18-11-2009, 16:33
„Zeus”
Zeus, chytrus tak się zwał!
Dzieci miał licznie zgromadzone,
Raz dwa i zwiał!
Żony i dzieci pozostawione.
On był władcą mądrości
Nikt mu nie tego nie zaprzeczył,
gdyż gniew jego jasności,
i kara kogo by spotkała,
jest gorsza od śmierci nam bliskiej,
zaprezentowany, wyrzeżbionym obeliskiem.
Herę swą żonę uczynił na wieki,
I rządził twardą ręką
Wszyscy wyznawcy go wysławiali
A los niewiernych był straszną męką
O Zeusie!
Ty chytrusie!
Orszak Twych żon nie miał końca
O Zeusie!
Ty zgrywusie!
Twa chwała jaśniejsza niż blask Słońca
„Mój dziadek”
Dziadku, mój kochany,
Jak tam u Ciebie w niebie,
Czy masz tam kogoś swego,
Kogoś ukochanego.
Swoją matkę i ojca,
Brata, siostrę,
Co cię kochali,
I piętnie wspomagali?
Dziadku, ty zmieszany,
Co tam u ciebie?
Wciąż rozdrapujesz swe rany?
Czy już lubisz siebie?
Czy już zaznałeś spokoju,
W twym niebieskim pokoju?
„Uczucia”
Uczucia, jakie siebie darzymy,
Uczucia, które nam z prochów powstają,
Uczucia, do których dążymy,
Uczucia, które nam wiele dają.
Tych uczuć mamy wiele zgromadzonych
Które nam z początku coś niewiadomego wyzwalają,
Co nam dają wiele chwil pięknych ,
Te co jak płatki róży rozkwitają,
Radość- piękne uczucie,
chodź szkoda, że rzadkie,
i prędko znika w pośpiechu
jak spadające, kamienie we mgle.
Wściekłość- która bywa często,
znana z różnych symptomów,
jak bicia, wyzwiska, szyderstwo,
i rozpacz, krzycząca "NA POMOC!"
Smutek- okropne, nieprzyjemne męczenie nas samych,
co z histerią i płaczem związane jest!
Co nieraz bywa w naszych głowach,
jak, ludzka głupota.
Miłość- podobno najpiękniejsze uczucie,
które wyzwala w nas wiele dziwnych emocji
które robi pewne kłucie,
i wile innych koncepcji
bo i tak coś uskrzydli w nas
jak Ikara, choć on nie miał tego celu,
ale trzeba pamiętać że woła kogoś czas
że gdy za wolno to wykonasz,
będziesz co w przyszłości co żałowac.
Uczuć jest wiele na naszej matce Ziemi,
i być może poza nią,
ale opisałem te główne, co mi w głowie bębni,
co mi się tak w życiu przydarzają.
Ale pamiętajcie wy o tym,
że…
"Pierwsza miłość"
Los mnie tak okrutnie skaził,
że znalazłem się w środku widnokręgu,
gdzie nikt nic nie kaził,
lecz znalazł dużo wodnistego śniegu.
Tam gdzie słyszałem ten głos,
wśród niebiańskich kłos,
tam gdzie życie jest radością,
tam co jest mą miłością.
Ta co życie me odmieniła,
co mi nagle żywot w szczerość zmieniła,
w walkę, wiarę i prawdziwy miecz,
a nie zardzewiałość, lecz…
Gdy powiewność twych włosów ujrzę,
w blasku słońca.
Gdy widzę te twoje twarze,
nie ważne co one mi dadzą,
i tak je kocham,
bo kocham ciebie, moja droga.
Myślałem, że los nas do siebie sprowadził,
byśmy razem cieszyli się na zawsze,
bym znów, na dobre się odrodził,
żeby cieszyć się tym latem,
Tam gdzie słyszę twój śpiew,
nad jeziorem,
wśród głośnych mew,
i nie był już potworem.
Ty co życie mi odmieniłaś,
w prochu mych uczuć,
co widzę jak się teraz zmieniłaś,
i mnie na zawsze porzuciłaś.
Bo ty wymknęłaś mi się z rąk.
Ty co nagle znikasz mi w mrokach.
i już nie słyszę twój słów ciąg,
tylko w smutnych popiołach.
Gdyż mi znikłaś,
i słyszę wszystko co robiłaś.
Bo śmierć, mnie woła.
To póki co wszystko ostatnio przeze mnie napisane wiersze.
Zeus, chytrus tak się zwał!
Dzieci miał licznie zgromadzone,
Raz dwa i zwiał!
Żony i dzieci pozostawione.
On był władcą mądrości
Nikt mu nie tego nie zaprzeczył,
gdyż gniew jego jasności,
i kara kogo by spotkała,
jest gorsza od śmierci nam bliskiej,
zaprezentowany, wyrzeżbionym obeliskiem.
Herę swą żonę uczynił na wieki,
I rządził twardą ręką
Wszyscy wyznawcy go wysławiali
A los niewiernych był straszną męką
O Zeusie!
Ty chytrusie!
Orszak Twych żon nie miał końca
O Zeusie!
Ty zgrywusie!
Twa chwała jaśniejsza niż blask Słońca
„Mój dziadek”
Dziadku, mój kochany,
Jak tam u Ciebie w niebie,
Czy masz tam kogoś swego,
Kogoś ukochanego.
Swoją matkę i ojca,
Brata, siostrę,
Co cię kochali,
I piętnie wspomagali?
Dziadku, ty zmieszany,
Co tam u ciebie?
Wciąż rozdrapujesz swe rany?
Czy już lubisz siebie?
Czy już zaznałeś spokoju,
W twym niebieskim pokoju?
„Uczucia”
Uczucia, jakie siebie darzymy,
Uczucia, które nam z prochów powstają,
Uczucia, do których dążymy,
Uczucia, które nam wiele dają.
Tych uczuć mamy wiele zgromadzonych
Które nam z początku coś niewiadomego wyzwalają,
Co nam dają wiele chwil pięknych ,
Te co jak płatki róży rozkwitają,
Radość- piękne uczucie,
chodź szkoda, że rzadkie,
i prędko znika w pośpiechu
jak spadające, kamienie we mgle.
Wściekłość- która bywa często,
znana z różnych symptomów,
jak bicia, wyzwiska, szyderstwo,
i rozpacz, krzycząca "NA POMOC!"
Smutek- okropne, nieprzyjemne męczenie nas samych,
co z histerią i płaczem związane jest!
Co nieraz bywa w naszych głowach,
jak, ludzka głupota.
Miłość- podobno najpiękniejsze uczucie,
które wyzwala w nas wiele dziwnych emocji
które robi pewne kłucie,
i wile innych koncepcji
bo i tak coś uskrzydli w nas
jak Ikara, choć on nie miał tego celu,
ale trzeba pamiętać że woła kogoś czas
że gdy za wolno to wykonasz,
będziesz co w przyszłości co żałowac.
Uczuć jest wiele na naszej matce Ziemi,
i być może poza nią,
ale opisałem te główne, co mi w głowie bębni,
co mi się tak w życiu przydarzają.
Ale pamiętajcie wy o tym,
że…
"Pierwsza miłość"
Los mnie tak okrutnie skaził,
że znalazłem się w środku widnokręgu,
gdzie nikt nic nie kaził,
lecz znalazł dużo wodnistego śniegu.
Tam gdzie słyszałem ten głos,
wśród niebiańskich kłos,
tam gdzie życie jest radością,
tam co jest mą miłością.
Ta co życie me odmieniła,
co mi nagle żywot w szczerość zmieniła,
w walkę, wiarę i prawdziwy miecz,
a nie zardzewiałość, lecz…
Gdy powiewność twych włosów ujrzę,
w blasku słońca.
Gdy widzę te twoje twarze,
nie ważne co one mi dadzą,
i tak je kocham,
bo kocham ciebie, moja droga.
Myślałem, że los nas do siebie sprowadził,
byśmy razem cieszyli się na zawsze,
bym znów, na dobre się odrodził,
żeby cieszyć się tym latem,
Tam gdzie słyszę twój śpiew,
nad jeziorem,
wśród głośnych mew,
i nie był już potworem.
Ty co życie mi odmieniłaś,
w prochu mych uczuć,
co widzę jak się teraz zmieniłaś,
i mnie na zawsze porzuciłaś.
Bo ty wymknęłaś mi się z rąk.
Ty co nagle znikasz mi w mrokach.
i już nie słyszę twój słów ciąg,
tylko w smutnych popiołach.
Gdyż mi znikłaś,
i słyszę wszystko co robiłaś.
Bo śmierć, mnie woła.
To póki co wszystko ostatnio przeze mnie napisane wiersze.
Pożyjemy i pomrzemy nie usłyszy o nas świat!
A po śmierci wypijemy za przeżytych, w dobrej wierze parę lat!
A po śmierci wypijemy za przeżytych, w dobrej wierze parę lat!