Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wolność? Tak, poproszę
#16
Cytat:Fanta: Sztuka mainstreamowa - chociaż wolę określenie "sztuka niska", to nic innego jak odmóżdżanie. Sam przyznaj, że żadnych głębszych wartości ze sobą nie niesie.
Szaden: Eeee... delikatnie mówiąc zupełnie nie podobają mi się twoje poglądy. Kocham niską sztukę, wiele bardziej niż wysoką, bo zwykle jest przyjemniejsza w odbiorze.
Fanta: A to jest moje zdanie. Możesz mieć swoje, a ja mogę mieć swoje. I to jest piękne.

Cytat:Fanta: Wszystko zależy od tego, jak jest odebrane.

To jest sposób dyskusji typu "ja wiem swoje", chociaż uprzejmy i w miarę elokwentny. Lynch Mob napisał kiedyś na o moim zdaniu w kontekście mojego wiersza - "każdy ma swój gust", że tak właśnie mówią grafomani. Na początku się z nim nie zgodziłem, ale teraz jestem skłonny powiedzieć, że to ciekawe zdanie.

"Każdy ma swój gust, ergo, to jest moje zdanie. I to jest piękne".

Pierwsze primo: Nikt tu nikogo nie neguje, rozmawiamy o poglądach. Sprawę da się zobiektywizować, nie rozmawiamy już tyle o gustach co o krytyce sztuki, a ta ma swoje obiektywne techniki. Chociażby wkład kulturowy, jakość formy, potencjał wyzwalania emocji... jest tego wiele. Możliwe, że są muzycy, którzy wygrywają niesamowite pasaże fortepianowe, ale to właśnie krytyk dźwięku - technik - siedzi w najcichszym pokoju świata i sprawdza, czy każdy dźwięk brzmi odpowiednio. On się zna na jakości, potrafi ją doprecyzować, określić, i co więcej - w żadnym razie nie ma zamiaru urazić niczyich odczuć artystycznych czy gustów. To samo istnieje w sztuce pisania. Oczywiście nie każda piosenka jest na fortepian, dlatego krytykę zawęża się do specjalizacji itd, itd...

Drugie primo: Skoro to takie piękne, Fanta, to powiedz mi skąd w ogóle Twój pomysł na artykuł? Przecież to piękne, że jest dostęp do różnorodnej sztuki. No widzisz, "chciałabyś jakości". Czyli już przestaje być tak pięknie, bo może kto inny akurat nie chce. Punktuję brak konsekwencji.

I ostatnie primo, ultimo: Jak często przywołuje miriad w takich dyskusjach - za bardzo i za szybko idzie się w emocje, najczęściej z powodu niewiedzy, ale to normalne. Tam gdzie brakuje słów, tam przychodzi bezradność i wrzask. Artykuł od początku jest "nacechowany emocją", pasuje do treści oczywiście, bo sama mówisz, że chodzi tu o bunt. Wszystko spoko, ale ciężko w takich warunkach stwierdzić, co jest bardziej wartościowe: Zmierzch czy Harry Potter. Technicznie Zmierzch prawdopodobnie, że tak powiem, może się schować, a pragnę zauważyć, że i Zmierzch i Harry były mega, mega mainstreamowe, "popkulturowe" i wydano mnóstwo kasy na ich promocję. Obie są ze sfery "niskiej".

Widzisz, skala jest właśnie po to. Doboru naturalnego też nie określa się 0 i 1, no chyba, że na większej liczbie bitów.

Serdecznie pozdrawiam Smile
Odpowiedz
#17
Ech, mam nadzieję, że sobie chociaż ulżyłeśWink
Pomysł wziął się stąd, że nie podoba mi się płytkość i jałowość generacji Y.
Czytałeś Masłowską? Została ofiarą nachalnej reklamy, bo ja uważam, że Wojna polsko-ruska to książka bardzo dobra, chociaż spotkała się z szerokim odbiorem. To, że coś się dobrze sprzedaje nie znaczy, że jest słabe. Na dobrej sztuce też można zrobić duże pieniądze. Bo dlaczego nie?
Rozmawiamy o poglądach, a piękne jest to, że ktoś ten wysiłek podjął i ma ochotę podyskutować. To świadczy dobrze o rozmówcach, że mimo różnych poglądów potrafią ze sobą rozmawiać. Przecież nie zwyzywałam tu nikogo, więc nie widzę w tym problemu.
Szanuję ludzi o innych poglądach, nie szanuję tych, którzy poglądów w ogóle nie mają. Bo wiesz, że inteligencja jest jak prywatna, ekskluzywna prostytutka - jak nie masz swojej, to i na cudzej polegać nie możesz. A to:
Cytat:Drugie primo: Skoro to takie piękne, Fanta, to powiedz mi skąd w ogóle Twój pomysł na artykuł? Przecież to piękne, że jest dostęp do różnorodnej sztuki. No widzisz, "chciałabyś jakości". Czyli już przestaje być tak pięknie, bo może kto inny akurat nie chce. Punktuję brak konsekwencji.
jest nadinterpretacja na ten temat. Jeżeli ktoś potrafi mi coś uzasadnić, to warto rozmawiać. Jeżeli ktoś nie chce tej "jakości", o której piszesz, to nie będę mu na siłę jej wciskać. Artykuł, który komentujemy to jedynie moje zdanie. Nie będę nikomu narzucać reżimu czytania i edukowania się.
Cytat:I ostatnie primo, ultimo: Jak często przywołuje miriad w takich dyskusjach - za bardzo i za szybko idzie się w emocje, najczęściej z powodu niewiedzy, ale to normalne.
Wyczuwam sugestię, mhm.

Widzisz, nie wszystko jest czarne lub białe. Nie wszystko możesz określić ot tak, po prostu. Wszystko jest kwestią dojrzałości odbioru i dystansu. Jeżeli sikasz po gaciach, czytając zmierzch - to świadczy jedynie o Tobie - przykład.
Sugerujesz mi niewiedzę, ale w jakim zakresie? Ogólnym? Big Grin
Całkiem głupia nie jestem, choć sugerowano mu już naprawdę wiele rzeczy. Szanuję Twoje zdanie i liczę, że i Ty uszanujesz moje.

nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#18
Szacunek na pierwszym miejscu. To najlepszy interfejs jaki znam, hehe.
Nie, nie sugeruje Ci niewiedzy, powiedziałem tylko kiedy w dyskusjach tematycznych (czyli wcale nie pilnych) pojawiają się emocje. A czy zrobiłem sobie dobrze? No było mi rewelacyjnie, zwłaszcza przy końcówce Wink

Cytat:jest nadinterpretacja na ten temat. Jeżeli ktoś potrafi mi coś uzasadnić, to warto rozmawiać. Jeżeli ktoś nie chce tej "jakości", o której piszesz, to nie będę mu na siłę jej wciskać. Artykuł, który komentujemy to jedynie moje zdanie. Nie będę nikomu narzucać reżimu czytania i edukowania się.

nadinterpretacja mówisz, no dobrze. Nie mówię, że się zgadzam, tylko powiem inaczej. Jesteś na pozycji kogoś kto ma wiedzę (jako autor tekstu - jakąś, jakościową) i przemawiasz swoją publikacją do ludzi, którzy tej wiedzy potencjalnie nie mają i uważasz, że z tą wiedzą ich świat i wspólny świat byłyby lepsze (swoją drogą, jak to się ma do nihilizmu?). I teraz tak, krytykujesz postawę tych, co nie wiedzą tego co "powinni". Czyli wchodzisz na grunt edukacji. Chciałabyś, jak sama mówisz, żeby ludzie wiedzieli więcej. No i teraz masz do tego narzędzia, np. publikację. I co? Wyrażasz w niej bunt wymieszany z wiedzą. Hmm... można odczytać to tak: "jestem wkurzona tym, że tak mało wiecie! Uczcie się, wtedy wasze życie będzie ciekawsze! Lepsze! Tak jak moje! A jak będziecie już dużo wiedzieć to też będziecie krzyczeć!" - słaba perspektywa dla kogoś kto nie zna Beksińskiego i spokojnie żyje sobie na wsi. Fanta, prezentujesz pewną filozofię życia przez to, że mieszasz emocje z tematem. Nie uważam absolutnie, że świat powinien być pozbawiony emocji, ale to są publikacje. Tematyczne. Ale to moje zdanie, warsztatowe. Emocji wolę jak jest mniej, bo trochę być pewnie musi. Pozdrawiam!
Odpowiedz
#19
A ja wcale nie podchodziłam do tego emocjonalnie. I kolejny raz powtarzam: ja nie chcę, żeby ludzie wiedzieli więcej - chcę, żeby chcieli wiedzieć więcej. To różnica.
Nihilizm powstał po konfrontacji z rzeczywistością. Poddałam się, tak, jak teraz poddaję się, bo nudzi mnie już tłumaczenie tego, co mam na myśli. Nihil novi sub via-appia et sub sole. Parafrazując. Moje "krzyczenie", jak to określiłeś jest przecież bezcelowe. Wink
Cytat: I teraz tak, krytykujesz postawę tych, co nie wiedzą tego co "powinni".
Nope, krytykuje postawę ludzi, którzy nie chcą wiedzieć. Są puści i nic ich nie interesuje.
Nie mówię, co kto wiedzieć powinien.
Cytat:"jestem wkurzona tym, że tak mało wiecie! Uczcie się, wtedy wasze życie będzie ciekawsze! Lepsze! Tak jak moje! A jak będziecie już dużo wiedzieć to też będziecie krzyczeć!"
Jejku, czemu ciągle robisz ze mnie frustratkę? Przedstawiłam swój gorzki punkt widzenia i nie mam zamiaru nikogo nawracać. Proszę cię.
Emocje, jeśli się pojawiły, to w odpowiedzi do komentarzy sugerujących mi różne rzeczy.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#20
(01-02-2013, 18:33)FantaSmaGoria napisał(a): Wszystko zależy od tego, jak jest odebrane. "Mury" Kaczmarskiego znasz?
Big Grin

Znam i bardzo lubię Tongue
Bawi mnie to, że Solidarność zrobiła sobie z tego hymn, kompletnie nie rozumiejąc piosenki
Odpowiedz
#21
Cytat:Znam i bardzo lubię
Bawi mnie to, że Solidarność zrobiła sobie z tego hymn, kompletnie nie rozumiejąc piosenki

hohoh, oni wywalili ostatnio zwrotkę przecież.
Napisał piosenkę o sobie samym KaczmarskiWink
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#22
I to co się stało z piosenką doskonale potwierdza prawdziwość jej oryginalnego przekazu Tongue stało się dokładnie tak, jak "prorokował" Kaczmarski
Odpowiedz
#23
Ech, wyraz tekstowy zawsze miał swoje słabe strony, nieważne Wink to nie miało być o tobie jako frustratce, tylko o schemacie. Już dobrze.
Cytat:I kolejny raz powtarzam: ja nie chcę, żeby ludzie wiedzieli więcej - chcę, żeby chcieli wiedzieć więcej.
Ok. I to niby duża różnica, tylko że niestety to nie tak działa. Żeby ludzi chcieli wiedzieć więcej, muszą więcej wiedzieć. Dlaczego ktoś chce wiedzieć więcej? Czy ciekawość i głód wiedzy to jakaś boska cecha ludzka? Chyba nie, tylko po prostu, ktoś wykształcony wie, że kształcić się opłaca - z różnych powodów: odkrywa się piękno świata, ma się więcej kasy, lepsze stosunki z ludźmi, bla bla bla... ale to trzeba najpierw wiedzieć. Także krzyk (ale nie frustratki Tongue ) o to, żeby ludzie chcieli wiedzieć więcej, jest krzykiem o to, żeby więcej wiedzieli. Choćby o sobie samych, już od sztuki abstrahując. Także tu widzę pułapkę, z której nihiliści znają wyjście: mam to gdzieś i robię swoje Wink pozdrawiam
Odpowiedz
#24
Cytat:Ok. I to niby duża różnica, tylko że niestety to nie tak działa. Żeby ludzi chcieli wiedzieć więcej, muszą więcej wiedzieć. Dlaczego ktoś chce wiedzieć więcej? Czy ciekawość i głód wiedzy to jakaś boska cecha ludzka? Chyba nie, tylko po prostu, ktoś wykształcony wie, że kształcić się opłaca - z różnych powodów: odkrywa się piękno świata, ma się więcej kasy, lepsze stosunki z ludźmi, bla bla bla... ale to trzeba najpierw wiedzieć.
Hm... czy ja wiem? Nie zawsze ludzie wykształceni czy wiedzący wiele, zainteresowani czymś, mają dużo kasy. Lepsze stosunki z ludźmi? Ogól nie lubi jednostek mądrzejszych od siebie.
Cytat:Także tu widzę pułapkę, z której nihiliści znają wyjście: mam to gdzieś i robię swoje
Mam to gdzieś i robię swoje, ale cała sytuacja może mnie wnerwiać i wnerwia.
Nie mówię, że wiem dużo, ba! ja nawet mało nie wiem. Nie wiem nawet w połowie tego, co chciałabym wiedzieć. To nie jest nawet ćwierć, dziesiąta część. Nie wiem nawet, czy to, co wiem, ma jakąkolwiek wartość. To jest nihilizm. Bo wiem, że nigdy nie dowiem się tego, co wiedzieć chcę. Ale chcę.
Przeżyć życie dla samego przeżycia byłoby smutno. Sam powiedz.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#25
Czy warto się denerwować, że wielu ludzi nie chce wiedzieć więcej, albo że nie interesują się sztuką? Jakie to ma znaczenie dla jednostki?

Ta cywilizacja upadnie, może w następnej w ogóle nie będzie artystów, i co z tego?

Wyobraźmy sobie Ziemię za 500 milionów lat. Gatunku Homo Sapiens na pewno nie zobaczymy. Jak z takiej perspektywy wygląda roztrząsanie problemu, że ktoś nie zna Stachury albo nie szanuje Sienkiewicza?

Każdy z nas tworzy własny świat, czy będzie to kraina ponura, czy może pełna barw, czy poczujemy wolność czy też dobrowolnie zaprzęgniemy się w kierat - to w dużej mierze zależy od nas. Mamy wybór. Oczywiście zgadzam się, że jeśli brakuje rozeznania, to i wybór jest bardziej ograniczony.
Odpowiedz
#26
Cytat:Ta cywilizacja upadnie, może w następnej w ogóle nie będzie artystów, i co z tego?
haha, świetny tekst!
Cytat:Każdy z nas tworzy własny świat
!!!
Odpowiedz
#27
Ja spotykam się coraz częściej z lansowaniem tego, co nie jest modne, ukryte i znane...

W dodatku obserwuję tendencję wprost odwrotną, do opisanej tutaj w tekście publicystycznym.
Społeczeństwo dąży do oryginalności w moim rozumieniu i to coraz widoczniej. Nikt nie wstydzi się należeć do subkultury i na boku lubić Disco Polo, lub Iglesiasa. Skrajności są na czasie.Smile
Trzeba pamiętać o psychologi tłumu, oraz odzwierciedleniu społecznymWink
Napisane dobrze, wnioski i spostrzeżenia średnio.

Wolność? Względne odczucie.
Pozdrawiam.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#28
Hillwalker, zatopiłeś moje nędzne romantyczne wynurzenia w mrocznej wizji spiskowej i już teraz naprawdę nie wiem, co napisać Big Grin

Ostatnia linijka Twojej wypowiedzi - dokładnie o to chodzi. Cieszę się, że wyłapałeś Wink
Feministki maja taki problem, że na siłę emancypują - nawet, jeśli ktoś nie za bardzo tej emancypacji chce. Dlatego ja nie każę nikomu się edukować. Ja się dziwię, że mało ludzi ma coś takiego, co pociąga.
Reszta nie jest istotna.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#29
Feministki i to jak się prezentują hm...
Niekoniecznie wszystko odbywa się rozgłosem.
Większa analiza, ale tutaj jeszcze trzeba dalej sięgnąć do źródełSmile
To zaledwie moje luźne obserwacje...
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości