Via Appia - Forum

Pełna wersja: T-tonie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
To zabawne
patrzeć jak ten stos oczu płonie,
zgubiłam pęsetę
do wyrywania ze źrenic błysków wspomnień.
Śmiesznie jest
zastanawiać się czy wystarczyłoby poprosić
o utajenie nienawiści.
Ale przecież WSZYSTKO t-tonie.
Chyba niepodobna dociec, kim/czym miał być stos oczu. Brak kontekstu. Za to tu:
Cytat: zgubiłam pęsetę
do wyrywania ze źrenic błysków wspomnień.
..pojawia się już coś ciekawego, przy czym o znaczenie pęsety też możemy pytać tylko autora, ew. strzelać, zgadywać na modłę ruletkowiczów. Naprawdę. Jeśli to świadome posunięcie, to osobiście odradzam. Te wersy to ciemność, tu się czytelnik raczej niczego nie dowie, a że każdemu może coś przyjść do głowy na ich widok - to już kwestia osobistych skojarzeń, a nawet rodzaju dnia/nastroju, jaki się akurat ma;] Niewiele ma takie coś wspólnego z poezją, bliżej z badaniami podświadomości albo coś w ten deseń. Do esencji wiersza można dociec, tak, nawet trzeba i nie może to być droga z górki na pazurki, a raczej okrężna, zgadzam się. Inna sprawa, że można przedobrzyć z zawoalowaniem tej esencji. Myślę, że tu widać jeden z takich przypadków.
Cytat: Śmiesznie jest
zastanawiać się
czy wystarczyłoby poprosić
o utajenie nienawiści.
To z kolei, inaczej jak wyżej, jest czyjaś refleksja, tu nie ma czego dociekać, nie ma takiej potrzeby. Jednak trochę dziwnie jest to napisane (o co może chodzić Podmiotowi?) ale chociaż nie jest to megametatofa, że tak powiem, która denek ma chyba ze sto. Nie wiem, co ta zacytowana myśl ma oznaczać, a naprawdę się starałem. Podkreśliłem najtwardszy orzech - przynajmniej dla mnie.
No i zakończenie, a także tytuł.. Chodzi o słowo "tonie"? Wszystko tonie? Hm.. pewnie nie, ale już nic innego nie wymyślę. Poczekam na komentarze innych, może się czegoś dowiem. Na razie tak jak mówiłem - zbyt zaciemnione, to bardziej szyfr, niż wiersz.
I ja sądzę po raz pierwszy, no nie, drugi, zgadzam się Miriadem, no cóż taka rola czytelnika i tego co chce powiedzieć co nie co na temat tekstu czytanego.
No więc przeczytałem.
Enigma, chociaż jak mówię zawsze do tekstu jakiś tam scenariusz można dopasować, nawet do nijakiego. Bo to jest nijakie.
A te metafory, oooooooooooo!
Ale zabawmy się.
O tytule nie wspomnę. Nic.
Ja rozumiem że oczy mogą płonąć, miłością nienawiścią, zaciekawieniem itd ale tu jest ważny stos.
Czy to jest zabawne, nawet gdyby tak było.
No i wreszcie gubisz pęsetę, to już coś. Myślę sobie druga część horroru pójdzie gładko. No i masz ci babo placek, do czego jest jej potrzebna peseta? Oczywiste jak to że ja jestem poetą, a nie jestem, i nigdy bym nie wpadł na pomysł by wyrywać nią błyski ze źrenic. Potem dopiero się zastanawia czy może, w geście, przypływie dobroci.
Potem sadystycznie myśli nad utajnieniem tego co już zatonęło.

Przykro mi Changet,Undecided przedobrzyłaś. Ale nic nie jest końcem, tak się zaczyna pisanie od niewiadomo czego.
Pozdrawiam Smile
A mi się bardzo podoba. Smile
Miariad, starysto, dziękuję za starania. Smile Rozumiem, że ten wiersz (lub nie-wiersz, w końcu to sprawa subiektywna) może być ciężki w odbiorze. Jednak nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że to szyfr.
Shinobi, bardzo się cieszę, że ci się podoba. Smile
Pozdrawiam!