Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
dymka
#1
nasza wieś wychodzi z albumów
żywioł samosiejek stłumił
rozcieńczone w alkoholu
pierwsze ścieżki w dół ciała

niczym strzał panu bogu w okno
zeszła na zadbany trawnik
z tobą jak japońska wierzba
przystrzyżona na rekruta

pijąc pod cebulę z najbliższego
ogrodu chłopaki nie robili zakładów
kto będzie ostatni a ty wymykałaś
się po szczypior do lodówki

Marek pokazuje brzozę z ekspedycji
opuszkami palców wyrwana tundrze
wraz z korzeniami mieści się
między stronami książki
Odpowiedz
#2
Rewelacyjna rytmika - czytałam kilka razy na głos, zanim przyszłam się mądrzyć. Świetny do recytacji.
A historia zacna. Jedna z cyklu "było (nie) minęło".
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
A najważniejsze, že w alkoholu. Tak czy inaczej świetny (retro)perspektywiczny wiersz.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości