Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
17-02-2013, 14:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 21:36 przez gorzkiblotnica.)
Gdzieś z drugiego końca domu rozległo się wołanie:
- Koronka moje dziecko – mówiła Pani Stasia.
Beata wzięła różaniec i poszła do niej. Pokoik staruszki był niezwykle przytulny, na stole grało małe radyjko.
Usiadła w bujanym fotelu i wysłuchała intencji: w imię papieża, miejsca telewizji TRWAM na cyfrowym multipleksie...
Dla jego bolesnej męki okaż miłosierdzie dla nas i całego świata.
Przy akompaniamencie tych słów przekładała paciorki fioletowe paciorki, pochylając głowę w gorliwym skupieniu.
A teraz każdy we własnej intencji odmówi „Ojcze Nasz”, powiedział poważny męski głos.
Pomyślała o dziadku, babci, rodzinie, pracy i mężu, którego nie kochała. Błagała Boga, by dopuścił do jej serca miłość i wydarł cierń, jakim było życie ze ślubnym...
***
Zmywała naczynia i odkładała na suszarkę. Całe życie tłumaczono jej, że wiara czyni cuda. Bóg, Honor, Ojczyzna, było jej mottem. Wszystko samo się zrobi, ona nie musi się starać, chodzić do pracy...
Może sobie leżeć, Jezus wszystko załatwi, nawet poczęcie dziecka. Jestem Maryją Dziewicą - myślała.
W tej chwili podbiegł do niej szary kot i zamiauczał.
Kotku złap sobie mysz, ja idę się modlić – powiedziała.
***
Psycholog stwierdził, że nie jest w stanie szybko wyleczyć Beaty. Jej postrzeganie świata było mocno zaburzone. Terapia będzie trwała miesiące i nie gwarantuje wyleczenia.
Betko, jak się czujesz? - spytał zatroskany mąż.
Czekam na Jarka, ma odetkać rury. - rzekła.
- Kim on jest?
- Moim mężem.
Adam wyszedł zamykając cicho drzwi.
Liczba postów: 2 297
Liczba wątków: 119
Dołączył: Dec 2011
17-02-2013, 15:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 15:12 przez Hanzo.)
Cytat:Gdzieś z drugiego końca domu rozległo się wołanie:
Koronka moje dziecko – mówiła Pani Stasia.
W związku z podkreśleniami - zamieniłbym "mówiła" na "krzyczała", ale jak tam uważasz.
Ważna rzecz - daj myślnik przed "Koronka".
Cytat:Przy akompaniamencie tych słów przekładała paciorki fioletowego różańca, pochylając głowę w gorliwym skupieniu.
Wystarczyłoby:
"Przy akompaniamencie tych słów przekładała fioletowe paciorki, pochylając głowę w gorliwym skupieniu."
Tak nie ma powtórzenia.
Cytat:Błagała Boga, by dopuścił do jej serca miłość i wydarł cierń, jakim było życie...
Coś mi tu nie pasuje. Użyłbym innego słowa zamiast "życie". Bo to się trochę z samobójstwem kojarzy.
Drugi akapit - niezły schiz się jej załączył. Pozytywnie, ino znowu myślnika zabrakło na początku dialogu w ostatnim wersie.
Cytat:Betko, jak się czujesz? - spytał zatroskany mąż.
Czekam na Jarka, ma odetkać rury. - rzekła.
Myślniki, Pirka, myślniki.
Religia prowadząca do szaleństwa, zwariowani Prorokowie włóczący się po ulicach miast - jestem na TAK.
Dziewczyna, pragnąca niepokalanego poczęcia z Twojej miniaturki - też jestem na TAK.
Pierwszy akapit - by całość miała właściwą wymowę oczywiście niezbędny, ale moim skromnym zdaniem, prezentuje się on najsłabiej w tej miniaturce.
Drugi akapit - mój osobisty faworyt. Szaleństwo, szaleństwo, szaleństwo.;D
Akapit trzeci - psychiatrzy, czyli wyświechtany temat. Ale fajne jest tutaj to, że nie poznała męża. Dobre zagranie na finał.
Daję 4/5, akapit drugi prezentuje się naprawdę bardzo fajnie. Trójka pół na pół, a pierwszy nie trafił w sedno, choć jest niezbędny.
W ocenie mieści się również warsztat - nie ma powtórzeń, zdania są dość ciekawe, ani za proste, ani niepotrzebnie przeładowane. Jest lepiej, jest progres, pisz więcej.
Pozdrawiam!
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 47
Dołączył: May 2010
17-02-2013, 17:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 18:02 przez erazmus.)
Od razu powiem, że zapis jest fatalny i woła o pomstę do nieba. Te pojedyncze zdania w jednej linijce zaburzają nie tylko rytm, ale i wizualnie nie grają. Już na początku lektury zniechęcasz czytelników.
Cytat:Gdzieś z drugiego końca
Nie ma to jak precyzyjne określenie w opowiadaniu. I to już w pierwszym zdaniu, najważniejszym w całym tekście! Wprowadzasz nas w swój świat, w rzeczywistość, o której nie mamy zielonego pojęcia, wypada więc coś zrobić, żeby nam ją przybliżyć, a nie komplikować…
Cytat:- Koronka moje dziecko
Przecinak.
Cytat:w imię papieża
W imię? Tak się mówi, to jest poprawnie? Nie jestem przekonany.
Cytat:Przy akompaniamencie tych słów
Akompaniament słów jest trochę niezgrabny.
Cytat:paciorki fioletowego różańca
Czy to takie ważne, że jest fioletowy? To jest, jak mniemam, miniaturka, wszystko co zbędne kasujemy! Ale chyba nie muszę tego tłumaczyć, nie?
Cytat:gorliwym skupieniu.
Gorliwe – j.w.
Cytat:życie z ślubnym...
Zbędny wielokropek.
Odnośnie drugiego akapitu, Kazia dałaby Ci popalić:
Cytat:samo się zrobi, ona nie musi się starać, chodzić do pracy...
Znowu wielokropek.
Cytat:Jestem Maryją Dziewicą – myślała.
A tu jest niekonsekwencja zapisu kwestii „dialogowych”. Wyżej masz oddzielone przecinkiem, tutaj myślnikiem. Zdecyduj się na jedno. Ech, kobiety.
Cytat:Kotku złap sobie mysz
Przecinak.
Cytat:Psycholog stwierdził, że nie jest w stanie szybko wyleczyć Beaty.
To oczywiste, że psychologowie nie wyleczą, za to psychiatrzy powinni sobie całkiem nieźle poradzić, od razu powinni się tam udać z Beatą, a nie liczyć na pseudonaukowych konowałów… A tak właściwie, dlaczego akurat Beata? Czy akurat to imię również ma jakieś znaczenie? Pytam poważnie. Dlaczego nie Marysia, na przykład?
Cytat: Betko, jak się czujesz? - spytał zatroskany mąż.
Czekam na Jarka, ma odetkać rury. - rzekła.
- Kim on jest?
- Moim mężem.
No proszę Cię, znowu niekonsekwencja w dialogu. Albo tak, albo siak.
Cytat:Adam wyszedł zamykając cicho drzwi.
Przecinak.
Według mnie słabo. Piszesz o chorobie psychicznej, a zupełnie się nie wgłębiasz w temat i nie oddajesz rzeczywistości. Nie ma żadnego charakterystycznego obajwu, zespołu itepe, itede. Piszesz w sumie o genezie, ale w tak oczywisty i wyświechtany sposób. A co jeśli miałaby urojenia o treści religijnej bez dewocyjnej babci i pobożnej rodziny, hmm? Czy to nie byłoby ciekawsze? A z doświadczenia wiem, ze wcale nie jest rzadsze. Podjęłaś się trudnego zadania i nie wniosłaś do tematu nic nowego. Zakończenie odbieram jako Deus-ex-Machinę, na siłę skonstruowaną puentę, która zupełnie nie pasuje do reszty. Generalnie jest tutaj zbyt duży chaos. Temat dobry w Twoim przypadku na opowiadanie, w miniaturze Cię przerósł. No i warsztatowo kuleje (a to przecież tylko krótki tekścik). Szkoda, bo w zamyśle tytułu tkwi bardzo duży ładunek, którego nie udało Ci się wykorzystać. Nie tym razem. Pozdro!
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
17-02-2013, 19:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 19:18 przez Piramida88.)
Witaj erazmus
Powiem tak, że ja do prozy to dopiero pukam, a nie wchodzę. Miniaturka jest zaledwie rysem charakteru postaci, który nie zawiera dogłębnej analizy psychicznej. Oczywiście na tym etapie trudno dotrzymać kroku wytrawnym prozaikom takim jak Ty, szczególnie, gdy jest się poetą
Nie mniej dziękuję, że udzieliłeś rad i konstruktywnego komentarza.
Ale patrząc na poprzednie, jednak coś ruszyło w kierunku światła...
Hanzo, cieszy mnie, że dostrzegasz pozytywy miniatury.
Końcówka jest dla osób, które mają wieksze pojęcie o psychologi(zdaje się, że istota pewnych rzeczy jest jasna tylko dla mnie, cóż będę bardziej nudzić psychologią )
Z chęcią bym przytoczyła pare faktów, lecz nie mam dostępu do zródleł.
Cieszy mnie, że trafiła
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 47
Dołączył: May 2010
17-02-2013, 19:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 19:25 przez erazmus.)
Cytat:wytrawnym prozaikom takim jak Ty
No wiem, wiem, jestem po prostu zajefajny.
Prsz bardzo, Piramido. Jeśli dopiero zaczynasz, to radzę od czegoś prostszego, bo wbrew pozorom miniatury to bardzo trudny kawałek chleba. I nie rozumiem, co ma bycie poetą do poprawnego pisania w języku polskim? Czy poeci nie wiedzą, jak się stawia przecinki i zapisuje zdania? A może to słuchanie Świetlików i nie-lubienie rymów w tym przeszkadza?
Cytat:Końcówka, dla osób, które mają wieksze pojęcie o psychologi na pewno więcej nakreśli w głowie.
A tego jestem bardzo ciekaw, serio. Mogłabyś sprecyzować, bo jestem ciekaw, o co Ci tutaj dokładnie chodzi i jak bardzo według Ciebie psychologia różni się od psychiatrii.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
17-02-2013, 19:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 19:31 przez Piramida88.)
erazmusie, poezja jest specyficznym językiem, który jest zabawą słowem w sposób z goła odmiennym, niż ukazuje proza, po czym zwykle jest się trudno przezucić na "ciężki" język prozy
Co miałam na myśli?
Nie więcej niż napisałam. Zajmuje się bliżej psychopatologią( czytam ksiązki studenckie i kontaktuje się z osobami zajmującymi się tym, gdy czegoś nie rozumiem)
Chodzi mi o to, że na owe zachowania, czy też stany mają odpowiednie nazewnictwo, którego nie przytocze, bo nie mam w tej chwili dostępu do moich wykładów.
Pewne zaburzenia mieszczą się na osiach od I do V i łatwo w ten sposób grupować eksperymentatorowi (co wkracza póżniej w zbadanie etiologi), wyłonić zmienną zależną i niezależną(...)
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 47
Dołączył: May 2010
Cytat:poezja jest specyficznym językiem, który jest zabawą słowem w sposób z goła odmiennym, niż ukazuje proza,
I co z tego? Czyli poeci nie potrafią pisać w języku polskim, bo bawią się słowem "w sposób z goła odmienny" (zgoła łącznie ). Wiedziałem!
Cytat:po czym zwykle jest się trudno przezucić na "ciężki" język prozy
Jeśli uważasz, że proza musi mieć ciężki język, to nie wróżę Ci w tej branży świetlanej przyszłości.
Cytat:Nie więcej niż napisałam.
Ale przecież nie napisałaś.
Cytat:Pewne zaburzenia mieszczą się na osiach od I do V i łatwo w ten sposób grupować eksperymentatorowi (co wkracza póżniej w zbadanie etiologi), wyłonić zmienną zależną i niezależną(...)
Nawet nie wiem, jak to skomentować. Naprawdę Twój tekst o tym mówi? A psychopatologia jest bardzo ogólnym pojęciem i czymś innym niż psychologia... Ale widzę, że się chyba nie dogadamy. Pozdrawiam więc serdecznie!
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
17-02-2013, 19:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 19:57 przez Piramida88.)
Heloł, ja słowo" ciężki" napisałam w cudzysłowiu i nie chodzi o polski, ale chodzi o to, że trzeba się przestawić z jednego na drugie
Psychopatologia jest czymś innym, ale zarazem pokrewnym
Spoko, nie chodzi mi, że to ma aż tyle wspólnego z tekstem, tekst nosi niewyrazne znamiona, co najwyżej(!)
Pozdrawiam!
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 47
Dołączył: May 2010
Język nie powinien być ciężki nawet w cudzysłowie. W ogóle nie rozumiem, dlaczego to tak dzielisz. Język powinien być dopasowany do tematyki/stylu/narracji/poetyki, w której piszemy, ale nie dzielony ze względu na rodzaj literacki. Ale to już offtop, nie?
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
17-02-2013, 20:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-02-2013, 20:30 przez Piramida88.)
Generalnie dyskutujemy w odniesieniu do tekstu, a to potrzebne by zrozumieć miniature
Hyhy, no nie wiem, może po prostu jeszcze muszę ćwiczyć w prozie, a nie poddam się
Liczba postów: 1 737
Liczba wątków: 194
Dołączył: Oct 2011
Błędy wyłapał Ci Erazmus, więc nie będę się powtarzała, chociaż zauważyłam jeszcze kilka przecinków.
Gdybyś zakończyła na drugim akapicie, powiedziałabym że mi się podoba. A tak, przy "na siłę" dorabianej ideologii, odbieram miniaturę ambiwalentnie.
Nadal nie budujesz złożonych i płynnych zdań, nadal popełniasz masę interpunkcyjnych baboli. Masz problemy z zapisem dialogów. To są kwestie, którymi powinnaś zająć się w pierwszej kolejności.
Pisz i pracuj.
2/5
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
Hm, widać raz zdarza się elastecznie, a raz pod górkę i spadam, spadam...
Dzięki za komentarz
Liczba postów: 798
Liczba wątków: 145
Dołączył: Jul 2012
20-02-2013, 19:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-02-2013, 19:13 przez vysogot.)
Dla mnie naleśnik bez dżemu. To któryś raz, jak zabierasz się za temat "chorób psychicznych" i... wygląda na to, nie obraź się, że jesteś "zdrowa umysłowo". Wtedy czyta się to tak, jakby autor szukał dziury, której nie ma i jeszcze ją do tego opisywał. Cóż, wolność pióra. Błędy wyłapał erazmus, i zgodzę się, forma zniechęcająca. Rozumiem, że to zarys czy szkic, ale dla mnie sztuczny. Zabrać się za opis z perspektywy starej, schorowanej babci to naprawdę cholerne wyzwanie. Zrobiłaś z nią jakiś wywiad? Masz obycie w towarzystwie starych kobiet? Pytam serio, bo "wymyślanie" postaci i ich rozmyślań, które brzmią naturalnie, to nie taka prosta sprawa.
Cytat:Oczywiście na tym etapie trudno dotrzymać kroku wytrawnym prozaikom takim jak Ty (erazmus), szczególnie, gdy jest się poetą
Biorę to jako luźny żart, ale nie ma się co szufladkować ani porównywać
Pozdrawiam!
PS. Wolałbym kiedyś przeczytać Twoją miniaturkę o Tobie i o tym co Ciebie boli lub cieszy. Osobiste obserwacje, bardziej bezpośrednie, nawet niekoniecznie introspekcyjne.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
20-02-2013, 19:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-02-2013, 19:18 przez Piramida88.)
Cytat:wygląda na to, nie obraź się, że jesteś "zdrowa umysłowo".
Hm, zdaje mi się, że jestem zdrowa, ale widać, mogę czegoś nie wiedzieć.
To już chyba drugi raz coś takiego słyszę z Twojej strony, nie wiem czemu.
Możesz powiedzieć skąd takie przemyślenia?
Składa się na to nieporadne branie tematu o tematyce psychologicznej, lub złe przedstawienie psychiki
Cóż przebywam w szerszym gronie znajomych i raczej takich rzeczy nie słyszałam
Nie mniej bardzo proszę o ocenianie miniatury, a nie mojej osoby. Nie chodzi o obrazę, ale takie sugestie są nie na miejscu(...)
Pozdrawiam i dzięki za komentarz.
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 47
Dołączył: May 2010
20-02-2013, 19:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-02-2013, 19:19 przez erazmus.)
vysgot napisał(a):Cytat:Oczywiście na tym etapie trudno dotrzymać kroku wytrawnym prozaikom takim jak Ty (erazmus), szczególnie, gdy jest się poetą
Biorę to jako luźny żart O, wypraszam sobie! Ja jestem wytrawnym prozaikiem i tu nie ma się z czego śmiać, bo sprawa jest śmiertelnie twarda.
Aczkolwiek dlatego cały czas drążyłem temat (a Piramida ciągle się wykręcała) - zostawmy to śmieszne szufladkowanie rodem z przedszkola.
|