Chyba niepodobna dociec, kim/czym miał być stos oczu. Brak kontekstu. Za to tu:
Cytat: zgubiłam pęsetę
do wyrywania ze źrenic błysków wspomnień.
..pojawia się już coś ciekawego, przy czym o znaczenie pęsety też możemy pytać tylko autora, ew. strzelać, zgadywać na modłę ruletkowiczów. Naprawdę. Jeśli to świadome posunięcie, to osobiście odradzam. Te wersy to ciemność, tu się czytelnik raczej niczego nie dowie, a że każdemu może coś przyjść do głowy na ich widok - to już kwestia osobistych skojarzeń, a nawet rodzaju dnia/nastroju, jaki się akurat ma;] Niewiele ma takie coś wspólnego z poezją, bliżej z badaniami podświadomości albo coś w ten deseń. Do esencji wiersza można dociec, tak, nawet trzeba i nie może to być droga z górki na pazurki, a raczej okrężna, zgadzam się. Inna sprawa, że można przedobrzyć z zawoalowaniem tej esencji. Myślę, że tu widać jeden z takich przypadków.
Cytat: Śmiesznie jest
zastanawiać się czy wystarczyłoby poprosić
o utajenie nienawiści.
To z kolei, inaczej jak wyżej, jest czyjaś refleksja, tu nie ma czego dociekać, nie ma takiej potrzeby. Jednak trochę dziwnie jest to napisane (o co może chodzić Podmiotowi?) ale chociaż nie jest to megametatofa, że tak powiem, która denek ma chyba ze sto. Nie wiem, co ta zacytowana myśl ma oznaczać, a naprawdę się starałem. Podkreśliłem najtwardszy orzech - przynajmniej dla mnie.
No i zakończenie, a także tytuł.. Chodzi o słowo "tonie"? Wszystko tonie? Hm.. pewnie nie, ale już nic innego nie wymyślę. Poczekam na komentarze innych, może się czegoś dowiem. Na razie tak jak mówiłem - zbyt zaciemnione, to bardziej szyfr, niż wiersz.