby służy? Kasa Krajowa (nadzór wszystkich SKOK) zgłaszała nieprawidłowości w "Wołominie" do tejże komisji na 3 lata przed upadkiem kasy. Ani komisja, ani prokuratura palcem nie ruszyli. I to nie zalatuje spiskiem?
Istnieje prawdopodobieństwo, że afera SKOK Wołomin została sztucznie zaindukowana. Wystarczy spojżeć, kto był tam w zarządzie. Afera miała zdyskredytować SKOKi w oczach społeczeństwa. Nie mniej jednak się nie udało. Nie doszło do masowego odpływu spółdzielców. Przykładem piszący te słowa. Spółdzielcą jestem już kilkanaście lat. U stewczyka oszczędzam, od niego miałem niegdyś kredyt. No i nikt nie wydupczył mnie tam na sucho proponując franki szwajcarskie. Osobiście uważam, że banki komercyjne znacznie bardziej klientów naciągają. Widzę to zarówno na oprocentowaniu lokat, jak i pożyczek.
Procesy naprawcze wdraża się w wielu instytucjach finansowych, Choćby w BOŚ-banku, który 'położył' program "prosument"
Tak więc... Hm śpię nadal spokojny o swoje oszczędności.
Cytat:Historia pokazuje, że zawsze mali musieli się liczyć z wielkimi. Kiedyś wielka była Rzeczpospolita Obojga Narodów. I z nią musieli się liczyć Krzyżacy, Czesi, Mołdawianie, Nowogrodzianie etc.
A co stoi na przeszkodzie odbudowaniu Wielkiej Rzeczpospolitej? Nie koniecznie narodów obojga? W końcu nie powstała metodą podbojów, ale właśnie dyplomacji i układów. Napewno nie pomoże nam w tym bycie przydupasem Niemiec. Jestem przekonany, że średniej wielkości naród stać na własną politykę zagraniczną.
Jakby nie było kilka starć z tytanami udało nam się wygrać. Jesteśmy bowiem narodem wielkiego potencjału.
Moim zdaniem to Maciarewicz odbudowuje tą naszą armię. Jeszcze kilka lat rządów Komorowskiego, Tuska i Siemoniaka, a z armii została by nam najwyżej kompania reprezentacyjna. Jeśli będzie taka możliwość, sam wstąpię do obrony terytorialnej. Nie mam wprawdzie osiemnastu lat, ale posiadam jednak trochę przydatnych w tym kierunku umiejętności.
Cytat:Ostatnim takim planem był plan Balcerowicza (przejście od centralnego sterowania do wolnego rynku) co wyszło jak widać. Potem żadnego nie było, ani teraz nie ma.
Zapominasz o planie Morawieckiego. Mam nadzieję, że ten wyjdzie nam na zdrowie.
Cytat:To jest właśnie ślepa droga nacjonalizmu.
Czym jest suwerenność? Kolejne pojęcie, którym wielu szafuje, ale niewielu wie co ono oznacza i jakie ma znaczenie w zglobalizowanym świecie.
Ja się Anglikom nie dziwię. Okey. Do pracy przychodzą Polacy, a gdzie mają podziać się angielscy pracownicy? Ja rozumiem naszych obywateli, że szukają lepszego życia. No ale świat to system naczyń połączonych. Nie da się naruszyć na dłuższą metę równowagi.
Służę uprzejmie definicją:
Cytat:Suwerenność – zdolność do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów, sprawowania władzy politycznej nad określonym terytorium, grupą osób lub samym sobą. Suwerenność państwa obejmuje niezależność w sprawach wewnętrznych i zewnętrznych.
Znaczy to dokładnie tyle, że jeśli jakieś ciało zewnętrzne, nie umocowane w prawodawstwie danego podmiotu, usiłuje narzucić mu swoje decyzje, jest to próba naruszenia suwerenności. Jako ciało zewnętrzne, rozumiem też tzw. instytucje Unijne.
No cóż, globalizacja to jena z metod nabijania portfela nielicznym. Nie skłamię chyba, że współcześnie 90% światowych zasobów należy do ok 1% populacji. Jeszcze jakieś 30 lat temu te 90% należało do 10% populacji. Czy to jest według Ciebie "zdrowa" tendencja?
Cytat:Nie chciałbym być "dreamkillerem", ale będzie już tylko gorzej. Trendy są takie: wzrost moralnej "swobody", wzrost pogardy dla życia, wzrost nacjonalizmu, ksenofobii, rozpad więzi społecznych, konsumpcjonizm i materializm. To wszystko zachowania autodestrukcyjne, które tylko będą się nasilać.
Posłuchaj. Mówię to całkiem serio. Choć może jestem i zbyt naiwny. Po roku '90 było sporo nadziei, ale rychło okazało się, że władzę nadal trzyma grupa ludzi z poprzedniego ustroju. To oni trzymali teczki i pociągali za sznurki. Potem było jeszcze gorzej. W kraju tak doświadczonym przez komunizm do władzy wrócili postkomuniści, czyli SLD. Powiem Ci, patrzyłem i nie mogłem uwierzyć w taką hańbę naszego Narodu. Na krótko wróciła nadzieja, Kiedy Prezydentem został Lech Kaczyński. Niestety PIS wówczas nie mogło stworzyć większości. Koalicja z Lepperem była zbyt niestabilna. Potem znów przyszło 8 mrocznych lat rządów platformy. Jaka była skala niegodziwości? Kiedyś gadając z gościem od przetargów (swoim dobrym znajomym) usłyszałem: A widziałeś, żeby jakiś przetarg albo konkurs na jakieś stanowisko nie był ustawiony.....
Ale po nocy zawsze przychodzi poranek. Po władcach miernych, a czasem i głupich zawsze przychodzi ten wielki mąż stanu. Gunar, ja naprawdę nie wiem, czy to już, ale ludzie kiedyś muszą się obudzić. Ja wierzę, że Polska odegra w tym wszystkim znaczącą, a przede wszystkim pozytywną rolę. Nazwij mnie naiwnym, ale to co dobre zawsze na końcu zwycięża.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#22
(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Co zaś do Maciarewicza. Zauważ, że nagonka na niego zaczęła się od słynnej akcji z "nocą teczek" kiedy to od władzy odsunięto jedyny rząd (premiera Olszewskiego) który dążył do rzeczywistej lustracji i dekomunizacji. Maciarewicz naraził się panom towarzyszom, bo sporządził listę umoczonych w poprzednim systemie. Między innymi o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Cóż, jeśli ktoś jest niewygodny, robi mu się czarny piar.
Temu panu nie trzeba robić czarnego PR, on sam go robi gdy otwiera usta. Choćby ten najświeższy przykład z mistralami. Wszyscy nawet w rządzie wiedzą, ze to kompromitacja i nikt się nie odzywa, z wyjątkiem szefa MSW który błysnął, że rewelacje szefa MON miały taką moc sprawczą, że Egipt się przestraszył i jednak mistrali nie sprzedał Big Grin Himalaje absurdu. Ja rozumiem, że identyfikujesz się z obecną władzą, ale nie wierzę, że nie dostrzegasz takich rzeczy.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Faktycznie te słabsze upadły, a ich aktywa i członków przejmują te silniejsze. (..) Kasa Krajowa (nadzór wszystkich SKOK) zgłaszała nieprawidłowości w "Wołominie" do tejże komisji na 3 lata przed upadkiem kasy.
Ale tu nie chodzi o jeden Wołomin. Takich wołominów było kilkanaście. I nie upadły, bo były słabe tylko dlatego, że wypompowano z nich aktywa.
Wyobrażasz sobie kwotę 3 miliardów złotych? Wyobrażasz sobie tą skalę kradzieży? Przebija wszystkie Po-owskie razem z SLDowskimi aferami.
Wydaje ci się, że ludzie PISu są uczciwi bo są ci bliscy ideologicznie. Ale nie są. Politycy są osobną kastą ze swoją podwójną moralnością. Po raz kolejny nie chce burzyć marzeń, ale nie ma wśród nich "sprawiedliwych", a jeśli się pojawiają, to są "odwirowywani".

Kiedyś, dawno, sam się zastanawiałem nad "pójściem do polityki". Od osób, które znały moje koncepcje słyszałem nawet "Pchaj się do władzy, będę na ciebie głosować". Na szczęście się opamiętałem i nie musiałem na własnej skórze odczuwać zderzenia idealisty z betonem rzeczywistości.
Kiedyś zachowania tak zwanych "polityków" oburzały by mnie bardzo, dziś tylko śmieszą, bądź budzą politowanie. A zazwyczaj to wolę się na tematy polityczne nie wypowiadać, zwłaszcza w towarzystwie osób które pokładają jakieś nadzieje w tej czy tamtej sile politycznej. Nie chce burzyć ich marzeń ani sprowadzać na ziemi.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): No ale jak już jest ten nadzór KNF to do czego on niby służy?
Nadzór KNF - okradzeni spółdzielcy dostali 3 MLD z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego
Brak nadzoru - ci okradzeni dostali by NIC. Kilkadziesiąt tysięcy oszukanych przez SKOKI ludzi. Kto by za to beknął? Ano ci co je zachwalali i pewnie wynik zeszłorocznych wyborów byłby inny. Więc PO dążąc do objęcia nadzorem SKOKÓW działała wbrew własnemu interesowi.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Tak więc... Hm śpię nadal spokojny o swoje oszczędności.
Na szczęście dla ciebie, twój SKOK ma się dobrze, zaś klientom SKOKów które okazały się piramidami finansowymi z których wyprowadzono pieniądze pomogła ta wredna PO Tongue

