Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ostatnie takie lato...
#1
jeden nieśmiały pocałunek
ledwie muska obojga usta
o niczym tylko rozmowa
beznamiętna i pusta

ona po tylu przejściach
on nie może dobrać słowa
czas mija tak bardzo szybko

piasek przesypuje się przez dłonie
jak w klepsydrze odlicza godziny
a z nimi wszystkie porażki i straty

zostaniesz zostań proszę
ja cię zatrzymam dogonię
nie mogę mam pociąg nie

odpowiada ukradkiem ociera łzę
nie będzie dla nikogo złotą rybką
a kiedy coś w bólu się rodzi

nareszcie jestem bogaty
mówi i bez pożegnania odchodzi
w nieznanym kierunku w dal
od ostatniej może takiej dziewczyny

znika jak ten biały statek w oddali
w ostatni dzień ostatniego lata
wiatr od morza trawy kołysze

i tylko szum wzburzonych fal
rozdziera przeraźliwą ciszę
jakby nadszedł koniec świata
Odpowiedz
#2
"Nareszcie jestem bogaty" przeczytałam "na szczęście jestem bogaty" - w sumie na jedno wychodzi, ale mocniejsze podbicie.
Ni to sonet, ni piosenka, aczkolwiek po dopracowaniu rytmiki - kawał fajnego tekstu o lekkim odcieniu satyrycznym.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
w zamyśle to był wiersz wolny Mirandziu
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości