Liczba postów: 151
Liczba wątków: 16
Dołączył: Jun 2011
delikatnością dotyku
błękitem nieba
promieniami słońca
upajam się jak winem
wtulona w ciszę
zasłuchana w bicie serca
oddechem uspokajam
zawieszona między niebem a ziemią
rozprostowuję skrzydła
błogości
pora spokoju sięgnąć zenitu
by wyruszyć
na Giewont
Można bez zbytniego polotu tak pisać, że trzeba by bardzo wiele polotu, aby to zrozumieć.
G.CH.Lichtenberg
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
Bardzo przyjemny obrazek. Wyobraziłam sobie górską łąkę, czyste niebieskie niebo i siebie rozłożoną na trawce, marzącą. Brakowało mi tylko jednego, towarzystwa, do wspólnych marzeń, albo tych oczu....
zawieszona między niebem a ziemią
rozprostowuję skrzydła
błogości
fajnie ujęte.
Podoba, no tak, podoba..
Pani Rickman
Liczba postów: 151
Liczba wątków: 16
Dołączył: Jun 2011
Dziękuję za komentarz
Można bez zbytniego polotu tak pisać, że trzeba by bardzo wiele polotu, aby to zrozumieć.
G.CH.Lichtenberg
Liczba postów: 444
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2011
Miłe, zgrabne i hmm... zwiewne. No i co najważniejsze - obrazowe, działa na wyobraźnię. Jedynym zgrzytem są tu dla mnie te skrzydła błogości - wydaje mi się to odrobinę tandetne/efekciarskie - ale to już tak, żeby się już koniecznie czegoś przyczepić. Mi się ten wiersz zdecydowanie podoba.
4/5
Btw nienawidzę słuchać bicia serca, a już tym bardziej własnego... A Ty tutaj piszesz o uspokajaniu się tym... Brr
Liczba postów: 151
Liczba wątków: 16
Dołączył: Jun 2011
Bardzo dziękuję Nebraska za komentarz
Można bez zbytniego polotu tak pisać, że trzeba by bardzo wiele polotu, aby to zrozumieć.
G.CH.Lichtenberg