Nie wędrujemy ciepłym krajem
na próżno szukasz malachitu
nam są pisane mroźno-białe
w ciszy płynącej
z akapitów
I fioletowoszare łąki
pejzaże miękko wsiąkające
przechodzą obok
każąc wątpić
że czeka na nas
letnie słońce
że miękkie gruszki winogrona
spłyną sokami w głodne dłonie
i słabym głosem
(od niewołań)
zanucisz cicho
dla mych wspomnień
o prądach zatok
jodłach bukach
soli co krzepnie w nagich wargach
i o tym wszystkim co się stanie
Nie wędrujemy ciepłym krajem
Pięknie, Sowo, tylko rytmika nie moja. Dla przykładu pierwsza zwrotka:
Nie wędrujemy ciepłym krajem
na próżno szukasz malachitu
nam są pisane szare kraje
ciszą podszyta
więź akapitów
Wiesz, jaki związek mam z tym wierszem Baczyńskiego. Fascynuje mnie plastycznością i talentem poety. To, co zrobiłaś na jego kanwie jest wspaniałe. Głębokie, smutne i wzruszające. Patetycznie brzmi co napisałem, ale mam to w dupie.
Czyżby aż tak źle było? Bo tchnie z tego wiersza niemoc i brak perspektyw. Są wąskie w związku z szerokimi horyzontami?
Czemu to napisałaś i tak?
Tak, mi też coś drgnęło w serduszku podczas czytania.
Miruś, ładnieś napisał, że po prostu rytmu nie trzyma
. Wiem, sama mam dyskomfort przy czytaniu, ale nie znalazłam rozwiązania, może jeszcze wygładzę, bo to produkt prosto z pieca.
Też uwielbiam ten wiersz Baczyńskiego (jak i piosenkę Grzesia - przepięknie zinterprtował).
A "czemu tak?".
Sama nie wiem, ktoś rzucił dziś we mnie smutnym rymem, czasem to jak ziarenko zaczarowanej fasoli.
Dzięki za komentarz.
Dziękuję, Antonio, cieszę się z tego drgnięcia, trochę się bałam, że wyjdzie śmiesznawo, bo to mój rymowany debiut.
Fajne, takie melancholijne.
Wiersz po delikatnej kuracji witaminowej zaleconej przez doktora Mirosława
Mirek, uspokój się. Męczy mnie depresja, więc mam prawo czegoś nie zajarzyć.
Wiem, że chodzi o kraje, ale pytanie było do Sowy.
Po prostu coś mi nie pasi w logice.
Nie zauważyłem, że pytanie było ze wskazaniem adresata. Odpowiedziałem jako czytelnik,. bo to jest jasne i nie wiem, gdzie tu brak logiki.
Antonio, miałam nadzieję, że jest w miarę jasno, choć wiedziałam, że może to być nie do końca oczywiste.
Teraz jeszcze mały lifting zdjełałam.
MIREK, ALE Z CIEBIE PALANT.
SOWO, CIEKAWY ZABIEG.
Też Cię lubię.
Antonio, a czemuż palantujesz Mirosława?
To miły pan doktor wierszowy jest