Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Utwór o destrukcyjnej cesze poezji
#1
Lubię, gdy na spragnione gardło
leje się zimną wodę - oralny odlot.

Nienawidzę nienawiści pod postacią
niepokornych bydląt - totalny zgon.

Za dużo Maggi w zupie,
oryginalność - nieparzyste piersi.

Śnieg na torsie,
lędźwie piorunu
- wchodzą do autoauta.

Pies, co nie umiał szczekać,
bo nie chciał
na śmierć
zachorować.

Warnamu w Banamu.

Konstelacje w konstatację.
To niczego nie zmieni, panowie.

Powiem nawet więcej.
Cieszyć się życiem, to jak mieć wybór pomiędzy stryczkiem, a tarzaniem się w błocie.
Radość to stryczek.
Wesoły strumyczek.





Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#2
Twoja "twórczość" się nie zmienia, niestety. Kolejny, pozbawiony sensu bełkot, z uporem wrzucany na forum... Szkoda.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości