Zagadki lateralne
Tak, gratulacjeWink
Odpowiedz
No nie powiem Kubutek pokrętne jak nie wiem, ale logiczne. Gratulacje, zajefajna zagadka Smile
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
Pff, ja dalej nie wiem, co trzeba ćpać, żeby rzucić tu braćmi syjamskimi.
I jakiego trzeba mieć farta, żeby zgadnąć.
Odpowiedź sponsorowana przez forum prawnicze i temat pod tytułem "prawo braci syjamskich" na pierwszym miejscu wyszukiwania w google półzapytania o treści: "bracia syjamscy morderstwo prawo".


Uwaga rzucam zagadkę!

Mężczyzna zmarł dzień po spożyciu obiadu ze swoim kolegą. Tylko jego matka, której był adoptowanym synem i on sam wiedzieli, iż nie toleruje laktozy. Mężczyzna miał w niedługim czasie zostać ojcem, a jego kolega, z którym jadł obiad, miał żonę, dzieci i dobrze mu się układało w życiu osobistym.
Odpowiedz
Zmarł, bo miał zostać ojcem dziecka, które spłodził z żoną kolegi?Smile
Odpowiedz
Niestety nie.

Za długo mi układanie tej zagadki zajęło, by miała być teraz tak prosta. Big Grin
Odpowiedz
Czy zabił go obiad? Zatruł się laktozą? Czy kolega jest spokrewniony z macochą mężczyzny?
Odpowiedz
Zatrucie laktozą nie dopuszcza śmierci, chyba że w wyjątkowych sytuacjach. Ponieważ mężczyzna wiedział, że jej nie toleruje, w obiedzie nie było nic szkodliwego. Obiad go nie zabił. Laktoza też nie. Kolega nie jest spokrewniony.
Odpowiedz
No okey, ale jakie jest pytanie w tej zagadce, bo zapomniałaś zadać Smile
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
Aaa, wybaczcie. Big Grin

Pytanie brzmi: dlaczego mężczyzna zmarł?
Odpowiedz
Czy zmarły mężczyzna miał żonę? (nigdy nie wiadomo, z kim to dzieckoTongue)
Czy żona kolegi była spokrewniona z macochą zmarłego lub samym zmarłyM?
Odpowiedz
Obaj (wraz z kolegą) byli ze sobą w zatajonym, homoseksualnym związku i z żalu wywołanym tym, że nie będą mogli być razem popełnili samobójstwo.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
Miał dziewczynę.
Żona nie była spokrewniona.

sithisdagoth
cholera!
Ten drugi nie popełnił samobójstwa, ale... zgadłeś. -.-
Odpowiedz
Jeśli sithis nie da znaku życia, powiedzmy do jutra do 15, to niech ktoś inny wymyśla kolejną zagadkę;P
Odpowiedz
No myslę, myślę, ale chyba nic nie wymyślę.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
No to ja zadam wam zagadkę dość chyba oklepaną. Taką, żeby nam forumowa zabawa nie zdechła.
Zagadka jest mocno makabryczna, więc co bardziej wrażliwych proszę o zasłonienie oczu.

" Martwy Car leżał na mokrej, czerwonej podłodze, tuż za pełnym dokumentów biurkiem. Zimny, północny wiatr wpadał przez otwarte okno. Pod butami trzeszczało stłuczone szkło, a zdziczały kot zdążył napocząć jego ciało."

Pytanie: Jak umarł Car?
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości