Liczba postów: 1 200
Liczba wątków: 281
Dołączył: Dec 2010
Asceta dwudziestego pierwszego wieku
skąpany w pyle i brudzie
z czarnymi, popękanymi paznokciami
orającymi beton.
Zastygłe w spokoju
szklane oczy wpatrują się w ludzi
szepczących hałaśliwie do siebie samych.
Relikt wczorajszego wieczoru
odnaleziony przez ósmorannych archeologów,
tak święty, niewinny
i, oczywiście, trzeźwy jak nigdy.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Liczba postów: 679
Liczba wątków: 82
Dołączył: Oct 2010
Dwa grzyby w barszcz.
W trzecim wersie drugiej strofoidy oksymoron dusi się w krzepkich objęciach onomatopei, a oba tropy mocno wyświechtane, niestety.
Świeża i rześka puenta odrobinę kiełzna patetyczne rozbuchanie tekstu, jednak nie na tyle, by go obronić.
Pozdrawiam serdecznie
JJ
Liczba postów: 1 200
Liczba wątków: 281
Dołączył: Dec 2010
Dziękuję za komentarz
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Liczba postów: 1 317
Liczba wątków: 29
Dołączył: Oct 2011
22-11-2011, 17:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-11-2011, 17:40 przez Natasza.)
To jeden z takich wierszy, o których często myślę, że poeta kończył go przypadkiem.
Pierwsza zwrotka ciekawa.
a potem na patatajkę, coś z czymś poskładane.
Ascetyzm polega na oszczędności, świetnie rozegrany beton
a potem
a tu aż mieni się od sztucznych brylantów poetyckich.
Zrób tryptyk?
4/10 (za pierwszą zwrotkę)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".