02-09-2018, 22:33
z mgieł
powstał wariat z szóstym zmysłem
i widziadło
ze snu snuta kobita
wyrwani poza oprzęd pań losu
poza czasem
czasem we śnie spotykają się tylko
przeklęci kochankowie
miłość czysta a chciałoby się
skonsumować
wychodzą na rozstaje dróg
paktować z diabłem
niech oblecze upiory w cielesne
oblicza sukienki
czy potracili dusze czy fiksują ciała
może jedno i drugie w objęciach
psychiatry
anioła
w kleszczach smutnego domu bez klamek
wyznają wieczną miłość zjawom
precz fantasmagoriom już pora na leki
to klucz
w beznadziejną normalność
albo niech ich szaleństwo trwa
Romea z Juliette
dopóki nie zaglądają im do głowy
aż po grób
mnożone horyzonty i szczęśliwy trup
piąte słońce już zaszło wschodzi szóste
na razie bez specjalnych zakłóceń
proroctwa albo się samo spełniają
gdzieś kiedyś
albo stawiają opór losowi
na koniec przychodzi zegarmistrz
nakręcić zmarznięty mechanizm
cholera
pękła lodowa sprężyna
lecz purpurowy za nic ma drobiazgi takie
z szkieletowego gorsetu fiszbinem
zastąpi element
happy end
tymczasem przez chwilę
słońce na zachodzie wschodzi
a od północy nadchodzi kat
niezaspokojoną kochankę
niech stryczek popieści
z przydługiego rękawa
ogłoszono na całym mieście
że małodobry nad mistrze
mistrz następną założy wstęgę
na gładkoduszną szyję
w kolejnej małżeńskiej ceremonii
tak!
dopóki śmierć ich nie rozłączy
powstał wariat z szóstym zmysłem
i widziadło
ze snu snuta kobita
wyrwani poza oprzęd pań losu
poza czasem
czasem we śnie spotykają się tylko
przeklęci kochankowie
miłość czysta a chciałoby się
skonsumować
wychodzą na rozstaje dróg
paktować z diabłem
niech oblecze upiory w cielesne
oblicza sukienki
czy potracili dusze czy fiksują ciała
może jedno i drugie w objęciach
psychiatry
anioła
w kleszczach smutnego domu bez klamek
wyznają wieczną miłość zjawom
precz fantasmagoriom już pora na leki
to klucz
w beznadziejną normalność
albo niech ich szaleństwo trwa
Romea z Juliette
dopóki nie zaglądają im do głowy
aż po grób
mnożone horyzonty i szczęśliwy trup
piąte słońce już zaszło wschodzi szóste
na razie bez specjalnych zakłóceń
proroctwa albo się samo spełniają
gdzieś kiedyś
albo stawiają opór losowi
na koniec przychodzi zegarmistrz
nakręcić zmarznięty mechanizm
cholera
pękła lodowa sprężyna
lecz purpurowy za nic ma drobiazgi takie
z szkieletowego gorsetu fiszbinem
zastąpi element
happy end
tymczasem przez chwilę
słońce na zachodzie wschodzi
a od północy nadchodzi kat
niezaspokojoną kochankę
niech stryczek popieści
z przydługiego rękawa
ogłoszono na całym mieście
że małodobry nad mistrze
mistrz następną założy wstęgę
na gładkoduszną szyję
w kolejnej małżeńskiej ceremonii
tak!
dopóki śmierć ich nie rozłączy
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.