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): A co stoi na przeszkodzie odbudowaniu Wielkiej Rzeczpospolitej?
Mógłbym o tym napisać powieść historical fantasy Big Grin
Ale Gorzki zejdź na ziemię. To tylko fantazja.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Moim zdaniem to Maciarewicz odbudowuje tą naszą armię.
W tematach armijnych nie siedzę, ale to pan M. zlikwidował wywiad wojskowy ujawniając agentów ku uciesze wschodnich sąsiadów. W raporcie z likwidacji WSI tak nakłamał, że MON musiało już miliony wydać na odszkodowania. W PRL zakładał KOR, ale w II RP wygląda na to, że ten człowiek to chodząca katastrofa. Tam gdzie 26 latek dostaje złoty medal, 20 jest doradcą a sekretarka awansuje na szefa wywiadowczej struktury dziać się dobrze nie może.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Jeśli będzie taka możliwość, sam wstąpię do obrony terytorialnej.
Partyjne bojówki z dostępem do broni. Jakoś czarno widzę przyszłość naszego kraju.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Zapominasz o planie Morawieckiego. Mam nadzieję, że ten wyjdzie nam na zdrowie.
Już deficyt na przyszły rok jest najwyższy w historii. A jak to było? "Złodzieje z PO zadłużają kraj"? Wspomniałem już, że mam alergię na hipokryzję? Więc to też czarno widzę.

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a):
Cytat:Suwerenność – zdolność do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów, sprawowania władzy politycznej nad określonym terytorium, grupą osób lub samym sobą. Suwerenność państwa obejmuje niezależność w sprawach wewnętrznych i zewnętrznych.
Znaczy to dokładnie tyle, że jeśli jakieś ciało zewnętrzne, nie umocowane w prawodawstwie danego podmiotu, usiłuje narzucić mu swoje decyzje, jest to próba naruszenia suwerenności. Jako ciało zewnętrzne, rozumiem też tzw. instytucje Unijne.
Wchodząc do Unii, w referendum Polacy zdecydowali się przekazać cześć uprawnień UE. Wolny wybór, więc nie ma co narzekać. I to wybór umocowany jak najbardziej w naszym prawie bo podpisaliśmy traktat sukcesyjny za wola suwerena.

Napisze teraz coś szokującego: Suwerenność i nacjonalizm to bariery w rozwoju ludzkości.
Dlaczego? W pewnej skali rozwoju cywilizacji w odniesieniu do istnienia Obcych, pierwszy poziom to państwo i społeczeństwo ogólnoplanetarne.
Wyobraź to sobie na ziemi. Brak granic, brak wojen, nastawieni na eksploracje kosmosu.
Z tej perspektywy obstawanie przy nacjonalizmie i suwerenności jest wręcz zbrodnicze. Hamuje powstanie jednego ogólnoziemskiego społeczeństwa. Fantasy? Utopia? Nie większa niż "Międzymorze".

(25-10-2016, 17:17)gorzkiblotnica napisał(a): Ale po nocy zawsze przychodzi poranek. Po władcach miernych, a czasem i głupich zawsze przychodzi ten wielki mąż stanu. Gunar, ja naprawdę nie wiem, czy to już, ale ludzie kiedyś muszą się obudzić. Ja wierzę, że Polska odegra w tym wszystkim znaczącą, a przede wszystkim pozytywną rolę. Nazwij mnie naiwnym, ale to co dobre zawsze na końcu zwycięża.

A więc zostaje mi tylko podziwiać optymizm Wink
Odpowiedz
#23
No cóż. Nasza dyskusja udowodniła, że obaj potrafimy korzystać z informacji, motywować swoje postawy wysuwać wnioski. Cóż korzystamy z wielu źródeł, ale Ty i ja różne uznajemy za wiarygodne. Myślę, że jedne i drugie całej prawdy nie przedstawiają. Nie sądzę również, żeby dało się ustalić bezstronnie, które tej prawdy są bliżej. Pozostaje więc wiara, no i intuicja.

To trochę tak jak z bankami, czy też podobnymi instytucjami finansowymi. Niby można powiedzieć, że wszystko to samo zło, ale jak już się trochę kasy zarobi, to jednak trzeba gdzieś ją umieścić. Czasem może wziąć kredyt. Człowiek nie jest samotnym drzewem i temu gościowi za bankowym biurkiem musi chociaż trochę zaufać. Czasem się sparzy. Jedni na Ambergold, inni na SKOKach, jeszcze inni na bankach z kredytami frankowymi.

Ty twierdzisz, że Maciarewicz zlikwidował wywiad wojskowy i w ten sposób przysłużył się Rosji. Ja twierdzę, że zlikwidował właśnie siedlisko agenturalne Moskwy, oddając nieocenioną przysługę Polsce. Warto pamiętać skąd ta formacja się wywodziła i gdzie szkoły kończyło wielu z jej dowództwa.

Obronę terytorialną mam zaś, nie za partyjne bojówki, ale rzeczywistą siłę bojową, sprawdzoną w wielu krajach świata zarówno w czasach pokoju (klęski i zagrożenia naturalne), jak i na wypadek wojny. Od zawsze tak bywało, że wojnę rozpoczynają doborowe oddziały, a kończą rezerwiści. Jestem za tym, by obywatele byli obeznani z bronią, umieli się nią posługiwać i po prostu ją mieli. Tak po prostu.

Deficyt jest może i nominalnie najwyższy, ale w stosunku do zakładanych dochodów państwa procentowo nie tak wielki. No i Morawiecki nie zamierza szukać dodatkowych pieniędzy skacząc na nasze emerytury Wink. No cóż, ambitny plan rozwoju musi kosztować. A jak ekonomia uczy, jednym ze sposobów przezwyciężenia zastoju w gospodarce jest uruchomienie zamówień publicznych... To zazwyczaj działa.

Cytat:Wchodząc do Unii, w referendum Polacy zdecydowali się przekazać cześć uprawnień UE. Wolny wybór, więc nie ma co narzekać. I to wybór umocowany jak najbardziej w naszym prawie bo podpisaliśmy traktat sukcesyjny za wola suwerena.

Tyle, że Unia do której wchodziliśmy, wyglądała nieco inaczej. Sporo się od tamtego czasu niestety na niekorzyść w niej zmieniło.

Cytat:Napisze teraz coś szokującego: Suwerenność i nacjonalizm to bariery w rozwoju ludzkości.
Dlaczego? W pewnej skali rozwoju cywilizacji w odniesieniu do istnienia Obcych, pierwszy poziom to państwo i społeczeństwo ogólnoplanetarne.
Wyobraź to sobie na ziemi. Brak granic, brak wojen, nastawieni na eksploracje kosmosu.
Z tej perspektywy obstawanie przy nacjonalizmie i suwerenności jest wręcz zbrodnicze. Hamuje powstanie jednego ogólnoziemskiego społeczeństwa. Fantasy? Utopia? Nie większa niż "Międzymorze".

A ja paradoksalnie się z tobą zgodzę. Oczywiście, że tak jest. Dużo lepsze byłoby jedno wielkie społeczeństwo ze sprawiedliwym podziałem dóbr, tolerancyjne religijnie (no z mojego punktu widzenia - najlepiej chrześcijańskie - no wiesz, takie Królestwo Boże na ziemi). Za takim społeczeństwem podpisałbym się obydwoma rękami. W zasadzie już dziś można by zrezygnować z pieniędzy. Jest to na tym etapie wbrew pozorom ekonomicznie możliwe. Ba.. można by nawet zrezygnować z posiadania własności. W większości bowiem nie potrzebujemy mieć przedmiotów a usługi. Np. jeśli się zastanowić, to samochód nie jest mi w zasadzie do niczego potrzebny. Potrzebuję po prostu usługi transportowej. Mając go, muszę go serwisować, martwić się, żeby go nie ukradli, a on i tak spędza około 98% swojego życia na różnych postojach. Tak można by o prawie każdym używanym przedmiocie z niewielkimi wyjątkami. No bo niekoniecznie chciałbym z kimś dzielić bieliznę, czy szczoteczkę do zębów.
W takim społeczeństwie praca byłaby przywilejem, bardziej podobnym do hobby wykonywanego dla przyjemności, z potrzeby doskonalenia się i poczucia wspólnoty. Rodzajem samorealizacji. Suwerenność zaś dotyczyła by wówczas w zasadzie każdego człowieka. Bo i jakichś usankcjonowanych przywódców w zasadzie nie musiało by być, ludzie słuchali by w różnych aspektach tego, kto okazał się kompetentny. Rzeczony zaś, nie kombinowałby na boku, bo nie miałby z tego żadnych profitów, a utrata zaufania byłaby wystarczająco silnym ciosem.
Czy taka wizja społeczeństwa jest możliwa. Ekonomicznie tak. Nawet jej funkcjonowanie wymagałoby zaangażowania znacznie mniejszej ilości środków, co więcej byłyby one dużo lepiej dystrybuowane i wykorzystane.
Niestety na przeszkodzie stoi nasza ludzka natura. Wyewoluowaliśmy jako społeczeństwa w ekonomii niedoboru. Stąd społeczeństwa nasze oparte są na posiadaniu. Na nim też oparty jest status społeczny, oraz ekonomiczny, czy wreszcie powiązania pracownik - pracodawca. Chodzę do pracy nie dlatego, że mam takie pragnienie i sprawia mi to przyjemność, ale dlatego, że mi płacą.
Stosunki społeczne wyewoluowały jako dodatek do tej ekonomii niedoboru. Mówiąc najprościej - w kupie siła by jakieś tam zasoby obronić. A że zasoby występują na jakimś terenie, więc państwo.... Jeśli nie broniłeś skutecznie, to Ci odbierali zasoby, i sobie tanią siłę roboczą robili (niewolnictwo). Stąd jedni nie lubili drugich i wice wersa. No i nacjonalizm masz gotowy. Taki świat. Wiele się nie zmieniło. Jeśli nie bronisz się na poziomie państwa, to cwańsi Cię drenują. Przejmują zasoby (w naszych czasach również kontrolę nad przepływem pieniądza i prawodawstwem), robią sobie na Twoim terenie rynek zbytu, a z Ciebie znów tanią siłę roboczą (też pewien rodzaj niewolnictwa ekonomicznego bo harujesz ponad siłya starcza Ci tylko na podstawowe potrzeby życiowe).
Na świecie ubywa zasobów. Szczególnie ropy naftowej. Dlatego właściwie cały Bliski Wschód płonie. Każdy większy gracz próbuje "wykroić sobie" Coś z zawartych tam ostatków. Sytuacja się zaognia.
Niemcy zaś kombinują, jak uniemożliwić nam swobodne korzystanie z naszych złóż węgla. My mamy go na około 100 lat, oni zaś prawie w ogóle. My możemy produkować energię tanio (niestety kosztem zanieczyszczenia środowiska) oni muszą korzystać ze źródeł znacznie droższych. Stąd takie naciski w gremiach unijnych. Dużo mógłbym mówić, bo jestem z wykształcenia energetykiem i niuanse tego rynku nie są mi obce... Ale ja nie o tym.
Wprowadzenie świata bez granic, takiego o jakim pisałem, a którego, jak sądzę i Ty byś chciał, musiało by być poprzedzone gruntowną zmianą mentalności WSZYSTKICH bez wyjątku ludzi. Ja w takim społeczeństwie bym się zapewne odnalazł. Jestem inżynierem, mam, jak sądzę, sporo do zaoferowania. Ale pomyśl, co o tym myślą najbardziej wpływowi politycy? Nagle przestali by być zupełnie potrzebni. Albo posiadacze ogromnych fortun. Z dnia na dzień skończyły by się ich wszelkie wpływy i profity. Czy przeciętny Kowalski zrozumie, że nie jest mu potrzebny dwunastoletni golf w dieslu, bo może zamówić autonomiczny samochód pod dom przez swoją komórkę w ciągu powiedzmy dziesięciu minut. Albo, że nie musi zakładać sobie na szyję pętli trzydziestoletniego kredytu, bo dziś może mieszkać w Pierdziwólce, a jutro zajmować pokój na wyspach Karaibskich..
Ekonomiści i socjologowie twierdzą, że teoretycznie to możliwe. Tylko ten czynnik ludzki.
Niestety, mimo, że wizja ta jest kusząca, to na dzień dzisiejszy (ekonomia niedoboru) niestety najlepszym gwarantem jakiego - takiego dobrostanu obywateli jest silne i suwerenne w swej polityce Państwo. Państwo, które reprezentuje i realizuje cele swoich obywateli a nie wszystkich wokół. Nacjonalizm zaś, to swego rodzaju mechanizm obronny narodu. Nie twierdzę, że najlepszy z możliwych, ale używany z umiarem, po prostu działa.

To trochę tak, jak z ochroną patentową. Z jednej strony mocno hamuje rozwój myśli technicznej. Firmy ścigając się do jakiegoś dużego odkrycia patentują wszystko po drodze zwyczajnie blokując innym "drogę dojścia". Gro więc sił zużywane jest niepotrzebnie na to, by obejść te ograniczenia i odkryć "inaczej" coś co już odkryto. Bez sensu. Nie?
No ale z drugiej strony... W końcu wysiłek intelektualny też przelicza się na pieniążki. Każdy z takiego zespołu badawczego maży może o sportowym aucie z niewiarygodną ilości koni pod maską, inny zakompleksiony, nieco podtatusiały i łysiejący inżynier maży o wakacjach z blondynką o nogach do samego nieba. Bo cała młodość zeszła mu na nauce i doskonaleniu się. Piękne kobiety zaś kochają pieniądze i władzę....
A tu inny zespół pójdzie tą samą drogą, wypuści produkt finalny i z profitów nitki. Ech... Pieniążki... pieniążki... pieniążki.

Jak widzisz, Ja też chciałbym świata bez granic, wojen... Może kiedyś taki nastanie, ale szczerze powiedziawszy, trzeba by społeczeństwo zbudować od nowa. Tzn. w jakiś sposób wychować nowe pokolenie od podstaw w filozofii "Ekonomii dostatku" opartej na założeniu, że dóbr jest wystarczająco wiele. Ale jak to zrobić, tego nie wie nikt.
Demokracja też jest najgorszym możliwym do pomyślenia ustrojem, bo z założenia każdy "ciągnie w swoją stronę". Niestety okazuje się, że jest też najbardziej odporny na niedoskonałość ludzkiej natury.
To samo dotyczy instytucji Państwa. Nie jest to rozwiązanie najlepsze z możliwych. Powiem więcej, ma od cholery wad, ale działa. Jest w stanie chronić swoich obywateli przed zakusami innych. To tak jak plemię, za czasów kamienia jakiegoś tam.
Mam jednocześnie świadomość, że taki system można w pewien sposób poprawiać, ale ideału zeń się nie zrobi. Po prostu oparty jest na niewłaściwych założeniach.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#24
No na polu zagadnień politycznych to do porozumienia nie dojdziemy, ale cieszy mnie, że można kulturalnie i merytorycznie porozmawiać pomimo tak odmiennych poglądów. Choć, chyba ja jestem na trochę bardziej komfortowej pozycji zdystansowany od wszelkich opcji politycznych Wink
Życzmy więc sobie aby te "utopijne" wizje takim czy innym sposobem się zrealizowały Smile

Pozdrawiam Serdecznie

PS1: TVN nie jest niemiecki, a amerykański Wink

PS2: W kwestii obronności świeży (z wczoraj) wywiad ze znaną twarzą POPISu - szefem MON w rządzie PIS i szefem MSZ w rządzie PO:
http://wyborcza.pl/10,82983,20896157,co-...l#BoxGWImg
Odpowiedz
#25
Nigdy nie twierdziłem, że TVN jest Niemiecki. Stwierdziłem tylko, że większość mediów jest w niemieckich rękach. Głównie zresztą prasa... No ale nieważne.

Ano właśnie. To bardzo ważne by dyskutować kulturalnie. Także w przestrzeni publicznej.
Ano oby się zrealizowała ta utopia jeszcze za naszego życia. Tego też Ci życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#26
Sądzę, że „ZWARZYWSZY”, to zabawny przypadek i nie pisałbym o nim, gdyby nie fakt, że sam tego doświadczyłem. Stwierdzam więc, że są recenzenci cudzych tekstów, którzy z lubością wychwytują tego typu chochliki; nie dostrzegają przesłania utworu, lecz zabierają się za pouczanie autora. Dlatego cieszę się, że dyskusja o aborcji zwycięża z małostkową dyskusją o ortografach. Szkoda tylko, że zabrakło wypowiedzi kobiet. No i satanistów z TV Trwam. I w ogóle politycznych kastratów.
Odpowiedz
#27
Dziękuję za wskazanie błędu.

Dobrze, że się tak stało i mogliśmy podyskutować. No cóż, racja, szkoda, że nie poznaliśmy tu opinii żadnej z naszych użytkowniczek. A co do tych jak określiłeś: "satanistów z TV Trwam", to przecież ja do nich należę....

Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#28
Ja trwam w wierze.
Wierzę, że głupota jest przejściowa.
Taki głupi jestem.

Natychmiast zgłaszam powyższą myśl z powyższego postu do myśli objawionych na stronkę.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#29
Alchemik. Jeśli pijesz do mojej "głupoty" to wybacz, ale zamierzam przy niej pozostać. Ba nawet o nią zaciekle walczyć.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#30
Hę, najzacieklej walszy się o głupotę/głupoty.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości