03-03-2011, 20:16
[/p]Zawiał wiatr; pustynny piasek leci w twarz mężczyzny. Słońce ogrzewa drobne ziarnka, pustynia. Złote góry usypanego piachu. Bezchmurne niebo razi błękitem. Twarz mokra od potu wydaje niemy krzyk.
[/p]Stopy zagrzebują się; stawianie kroków jest trudniejsze. Góry coraz większe, kula na niebie przybliża się bardziej i bardziej. Uderza promieniami po nagim ciele. Brakuje tchu; pragnienie wzrasta, wokół nie ma ani jednej kropli wody.
[/p]Pośrodku wzniesień piachu rośnie drzewo. Tylko gałęzie i spróchniała kora. Mężczyzna z wysiłkiem podbiega, opiera się o pień. Przed sobą widzi kobietę, bardzo młodą, nieodzianą.
[/p]Jeden zielony liść, którego nikt nie dostrzega, odrywa się od drzewa.
[/p]I spada.
[/p]Kobieta dostaje lekkich zmarszczek.
[/p]Spada.
[/p]Zaczyna się garbić, włosy siwieją.
[/p]Spada.
[/p]Zamienia się w ziarnka piasku.
[/p]Stopy zagrzebują się; stawianie kroków jest trudniejsze. Góry coraz większe, kula na niebie przybliża się bardziej i bardziej. Uderza promieniami po nagim ciele. Brakuje tchu; pragnienie wzrasta, wokół nie ma ani jednej kropli wody.
[/p]Pośrodku wzniesień piachu rośnie drzewo. Tylko gałęzie i spróchniała kora. Mężczyzna z wysiłkiem podbiega, opiera się o pień. Przed sobą widzi kobietę, bardzo młodą, nieodzianą.
[/p]Jeden zielony liść, którego nikt nie dostrzega, odrywa się od drzewa.
[/p]I spada.
[/p]Kobieta dostaje lekkich zmarszczek.
[/p]Spada.
[/p]Zaczyna się garbić, włosy siwieją.
[/p]Spada.
[/p]Zamienia się w ziarnka piasku.