11-01-2018, 16:29
Ocena wątku:
stodoła
|
11-01-2018, 17:14
No jak to "ee"? Twoja wspaniała poezja ma taką moc!
11-01-2018, 17:22
Pół żartem, pół serio, wieszcz disco-polo kontra wieszcz romantyzmu.
Trochę mi się z twórczością A. Zauchy skojarzyło --> Proszę pani... Nie biorąc pod uwagę zapożyczonych fraz, znajduję tu udane, niebanalne metafory (dwie). Poza tym wiersz ma ładne rymy i dobrą melodykę. Zamysł tytułu rozumiem, ale nie podoba mi się.
11-01-2018, 17:38
Tjereszkowa, Ty sobie nie rób jaj z poważnych rzeczy
W tym z disco - polo, bo psy się na tym wiesza, a jak przychodzi do imprezy, to wszyscy znają Mirando - jakie czasy, tacy wieszczowie. Kiedyś wszyscy czytali Mickiewicza, a dziś słuchają Zenka Martyniuka, czy Marcina Milera. Poziomu to nie podnosi, ale pogodzić się trzeba i docenić jako zjawisko socjologiczne. A "stodoła" może mieć różne skojarzenia. Poczynając od tekstu Niemena, czy legendarnego klubu studenckiego.
Mirek - nie smutaj
Rozweselić Toykę, to nielada wyczyn! A tak w ogóle, to są momenty. Oczywiście poza tymi... disco coś tam.
11-01-2018, 17:50
Następna nawiedzona...
A ja tam lubię łupnąć w samochodzie "Filmową miłość", czy "Jesteś szalona".
11-01-2018, 17:52
(11-01-2018, 17:38)mirek13 napisał(a): Tjereszkowa, Ty sobie nie rób jaj z poważnych rzeczy Mnie się od razu z Niemenem skojarzyło, tak całkiem niezobowiązująco. Fakt, tamta stodoła spłonęła A legendarny klub studencki miał czas potężnej zapaści właśnie w czasach, gdy disco-polo wyszło spod strzech i trafiło "na salony". Nie znam twórczości panów, o których wspominasz, bo dawno już nie byłam na żadnym weselu.
11-01-2018, 18:00
(11-01-2018, 17:52)Miranda Calle napisał(a):(11-01-2018, 17:38)mirek13 napisał(a): Tjereszkowa, Ty sobie nie rób jaj z poważnych rzeczy No nie wiem, czy łączyłbym upadek "Stodoły" z pojawieniem się piosenki chodnikowej. Po prostu "Wszystko ma swój czas".
11-01-2018, 18:09
(11-01-2018, 18:00)mirek13 napisał(a): No nie wiem, czy łączyłbym upadek "Stodoły" z pojawieniem się piosenki chodnikowej. W końcu lat 90., kiedy to disco-polo święciło swoje największe triumfy, parkiety Stodoły zapełniły się tzw. dresiarzami, czyli wyznawcami nowej "religii". W tamtym czasie nie było jeszcze zakazów wstępu w odzieży i obuwiu sportowym. I ów dresiarze zrobili ze Stodoły mordownię, prawdziwą stodołę. Wkrótce żaden szanujący się student nawet tam nie zaglądał. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości