Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
podobno mogę odmienić wszystko
#16
Po podpowiedzi ze snajperem zrozumiałem teraz o czym jest ten wiersz (o snajperze). Tak? Jeśli tak, to jestem ciekaw, ile z osób, które wiersz przeczytały, zinterpretowały go poprawnie (czyli że jest o snajperze). Jeśli odpowiedź brzmi: żadna, to znaczy, że wiersz nie jest żywy, tylko niezrozumiały. Jeśli chociaż jedna - to gratuluję przenikliwości Smile

Jeśli nie jest o snajperze, to przepraszam Smile
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#17
Wiersz nie jest żywy, a co gorsze jest dla niektórych niezrozumiały. Tak było, jest i będzie. To jest zwykła kolej rzeczy.
W chwili, w której będę musiał napisać:
czy będę musiał na pieprzyć we wroga, gdy wlezie mi do domu...
odpuszczę sobie pisanie
---------------------------------------------------------------------------------------------
uwierzysz? zazwyczaj się kręci.
Odpowiedz
#18
Milo, bo ludzie leniwi są. Jak im się nie klaruje w moment to odpuszczają albo mówią, że jest do bani.
Miriadzie, ponownie próbujesz nam wmawiać jakieś farmazony. Jeśli ktoś nie przepada za daną tematyką, środkami stlistycznymi, będzie go razić brak interpunkcji, nie wiem ma wąski krąg zainteresowań to tekst do niego nie trafi. Proste. 100%? Nie mówimy tu nawet o 90%. Jeśli ktoś nie znosi poezji klasycznej, danego twórcy itd to dla niego odpada ta cała sfera. Żeby dotrzeć do choć 75% procent zuniwersalizowania trzeba nie tylko być absolutnie mainstreamowym ale mieć ustalony już na wstępie target typowo 'pod czytelnika'. Takie pisanie to kpina.
Kiedy wszyscy słuchali Gunsów Metaliki i Nirvany, ja słuchałem Portishead, Deftones i Chemical Brothers. Ktoś może powiedzieć, że to inna w ogóle stylistyka i stylizacja. Nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że nie interesowało mnie mainstreamowe postrzeganie świata. Proste?
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#19
Tygrys to bystry zwierz. Pasiasty nigdy nie odnosi się do komentarzy innych czytelników Smile
Milo Twój wiersz bez naprowadzenia jest trudny. Podobno mogę odmienić wszystko ... a jeśli....peel wymyśla scenariusze.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#20
Halino! O ile pamiętasz, nigdy nie obiecywałem, że będzie tylko z górki, ale za to zawsze z możliwością swobodnej interpretacji.
---------------------------------------------------------------------------------------------
uwierzysz? zazwyczaj się kręci.
Odpowiedz
#21
Cytat:Tygrys to bystry zwierz. Pasiasty nigdy nie odnosi się do komentarzy innych czytelników Smile
No właśnie też nie wiem, o co on się bije.
Cytat:ktoś nie przepada za daną tematyką, środkami stlistycznymi, będzie go razić brak interpunkcji
Co ty pierdzielisz, z przeproszeniem? Nie o tym w ogóle mowa. Mówisz o zupełnie innej rzeczy, jakkolwiek prawdziwej, na szczęscie. Ja zaś mówilem o tym, że umiejętność jednak dotarcia do innych poprzez figury zręczne i przemyślane (tak, coś takiego jak nieudana metafora naprawdę istnieje, przykro mi), jest o wiele większą sztuką, niż zaciemnianie rzeczy i nie staranie się w ogóle o eksplicytność. Jak lista wybitności długa i szeroka, każdy z takich twórców tę sztukę opanował, to ich właśnie wyróżniało. I nie pierdziel mi o tym, że pastuch z kozy zdjęty nie połapie się w pewnych zawiłościach językowych, bo wszyscy to wiemy i nie o to, na boga, idzie. Idzie o to, żeby nie bełkotać, nie robić rebusów i nie lać na poziom eksplicytności "bo tak", "bo nie umiem jaśniej". Lubisz to, praktykujesz, w porządku, ale jest to wysiłek niskich lotów. Niestety Sad
Odpowiedz
#22
Miriadzie,
chodzi po prostu o to, że np. ja lubuję się w skomplikowanej, dwuznacznej metaforyce.
Wiersze "dla wszystkich" powstawały za czasów Baczyńskiego, Miłosza, Szymborskiej... tamte pokolenia łączyły jakieś wspólne doświadczenia, wydarzenia historyczne, czasem ledwie ich ślad, który jednak wyraźnie odciskał się jeszcze przez następnych x pokoleń. Wtedy to prosta metaforyka i dotarcie z pomocą pięknych środków stylistycznych, ale prostego przekazu, pozwalała na "zatarcie granic" - prosty robotnik zrozumiał, o co się rozchodzi, a inteligent zrozumiał i pozachwycał się pięknem mowy.

Dziś jednak jedynymi łączącymi nas "wydarzeniami historycznymi" są: palenie tęczy, kibole, rozróby. Nawet wydarzenia poza granicami kraju interesują raptem 5% społeczeństwa, wiec oni raczej się z fanatykami rozrób kibolowskich nie dogadają.
I teraz dochodzę do sedna: dzisiejsza poezja daje nam szerokie pole do popisu. Możemy pisać w miarę prosto o wydarzeniach już nie z naszej epoki, wzorując się na wcześniej wymienionych poetach, docierając do wszystkich; możemy też pisać w sposób skomplikowany, hermetyczny (poezja chociażby Pasiastego), odcinając się od nurtu zrozumienia, ale tym samym tworząc pewne zagmatwane uniwersum, w którym możemy się zakopać.

Pozwolę sobie zacytować kulturalnie_normalnie z wątku "nasze najważniejsze cytaty": "Wszyscy jesteśmy sierotami, dlatego tak bardzo pragniemy wtulać się jedno w drugie".
Przez współczesną znieczulicę wtulać się możemy najwyżej we własne gusta, którymi obudowujemy nasze działania.
Z tym że narażamy się na krytykę i niezrozumienie, no ale przecież każde działanie tym grozi. Lepiej jednak coś robić niż tkwić w miejscu ze strachu przed onymi.


Więcej luzu, drodzy użytkownicy. Wszyscy tu jesteśmy zbyt spięci i nastawieni "on/a-na-pewno-coś-do-mnie-ma", przez co wszyscy korzystamy ze zbyt agresywnej słownej obrony własnej.

Peace, Ludziowie! Angel

Btw, wróćmy do rozkminy wiersza Milo.

Cytat:przekrwione niebo
Mnie osobiście nużą już metaforyki wojenne, wykorzystywane x razy, dlatego też ten obraz z pierwszej strofki był dla mnie nudny i bez wyrazu. Znaczy się, sam obraz jakiś był - huk, pożar, nieprzyjaciel - jednak sam dobór słów już nie dla mnie.
Cytat:czy na pewno wystarczy sił by nie zostać kolejną ofiarą
Tym mnie kupiłeś. Do tego krzyżykiem celownika. No i świetnie opisana droga snajpera. Dobrze, że się grało w CoDa, to przynajmniej ogarniam metafory wojenne. Tongue

4/5, bo znając Cię, mogłeś bardziej rozwinąć skrzydła. Wink
Odpowiedz
#23
Milo, powiem tylko tyle: zbytnia pewność siebie niejednym połetą rzuciła już o glebę.

Weny życzę.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#24
W porządku, BEL6, ja to akurat rozumiem (to, o czym piszesz, to po prostu gusta; to samo, co poruszył pasek; ja akurat nie o tym mówiłem, no ale dobra) ale czy mam zatem rozumieć, że źle powiedziałem? Fałszywym jest twierdzenie, iż napisanie czegoś niekoniecznie łatwego i przystępnego w łatwy i przystępny sposób, trudzenie się o klarowność przekazu, o opisanie kolorów ślepemu - to wszystko nie "Sztuka" tylko "żadna sztuka"? Bo może proste i gucia warte, ino ja tego nie wiem? To, co chciałem powiedzieć, to po prostu: przedkładam talent ujęcia rzeczy trudnych do przekazania tak, aby okazały się względnie przyswajalne - nade inne metody, które oferują coś zgoła odwrotnego. Ja też potrafię kręcić i mącić, zrobić z wiersza zagadkę logiczną (albo i nielogiczną, tym lepiej) ale jakoś mnie to nie kręci.
Cytat:Więcej luzu, drodzy użytkownicy. Wszyscy tu jesteśmy zbyt spięci i nastawieni "on/a-na-pewno-coś-do-mnie-ma", przez co wszyscy korzystamy ze zbyt agresywnej słownej obrony własnej.
Zgadzam się, choć akurat ja i ten w paski to inna para kaloszy. Kolega się na mnie obraził już dawno temu, nie zwracaj na nas uwagi, za krawaty się pewno nie złapiemy.
Odpowiedz
#25
(28-03-2015, 17:35)RootsRat napisał(a): Milo, powiem tylko tyle: zbytnia pewność siebie niejednym połetą rzuciła już o glebę.

Weny życzę.

Dokładnie. I tego się trzymaj.
Przypominam, że nie ma nakazu chwalenia moich wierszy, nawet nie ma nakazu ich czytania. Nie muszą być uwielbiane przez wszystkich, bo to nie jest pomidorówka.

Opinie. Ok. Krytyka? Ok. Żadna niecnota krytyków się nie boi Tongue

Ale rzucanie na glebę, czy stawianie do pionu nie wchodzi w rachubę.
---------------------------------------------------------------------------------------------
uwierzysz? zazwyczaj się kręci.
Odpowiedz
#26
Milo, Ty wiesz, że ja podpowiedzi nie potrzebowałem, right? Ale to chyba dlatego, co Belcia napisała, w CSa się grało, snajperkę się miało xDD

Chciałem tu wszem i wobec zdementować jakiekolwiek plotki jakoby my z Miriadem się nie lubimy. Jesteśmy ideologicznie odmienni, to fakt. Ale mamy takie samo prawo współistnienia. Nie ma tu animozji. Czasem może frustrować nas własne - że tak powiem- podłoże myślowe. Ale to max.

Za Belcią, lepiej bym nie wyjaśnił; ) aczkolwiek warto nadmienić, że nie wszystkier sieroty chcą się wtulać Wink

Miriad, M8, 'opisanie kolorów ślepemu', really? Zadanie z biegu skazane na porażkę, ale nawet jeśliby no spróbować takiemu ślepemu od urodzenia cośtam cośtam, to jaką możliwość weryfikacji by on miał? hmm? Weź to wykmiń, Ese. A jeśli mówimy o publiczności z boku, to znająć życie albo w śmiech albo szydera. Także ja nie wiem w ogóle o jaką balustradę Ty stukasz? Znaczy się, coś tam ogarniam., że coś chcesz przekazać, ale chyba jesteś w innym kurniku Wink
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#27
Własnie słabo ogarniasz, skoro znany wszystkim przykład o kolorach i ślepym tobie nie mówi nic. Ja łopaty wyjmował nie będę tylko dlatego, że prostej metafory nie kumasz, pasek. Przepraszam cię. (oczywiście wszyscy wiemy, że tę metaforę znasz i kumasz, ale siłą chcesz iść w zaparte, nie pytajcie mnie, dlaczego. ale skoro nie ma animozji, to pozwolę sobie założyć, że po prostu to lubisz)
Odpowiedz
#28
każdy Superman potrzebuje Lexa Luthora, Ziom Wink
metaforę znam, zasadności jej użycia i istnienia nie ogarniam. Chodzi o prosty motyw: po co ślepemu kolory? Po co komuś tłumaczyć ślepemu kolory? Zasadnośc istnienia tej sytuacji jest dla mnie karykaturalnie impresjonistyczna z założenia.
Ale mówiliśmy o tym, że poezja nie jest dla wszystkich i nie wszystka poezja jest dla wszystkich czytujących poezję. Ktos lubi 'prosty przekaz' fine, będzie miał problem z abstrakcją, hiperbolą czy nawet skomplikowanym wyolbrzymieniem. Ktoś lubi to co wymieniłem, na tym pierwszym się wynudzi, nic do niego nie dotrze i będzie ziewał jak debil w operze.
No tak już jest, ja też kiedyś poszedłem na balet nowoczesny i nic z tego nie ogarniałem. To wcale nie znaczy, że był źle zrobiony, to wcale nie znaczy że nie był uniwersalny i to wcale nie znaczy że jestem głupi. Aczkolwiek gdybym postudiował trochę temat, poogarniał inne spektakle w klimacie może dotarłoby więcej. Może, ale może i nie. Na tym polega właśnie różnica, pomiędzy tym o czym Ty mówisz, a Ty o czym ja rozmawiam. Tyle w temacie Wink
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#29
Tylko że ty ciągle o jednym, a ja o zupełnie innym. O wymierności pewnego trudu, jakim jest celowanie w klarowność, zamiast brak tego celowania. Jaśniej - trud włożony w formę o tyle przystępną, że, choćby i zawiłą i trudną, to jednak zrozumiałą, nazwałem prawdziwą sztuką, tudzież sztuką wyższą nad przypadek, w którym tego trudu nie ma, gdyż jedno, co o języku wiem na pewno, to to, że jest niczym szyfr; pisarz szyfruje swoje myśli, my mamy je odszyfrować. Miło widzieć, że pisarz się starał, aby jednak zadanie nam ułatwić, nie utrudnić. Jeśli ma na tym cierpieć wizja artystyczna, pisarz musi podjąć dalsze decyzje, oczywiście, ale ta jedna (żeby przekaz był maksymalnie klarowny) powinna być priorytetem. Nie wyklucza to formy skomplikowanej, wierz mi, tak jak bycie kurą nie wyklucza bycia kogutem zarazem (mam nadzieję, że nie muszę tej kurzej analogii tłumaczyć). Zatem nie "mówiliśmy o tym...", tylko ty o tym mówiłeś (o gustach, po raz wtóry już) podczas gdy ja zwracałem uwagę na coś zgoła innego, choć, powiedzmy, że w niedalekich okolicach. Ktoś lubi/nie lubi - zupełnie inna broszka i prywatna sprawa. Można nie lubić faktu, że "dotarcie do wszystkich" jest trudne, ergo - jest sztuką per se. Ale nie da się temu faktowi zaprzeczyć. I zwracam uwagę na cudzysłów, nie należy tego brać arcydosłownie, choćby dlatego, że ja tu już czwarty raz o tym samym piszę, a dalej ktoś nie rozumie.
Odpowiedz
#30
Nie 'nie rozumie' tylko 'absolutnie się z tym nie zgadza'.
Pisarz, czy jakikolwiek twórca nie ma za zadanie nikomu nic ułatwiać. Bynajmniej. A już tym bardziej nie jest to żaden priorytet. Oczywiście 'klarowność' przekazu może (podkreślam 'może') być na tej liście. Ale wcale nie musi. Twórca ma mieć wenę, wizję no i powiedzmy jakieś pojęcie o tym jak się do tego zabrać i to zrealizować. Gdyby było jak Ty twierdzisz, w życiu nikt by się tego zadania nie podjął. No bo skąd ktoś ma wiedzieć czy coś co jest dla niego klarowne jest takie samo dla innych? A już tym bardziej procentowo większości? To tak nie działa. To nie jest tak, że twórca przed tworzeniem robi research 'jak zrobić by to co chcę przedstawić było jak najklarowniejsze'. Oczywiście może sprawdzić jakie są opcje. Ale to tez nie jest żaden wymóg. Gdyby Jackson Pollock zabrał się do swoich dzieł z cyrklem i linijką to by było komiczne. Twórca za to powinien chociaz spróbować zbadać swoje własne wyczucie. Wyczucie estetyki przekazu. Taki ukłon może zrobić w stronę odbiorcy. Reszta to jest tylko bonus.
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości