Dziś w nocy coś złego mi się śniło
Przy urnie decydowałem o chorobie
Wybór był między rzeżączka a kiłą
Wybrałem jedną… zapadłem na obie
Sam wybór był sprawą oczywistą
Skreślić krzyżyk to dla mnie fraszka
Lecz jestem zdeklarowanym ateistą
Dlatego też postawiłem… ptaszka
Boję się jednak że Polak „nie zgrzeszy”
Więc po wyborach tragedia się kroi
Chociaż jest sprawa która mnie cieszy
Ptaszek – który… nadal stoi.
Fajne, fajne. Plus za rymy, dowcip i gorzko-cierpki wydźwięk wiersza.
"wyborny" wiersz
To tak specjalnie w tytule? "Haapy" czy "happy" ma być?
Dzięki dziwczyny
. Tytuł był przemyślany.
Pozdrawiam serdecznie
I to lubię.
chyba raczej haapy dead end ;p
Aha, tak mi się wydawało, ale nie byłam pewna, wolałam się upewnić.
Skoro już zacząłeś o polityce, a jest po ogłoszeniu wyników, to pomyślałem, że Niesiołowski tego nie przeżyje.
Nic dodać, nic ująć. Pięć gwiazdek bez dyskusji.
Pozwolisz że wydrukuję i powieszę sobie na tablicy?
Jak najbardziej zasłużone gwiazdki.
(25-10-2015, 21:24)TmK napisał(a): [ -> ]Skoro już zacząłeś o polityce, a jest po ogłoszeniu wyników, to pomyślałem, że Niesiołowski tego nie przeżyje.
Wierszyka czy wyników?
(25-10-2015, 21:44)Antonia napisał(a): [ -> ]Jak najbardziej zasłużone gwiazdki.
Literat literatowi oka nie wykole
(25-10-2015, 21:26)Lexis napisał(a): [ -> ]Nic dodać, nic ująć. Pięć gwiazdek bez dyskusji.
Pozwolisz że wydrukuję i powieszę sobie na tablicy?
Dzięki serdeczne, wydrukuj, powieś. Niech Ci służy za ołtarzyk
Pozdrawiam
(25-10-2015, 20:42)Pasiasty napisał(a): [ -> ]chyba raczej haapy dead end ;p
Czekam na coś Twojego... pod tym tytułem
Pozdrawiam
Wiersz podoba się wszystkim, myślałem o wynikach.
(25-10-2015, 22:20)TmK napisał(a): [ -> ]Wiersz podoba się wszystkim, myślałem o wynikach.
To na drugi raz uściślaj
. Nic nie usprawiedliwia zabijania... nawet takich palantów jak Niesioł. A tak a propos stary Niesiołowski (świetny malarz, wspaniały, niedościgniony alkoholik i cudownym człowiek) był moim profesorem.
Pozdrawiam
Ten wiersz tak bardzo trafia w moje poczucie humoru, że aż dziw, że sam go nie napisałem