24-09-2011, 20:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-09-2011, 20:25 przez Piramida88.)
Zawsze lubił lalki, takie szmaciane z blond włoskami. Nawet miał jedną, a na imię jej Zuzanna...
Upadła na ścianę niczym szmaciana lalka, ześlizgując się powoli na na zimną podłogę. Potem było już tylko szybko. Wszechogarniająca ciemność, która sprawiła, że nie czuła już nic, oprócz krwi między zębami, która poczęła wypełniać jej usta. Mały czerwony szlaczek, spływał jej brodzie, coraz to szybciej, tworząc mały strumyczek. W efekcie, rzeczywiście, przypominała już szmacianą lalkę, tak szybko krew z niej upływała. Ostanie co zapamiętała, to głuche uderzenie i słowa:
- Jak nie moja, to niczyja
Moja laleczka, ukochana i jedyna, nikomu jej nie oddam...
Upadła na ścianę niczym szmaciana lalka, ześlizgując się powoli na na zimną podłogę. Potem było już tylko szybko. Wszechogarniająca ciemność, która sprawiła, że nie czuła już nic, oprócz krwi między zębami, która poczęła wypełniać jej usta. Mały czerwony szlaczek, spływał jej brodzie, coraz to szybciej, tworząc mały strumyczek. W efekcie, rzeczywiście, przypominała już szmacianą lalkę, tak szybko krew z niej upływała. Ostanie co zapamiętała, to głuche uderzenie i słowa:
- Jak nie moja, to niczyja
Moja laleczka, ukochana i jedyna, nikomu jej nie oddam...