15-01-2015, 16:59
Tak, gratulacje
Zagadki lateralne
|
15-01-2015, 22:59
No nie powiem Kubutek pokrętne jak nie wiem, ale logiczne. Gratulacje, zajefajna zagadka
corp by Gorzki.
15-01-2015, 23:05
Pff, ja dalej nie wiem, co trzeba ćpać, żeby rzucić tu braćmi syjamskimi.
I jakiego trzeba mieć farta, żeby zgadnąć. Odpowiedź sponsorowana przez forum prawnicze i temat pod tytułem "prawo braci syjamskich" na pierwszym miejscu wyszukiwania w google półzapytania o treści: "bracia syjamscy morderstwo prawo". Uwaga rzucam zagadkę! Mężczyzna zmarł dzień po spożyciu obiadu ze swoim kolegą. Tylko jego matka, której był adoptowanym synem i on sam wiedzieli, iż nie toleruje laktozy. Mężczyzna miał w niedługim czasie zostać ojcem, a jego kolega, z którym jadł obiad, miał żonę, dzieci i dobrze mu się układało w życiu osobistym.
15-01-2015, 23:13
Zmarł, bo miał zostać ojcem dziecka, które spłodził z żoną kolegi?
15-01-2015, 23:18
Niestety nie.
Za długo mi układanie tej zagadki zajęło, by miała być teraz tak prosta.
15-01-2015, 23:26
Czy zabił go obiad? Zatruł się laktozą? Czy kolega jest spokrewniony z macochą mężczyzny?
15-01-2015, 23:29
Zatrucie laktozą nie dopuszcza śmierci, chyba że w wyjątkowych sytuacjach. Ponieważ mężczyzna wiedział, że jej nie toleruje, w obiedzie nie było nic szkodliwego. Obiad go nie zabił. Laktoza też nie. Kolega nie jest spokrewniony.
15-01-2015, 23:58
No okey, ale jakie jest pytanie w tej zagadce, bo zapomniałaś zadać
corp by Gorzki.
15-01-2015, 23:59
Aaa, wybaczcie.
Pytanie brzmi: dlaczego mężczyzna zmarł?
16-01-2015, 00:42
Czy zmarły mężczyzna miał żonę? (nigdy nie wiadomo, z kim to dziecko)
Czy żona kolegi była spokrewniona z macochą zmarłego lub samym zmarłyM?
16-01-2015, 00:50
Obaj (wraz z kolegą) byli ze sobą w zatajonym, homoseksualnym związku i z żalu wywołanym tym, że nie będą mogli być razem popełnili samobójstwo.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Miał dziewczynę.
Żona nie była spokrewniona. sithisdagoth cholera! Ten drugi nie popełnił samobójstwa, ale... zgadłeś. -.-
17-01-2015, 21:54
Jeśli sithis nie da znaku życia, powiedzmy do jutra do 15, to niech ktoś inny wymyśla kolejną zagadkę;P
18-01-2015, 02:06
No myslę, myślę, ale chyba nic nie wymyślę.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
20-01-2015, 20:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-01-2015, 20:32 przez gorzkiblotnica.)
No to ja zadam wam zagadkę dość chyba oklepaną. Taką, żeby nam forumowa zabawa nie zdechła.
Zagadka jest mocno makabryczna, więc co bardziej wrażliwych proszę o zasłonienie oczu. " Martwy Car leżał na mokrej, czerwonej podłodze, tuż za pełnym dokumentów biurkiem. Zimny, północny wiatr wpadał przez otwarte okno. Pod butami trzeszczało stłuczone szkło, a zdziczały kot zdążył napocząć jego ciało." Pytanie: Jak umarł Car?
corp by Gorzki.
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|