kfiatki z życia wzięte
#1
Gdy robiłam świąteczne porządki natknęłam się na zeszyt, jeszcze z licealnych czasów, w którym skrzętnie notowałam kiedyś zabawne sytuacje z lekcji czy sesji RPG. Zapraszam Was do podzielenia się swoimi komicznymi dialogami Smile

Pozwólcie, że wrzucę co nieco Wink

sesja w Wampira Maskaradę:
Brujah: Złapiesz ten kieliszek?
Gangrel: A z jaką prędkością rzucisz?

sesja w D&D, bodajże
BN: Ale przecież słudzy dobra z reguły nie atakują innych sług dobra!
BG: Z reguły. Wczoraj i dziś zrobili sobie wyjątek.

sesja w Wampira: Mroczne Wieki. Gracz "wczuwa" się w średniowieczny klimat:
No to ja biorę, ten, no, swój, ku%^a płaszcz, kroję mu miecz i wbijam się do tej kanciapy.

sesja w D&D:
MG: Czas się zatrzymał... Listki zawisły w locie... A wyższa siła rządząca tym światem szuka statystyk szkieletu.

z lekcji historii:
nauczyciel: Pamiętajcie, że gospodarka polska w 1918 roku była zrujnowana. Podczas Pierwszej Wojny Światowej Niemcy szli przez Polskę na wschód, Rosjanie na zachód, i ja was zapewniam, że oni ze sobą kanapek na drogę nie brali.

również historia:
N: Mussolini pozyskiwał władzę przez terror i obietnice.
U: To tak jak teraz w Polsce... Z tą różnicą, że Mussolini dotrzymał obietnic.

No, na razie starczy. Kolej na Was.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#2
Larp(czyli taka jakby sesja na żywo, w strojach, w terenie i z realna bronią).

Gracz 1 odgrywający postać orka, w samym środku obozowiska wyciągnął z sakwy paczkę czipsów, co wyglądało zabójczo dla klimatu gry.
Gracz nr 2, będący krasnoludem, chcąc ratować sytuacje zaczął:

G2: Cóż to za dziwne jadło, Ugluk?!
G1: Alś ty Marcin dziś przymulony! To są czipsy!
Odpowiedz
#3
Wykład z patrologii, o gnostycyzmie, prowadzi x. Uciecha.
- I tenże bóg, czyli Szymon Mag, znalazł Pierwszą Zasadę w domu uciech.

Tenże ksiądz Uciecha na historii Kościoła:
- Jak można mówić o ciemnym średniowieczu, gdy płonęło tyle stosów?

Dalej ksiądz Uciecha:
- Confessor to taki niedomęczony męczennik...

I znowu ksiądz Uciecha (bo jak coś robić - to z uciechą).
- Uciecha to jeszcze nie radość.

Ćwiczenia z historii filozofii:
- Proszę pana... Znaczy - proszę księdza...
- Nic nie szkodzi. Ja jestem w końcu z powodu płci "pan". A powiem więcej - Panek (nazwisko wykładowcy).

Wchodzi ksiądz Kania na pewien sprawdzian i patrzy po sali:
- Coś dużo tu studentów. Na szczęście sesja blisko.

Ksiądz Górski o buddyzmie:
- Wszystko jest cierpieniem. Ból jest cierpieniem, życie jest cierpieniem, wykład jest cierpieniem... Koniec. Wykładu.

Ksiądz Malina z przedmiotów biblijnych:
- W Księdze Rodzaju mamy opisane pierwsze chamstwo. Można powiedzieć, że cham jest chamem z powodu Chama.

Koleżanka, studiująca pedagogikę, wpadła na wydział teologiczny. Najpierw przyznaje mi, że wydział wypasiony i czuje się jak dziecko z Kambodży. Potem podchodzi do nas pewien ksiądz, pyta czy mamy coś do czytania nieobowiązkowego, życzy wesołych świąt i odchodzi. Koleżanka pyta się, kto to taki. Odpowiadam zgodnie z prawdą:
- Arcybiskup.

Na pewnym forum dotyczącym harmonijki ustnej, "literówka":
"Mam tu groźbę do stałych użytkowników."
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#4
historia & polski w klasie humanistycznej:

"Ty nie pisałaś sprawdzianu w terminie. Nie porównuj się do ludzi."

- Jednym z postulatów kongresu wiedeńskiego był termin gastronomiczny, może kojarzycie?
- Pietruszka?

- Co się działo w 1212?
- To było 800 lat przed końcem świata.

"Kiedy zobaczycie mnie z transparentem "Mam was w dupie" to znaczy, że wygrałem miliony w totka..."

- Panie profesorze, kiedy można przyjść do odpowiedzi?
- Dasz 500 euro i możesz nawet dzisiaj.
- Luz, jestem akurat przy kasie.
Kilka minut później koleżanka pyta o to samo, profesor wyznacza jej odleglejszy termin. Ona, z pretensją:
- Karolinie pozwolił pan dzisiaj!
- Karolina jest kasiasta.

"Co to jest homofon? Ja myślę, że telefon geja..."

Fragment satyrycznej notki biograficznej Żeromskiego napisanej przez kolegę:
"Żeromski był jak stary samolot - przeleciał pół świata".
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#5
Z zajęć, wykładowca do kolegi:
- Człowieku, tam siedziałeś i gadałeś z sąsiadem. Siedzisz w pierwszej ławce i gadasz ze sobą?
- Proszę na mnie nie zwracać uwagi, ja tu jestem in vitro.

Z zajęć 2: kolega poszedł do tablicy, ja mu wtedy namiętnie wypalcowałem okulary. Normalnie jak oszronione. Wraca, wkłada, rozgląda się i mówi:
- Czemu w sali jest mgła?

Z zajęć 3: wykładowca pyta o godzinę.
- Za 50 jedenasta.

Z zajęć 4: ćwiczenia z tautologii (czyli z oczywistych oczywistości)
- Co to jest tautologia panie Adamie?
- Jest to nauka o tautach.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#6
z pracy magisterskiej: "Ustawili się szumnie przy trumnie nie przyjmując wieści, jakie im donieśli"
Tongue
Odpowiedz
#7
z wypracowania szkolnego:
(sprawozdanie ze spotkania z działaczką na rzecz dzieci afrykańskich)

Na zakończenie spotkania pani konsul zaprosiła nas na poczęstunek i zjedliśmy własnoręcznie upieczonego przez nią murzynka.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz
#8
Z sesji:


Wilkołak:

BG siedzi wkurzony w barze. Żali się barmanowi, który "WIE"
BG: Wiesz co, Bob? Wszystko jest do bani... (wychyla jeszcze więcej trunku, a jest już mocno wstawiony) Wali mi się cały świat na łeb...Wplątałem się w jakąś wampirzą intrygę, nie mogę znaleźć tego cholernego krwiopijcy, który wysadził mój samochód, inny wampir zamieszkał pod moim łóżkiem i teraz siedzi tam pod postacią mgły i niby mi pomaga, próbowałem toto przepędzić odkurzaczem, albo co, ale, wstyd przyznać, te rady parę razy uratowały mi skórę, chociaż z drugiej strony, jak się reszta Pomiotu Fenrisa dowie, jakie strachy mam pod wyrem, to mi łeb razem z płucami wyrwą, okazało się, że kolejny wampir zamienił moją najlepszą kumpelę w swojego sługę i cała obława na nic, bo drań o wszystkim od niej wiedział a na domiar złego on (wskazuje na BG2) rucha moją siostrę...


______________________________________________________________________________________________________

Wilkołak:

Dzwoni telefon.
BG1: Centrum zapładniania rybek, słucham....
BN: (przywódca watahy, wściekły jak nigdy) Przestań sobie robić jaja, Jack Ogień pośród Lodu!
BG1: (zasłania słuchawkę i krzyczy, bo BG2 jest w dalszej części domu) Jack, do ciebie.

______________________________________________________________________________________________________

Wilkołak. Gracze opisują swoje postaci, jeszcze nie zaczęliśmy grać. Jako że wilkołaki mają w zwyczaju przybierać jakieś wymyślne imiona na modłę indiańską stworzenie postaci trwa mniej więcej dwa razy dłużej. Kumpel opisuje swoją postać:
G1:
No to ja gram Pomiotem Fenrisa. Jestem wielki, napakowany, mam dwa metry wzrostu, długie, rude włosy opadające na jedno oko (swoją drogą to był opis 99,9% granych przezeń postaci ) Po przemianie w wilka mam białe futro i rudą pręgę biegnącą od czubka nosa po koniec ogona. Jako człowiek używam imienia Jack. Jako wilkołak jestem Ogień pośród Lodu, od umaszczenia
G2:
Jak dla mnie, to jeśli imię brałeś od umaszczenia, to powinno ono brzmieć: Spadłem z Ławki Wpadłem w Gówno, ale może ja się nie znam...

______________________________________________________________________________________________________

Wilkołak. Ten sam gracz opisuje postać, nawiasem mówiąc różniącą się chyba tylko imieniem, bo był to tym razem bodajże Okruch Lodu, ale nie dam sobie ręki uciąć:
G1.
No to ja gram Pomiotem Fenrisa. Jestem wielki, napakowany, mam dwa metry wzrostu, długie, rude...
G2, przerywając G1:
...zęby...

Wszystko poniżej Wampir Mroczne Wieki:

MG opisuje "włości" Lady Montagne. Anglia, wiek XIV.
-... Ogólnie nie jest najgorzej. Z zaopatrzeniem, co prawda było kiedyś lepiej, kiedyś był jeszcze sad, ale pewnej zimy spłonął. Spalił go jakiś zawistny sąsiad. Została tylko jedna jabłonka
Gracz: Chociaż tyle
MG: Zgniła następnego lata...

______________________________________________________________________________________________________

Gracz: Zakładam całą rodową biżuterię. Hm, gdybym teraz komuś wypłacił sierpowego w szczękę, to braki w uzębieniu miałyby dwa następne pokolenia...

______________________________________________________________________________________________________

Gracz: są tu jakieś rośliny?
Gracz2: No co ty, jest późna jesień, wszystko gnije. Poza tym, co tu może kwitnąć? Oset?
MG: Ale wy macie pojęcie o tej Anglii. Chyba tylko z filmów dokumentalnych o Nessie - zielone wzgórza i w ch@@j deszczu


Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#9
[Ten post został napisany nie przeze mnie, ale przez "dowcipnego" odwiedzającego mnie kolegę. Proszę o jego usunięcie]
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz
#10
Wszystko z wykładów:

"Rodzic musi zagonić dziecko do koryta." Big Grin
To było w kontekście, że dzieciak rzeka coś tam, coś tam, ale opacznie powiedziane...

"Społeczeństwo przechodzi od fazy do fazy." Big Grin

"Człowiek jest pionkiem." Big Grin
Odpowiedz
#11
Paczka sucharów nauczycieli matematyki, fizyki i historii.

Fizyka, żart grawitacyjny:

Skoro ciała wzajemnie się przyciągają, to dlaczego jabłko spada na ziemię, a nie odwrotnie? Bo z drugiej strony są banany! (badum-tss!)

Słowo polskie na ą? Ątróbka. A na Y? Ymynyny.

Matematyka:
Podchodzi dziewczyna do tablicy
- Nie za bardzo wiem jak to zrobić.
- No ze wzorów Wieta.
Cisza.
-Co, Nie Wieta?!
Tutaj nastąpił śmiech nauczycielki, coś epickiego śmiać się z własnego suchara xD

Historia:

No, pamiętacie tego prezydenta co on tam był, ale nie był. Znaczy nie jest. Znaczy on był prezydentem, ale nie był!

Muszę sobie zacząć to zapisywać, albo pożyczyć zeszyt kumpla, który skrzętnie wszystko notuje.
Masssssakra.

[Obrazek: 29136-65e26c5e68f2a8b1dc4d3c4283a1bf34..gif]
Odpowiedz
#12
"Żeby dziwki na twój widok krzyczały: "Fajrant!"
- kumpel do kumpla.

"Te grzybki w ogóle nie dają kopa. Tylko tak lekko i kolory takie fajne"
- kumpel.

"Nienawidzę gliniarzy. Wiesz co zrobił? Złapał mnie jak prowadziłem samochód, kompletnie nawalony, zabrał mi kluczyki i powiedział, że jutro mogę się po nie zgłosić. Jezu, co on sobie myśli? Nie wytrzymam do jutra. Zaraz po nie pójdę."
- kumpel.

"Jestem pewny, że pewnego dnia zostaniesz wielkim pisarzem, bo jesteś trochę za bardzo powalony."
- kumpel.

"- Wiesz gdzie pracował Jeffrey Dahmer?
- Kto?
- Amerykański seryjny zabójca. Dahmer. Jeden z najsławniejszych.
- Gdzie?
- W fabryce czekolady."
- z dyskusji.

"Cały czas ględzi o samobójstwie, ale nie chce się kąpać po pijaku w wannie, bo boi się, że się utopi"
- z dyskusji.



"Nie mam gotówki, majątku, nadziei. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeszcze rok, pół roku temu sądziłem, że jestem artystą. Teraz nie zastanawiam się już nad tym. Po prostu jestem. Wszystko, co było literaturą, opadło ze mnie. Bogu dzięki, nie trzeba już pisać żadnych książek."
Odpowiedz
#13
Z wesela, całkiem świeże.
Po oczepinach pan młody (mój wujek) prosił na środek moją babcię i rodziców swojej żony, wiadomo, w celu podziękowania. Babcia jest już po siedemdziesiątce, słuch nie ten, było głośno, no i nie dosłyszała, że to o nią też chodzi (myślała, że wujek chce coś od rodziców wybranki). Na to jedna z moich ciotek: "Mamo, nie idziesz? Wiedziałam! Zawsze mówiłam, że on jest adoptowany!" Big Grin
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#14
Wychowawca, na lekcji wychowawczej:
"W razie jakichs kłopotów skontaktujcie się z panią pedagog, albo pedofilem... tfu, psychologiem szkolnym."
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz
#15
Usłyszane w filmie:

"Pani jest naprawdę piękna... Stara, ruska robota". Big Grin

"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości