Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
jak dzieci
#1
prędzej czy później
wrócimy

do domków na drzewach

gdzie bez prądu ani bieżącej wody
będziemy regularnie
wieszać się przed snem
oraz gotować zupy z piachu
liści i kamieni

zaczniemy znowu
zapuszczać korzenie
kaszleć od papierosów pić alkohol
albo pisać do szuflady do bliskich

nie szukajcie mnie
wszystko w porządku
nie wracam
jest chujowo

możecie przysłać pieniądze
Odpowiedz
#2
Zaczęło się nawet całkiem fajnie, mimo prostego szablonu na zobrazowanie "dziecinnej rzeczywistości". Końcówka już taka sobie, jak miliony innych końcówek właśnie w taki lub podobny sposób ujmujące puentę. Ogólnie to podoba mi się gdzieś tak do połowy, potem jest pójście na skróty, baaaaardzo nudne już skróty. Dlatego 3/5 na gwiazdo - blacie Smile Ale co tam, pewnie ktoś zagwiazduje(zagwiżdże?) więcej Big Grin
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
No, teraz jest lepiej po poprawie, mój drogi.
Mam wątpliwości co do kilku przerzutni, ale z tym mam problem w przypadku większości cudzych utworów, więc możesz olać.

Jest spoko i tęskno.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#4
Dzięki za pochylenie się nad tekstem, drogie Panie.

Pozdrawiam ciepło.
Odpowiedz
#5
prędzej czy później
wrócimy

do domków na drzewach

choć to w sumie sztampowe intro (oczywiście jako ciąg myślowy wypowiedzi lirycznej już razem z tytułem), nawet gdy wziąć pod uwagę inne znaczenie powrotu na drzewo - czyli powrót do korzeni, niejako cofnięcie się w ewolucji, to trudno to odrzucić. Bo tego rodzaju sztampa (jeśli nią w ogóle jest), mimo użycia w niejednym wierszu, opowiadaniu itp, jest jednak z reguły- przy całym zdystansowaniu krytyka/krytykanta- czymś, co przykuwa na tyle, aby zobaczyć- czy się coś ciekawego z tego wyjawi, czy drzewo po prostu spróchnieje.

Mnie się to intro umiarkowanie podoba i czekam w pewnym napięciu, co wyjdzie dalej z tej wypowiedzi. Może jednak warto zapis nieco zacieśnić? inną niekoniecznie radykalną wersyfikacją? Jakby nieco zrównać, aby napięcie także w formie wersyfikacji potem nieco wzmocnić, jako rodzajem manipulacji emocją Czytelnika?


gdzie bez prądu ani bieżącej wody- tu może jednak właściwszy brzmieniowo byłby spójnik "i"?
będziemy regularnie
wieszać się przed snem
-
tutaj: widziałbym to rozszerzone o " jak wyprani", ewentualnie "jak pranie"
BO
mimo najprostszego ze skojarzeń, które się nasuwają, a i nieraz są użyte, może warto kontynuować myśl dodatkowym porównaniem, które owemu powrotowi do korzeni doda znaczenia, może nieco "uprzyziemnI" utwór, czyniąc go dalekim od nowatorstwa, ale ... może właśnie przyziemność i odgrzanie środków artystycznych nada tutaj siły wyrazu. Jak lubię nowatorstwo, to tutaj sugeruję użyć odgrzać zużyte, bo jakoś to nie zmieni świeżości spojrzenia imho. A MOŻE WŁAŚNIE ODŚWIEŻY ZNANE

oraz gotować zupy z piachu
liści i kamieni
- TO W SUMIE jako nawiązanie do zabaw dziecinnych ma sens, ale - może warto pomyśleć o innych detalach, które powiązałyby jak część wspólne owe pwroty do dzieciństwa i sugerowane przeze mnie "cofnięcie się w ewolucji"?

zaczniemy znowu
zapuszczać korzenie
- bez względu na ew. rozwój poprawek wcześniejszego ciągu myśli tutaj widzę centralny punkt tekstu, a i ba! zatrzymało mnie tu na tyle, że pysk rozdziawiłem z podziwu jak proste rozegranie skojarzeniem może zaskoczyć. Za pierwszym razem spontanicznie zakaszlałem i powiedziałem głośno "świetne"--- po oddechu mówiąc- "może być jako całość świetny utwór z tego".
kaszleć od papierosów pić alkohol- tu, w powiązaniu z "zapuszczaniem korzeni" jest coś ciekawego, a i ironicznego w skojarzeniu, tu jeszcze jakby utwór się trzyma, a i rodzi się w głowie - w sumie przewidywalny, a co za tym idzie świadczący na korzyść utworu pewien dekadentyzm lekko ironicznie podany- skutek, bo niby wiadomo że podobnie się kończą powroty do źródeł, do dzieciństwa, do przeszłości (by jednak poprawić pewne sprawy? z umysłem bogatszym w dorosłe doświadczenia?) i ta przewidywalność zakończenia może być po prostu istotna jako kolejna lekcja o tym samym. Tylko że czeka się też tu na formę rozegrania utworu i...


albo pisać do szuflady do bliskich- Tu choć trzyma się to "kupy", to jednak czuję jakby zmęczenie rodzaj rozczarowania, a i ... NO WŁAŚNIE! JAK NIE MA O CZYM MÓWIĆ/PISAĆ TO nawiązujemy do CHOĆBY EPIZODU O PISANIU, DO METAPOETYKI.

może jeszcze uratowałoby się to dla mnie gdyby szuflada była wykonana z drzewa, na którym jest ów domek, albo... ? hm? może nagle akcja przesunie się i "posunie" (aby 'pieprz-y-czenie"- Tongue o wierszu w wierszu nabrało innego, ciekawszego wymiaru, nawet gdy ciągłe i znane jak powietrze po otwarciu okna. To samo a przecież inne.... Bo inne, choć to samo). Inna rzecz, że w ten sposób- gdy szuflada wykonana jest z materiału powiązanego z domkiem na drzewie, albo z ściętego drzewa, na którym stał ów symbol dziecinnej zabawy- można spokojnie dość fajnie zakończyć utwór.

Bo całe poniższe:

nie szukajcie mnie
wszystko w porządku
nie wracam
jest chujowo

możecie przysłać pieniądze
- choć niby z sensem jest już nieco fandzoleniem, a poza tym zaciemnia ciekawe rokowania tekstu...

Daję 3/5 ale potraktuj to Wojtku z mojej strony jak "jedynkę" w kontekście tego, czego się po Tobie spodziewam, po niektórych Twoich utworach nieco wybiegając w przyszłość...
Czuję się tutaj nieco rozczarowany, bo tu o krok od tego, abym nie tylko dał piętkę z ogroooooooooooooooomnym plusem, ale i miał typ do Odetchnij poezją.
Moimi "dopiskami" nie musisz się sugerować, a nawet po swojemu rozegrać, ale

Cóż, Chłoptysiu, Możeś i Szczaw, ale z Talentem i Perspektywą na Bardzo Dobrego Poetę (którym momentami bywasz), więc się czepiam... Zwłaszcza, ze po umiejętnym rozegraniu (a tu jestem pewien, że potrafisz!) tego właśnie tekstu dajesz mi - w jakimś sensie ostateczny-argument, abym podesłał kilka Twoich tekstów- zalinkowanych- kilku Krytykom i Poetom- osobom, które nie są zielone, a i ufam ich opiniom i pewnie, że to nie zmieni nagle Ciebie, nie zrobi kogoś na Pomniku, ale może np... pomóc w zaopiniowaniu do wydania arkusza choćby i to pod patronatem nie niszowego, ale w jakimś sensie niebanalnego patronatu, w których sam, z racji obranej poetyki nie jestem się w stanie dopasować, ale miewam tam- luźne, bo luźne, ale niezłe kontakty z Tymi, co -powiedzmy- (chyba!) trzeba... Ty mógłbyś się tam spokojnie za jakiś czas odnaleźć i formą i sytylistyką i w sumie po zaopiniowaniu może i wypłynąć, bo jesteś tu dla mnie na VA takim nieoszlifowanym, szlachetnym kamykiem, który nosi własne buty, a do tego czasem umiejętnie uwiera jako kamyk Czytelnika, który ubiera się w Twoje wiersze jak w buty idąc w nie i w nich, jak we własnych.
To niesamowity- już nie potencjał, ale powoli dopracowująca się umiejętność! Tylko czasem szyj swoje buty jednak uważniej. Jakbyś miał wyjść dalej niż tylko na Via Appia. Twój Rzym w sumie niedaleko...

Tak, poniosło mnie z lekka, ale ... w kontekście Ciebie nie żałuję. Ja chcę Cię Wojtku polecać, posyłając najlepsze linki jako załączniki. Bo sobie zaznaczam powoli dane literackie na Twój temat jak szpieg z krainy Dreszczowców. Mogę i reprezentować inną, odmienną poetykę, ale CZYTAĆ UMIE NA TYLE, ŻE MOGĘ PREFEROWAĆ RZECZY ZGOŁA ODMIENNE OD TEGO, CO SAM CZYNIĘ, ALBO WYCZYNIAM Z LITERĄ I SŁOWEM.

I przepraszam za jakąś zakamuflowaną wyniosłość, że niby mogę coś, a nic nie mogę, ale ... kurde... Ja chcę Poczytać w końcu Twój Arkusz Poetycki, wydany pod liczącym się patronatem Wydawniczym. Myślę, że nie jestem w tym zdaniu- mimo zastosowanego tonu lekkiej irytacji i egzaltacji- odosobniony.


Dobrze, że jesteś Na VA, ale chyba czas powoli, abyś wypłynął również (nie opuszczając tego miejsca) szerzej. Tylko, że właśnie ten utwór mi kuleje, a ma potencjał ... Póki co uwiera ten but niekorzystnie... Mimo w sumie nieniskiej oceny...

ahaTongue a jak mi jak grzeczny chłopczyk- tym razem znów podziękujesz (cenię Twoją kulturę, przyznaję, bez cienia ironii, mimo tego co nastąpi po zamknięciu nawiasu!) za 'pochylenie się nad tekstem", to sam Ciebie pochylę i jak dziecku dam klapsa.

Nie dziękuj mi, ale nawet się kłóć tutaj i może walcz z moją opinią. Uczyń mi ten zaszczytny wyjątek, to będzie więcej życia i "rzyć' nawet wirtualna odpocznie od klapsów, a i nieraz podniesie się przed kompem. I twoja, i moja i śledzących dyskurs z otwartymi oczami, widząc, jak nagle Wojbik walczy i konstruktywnie dyskutuje o własnym utworze.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#6
Uh, życie. Dzięki za obszerny komentarz. Szczerze. Wezmę to sobie do serca i postaram się lepiej następnym razem. Obiecuję. Nie lubię się zbytnio kłócić o swoje teksty, bo wiem, że trochę im jeszcze brakuje. Po prostu. Przepraszam.

Pozdrawiam ciepło.
Odpowiedz
#7
Jak dla mnie jest good Wink może to nie szczyt Twoich możliwości, ale też nie jest źle Wink
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#8
Kiedyś będzie lepiej. Dzięki za poświęcenie chwili i skomentowanie tekstu.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#9
zaczynam znowu kaszleć od papierosów
pić alkohol
zapuszczam korzenie
i pisze znowu do szuflady ....w ten sposob wiáze sie ta strofa z ostatnia......Przepraszam za literowki nie mam polskiej klawiatury.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości