błyskawiczny kurs rzucania kaczek

[mirek13]

Jakiej natury są Pani dolegliwości?
Czy mamy zamówić kozetkę specjalną?

[Toya]

Natury wszelakiej. W sumie... beznadziejny przypadek.
Szkoda psychoterapuety i kozetki.

[mirek13]

Nie ma beznadziejnych przypadków!
To kwestia odpowiedniego lekarza i środków.

[Toya]

Mówisz? A przystojny ten lekarz? O środki wolę nie pytać.

[mirek13]

Ty pomocy oczekujesz, czy wrażeń? Czy przystojny? Ummm... Jak każdy lekarz - poeta  Albo odwrotnie.
Zaczyna od podpalenia włosów i zgaszenia motkiem. Ale gumowym, więc nie jest źle.

[Toya]

No skoro gumowym, to wchodzę w to. I tak miałam zmienić fryzurę.

[mirek13]

Zaczniemy od grzywki a'la Kopernik

[Toya]

I pejsy. Koniecznie!

[chmurnoryjny]

Proszę Państwa? Chyba już ta rozmowa za daleko od "uwag warsztatowych" odeszła i odejszła? I rozszerzyła się na więcej niż "wiekopomną chwiłę" co do ścisłego tematu w tym miejscu? Fajnie, jak ilośc komentarzy dotyczy--- bardziej, albo nieco mniej bezpośrednio tekstu, ale ... że tak poproszę... ". ... jeśli trzeba (a warto szukać rozwiązań i dyskutować o utworze i "sposobach jego rozwiązania/cięcia") nie uciekać w --- nie zaprzeczam, ze zabawne--- jednak prywatne rozmowy. Nie wiem, jak dla państwa, ale dla mnie pomocne jest mieć pewność, że ilość odwiedzin i ilośc komentarzy (życzę, by było od groma ich!) dotyczy jednak zawsze rozmów i wymian uwag około-warsztatowych. niech i około-około----, ale jednak... no! pozdrawiam. ArS

[mirek13]

A to dlaczego?
Autor coś zgłaszał?

[Tjereszkowa]

Wierszydłu lekko, a nawet lekuchno, przycięłam grzywkę (i jednego pejsa). Zainwersowałam także za Mirandą.
Starej wersji nie cytuję, bo jest w komentarzach.

Dzięki wszystkim za sugestie. To prawdopodobnie nie koniec zmian.
Albo i koniec .

[Miranda Calle]

Dla mnie bomba. Nic już bym nie zmieniała.

[Tjereszkowa]

Dziękować!

[mirek13]

No nie wiem...nie wiem...
Ta inwersja...

[Miranda Calle]

Ręce precz od inwersji