Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Unik
#1
.....
Odpowiedz
#2
Bardzo topornie się czyta. Stylistycznie - jak dla mnie - jest całkowicie do bani. Wiele zdań należałoby przeredagować, a gdzie nie gdzie poprawić interpunkcje i zmienić szyk w zdaniu, żeby w ogóle miało to sens.
Trudno jest mi wyobrazić sobie całą sytuację przy tak kiepskiej spójności, a i kwestia opisów pozostawia wiele do życzenia.
Fabułą niestety też nie nadrabiasz, jest miałka i jakby nie do końca przemyślana.
Główny bohater jest zarysowany bardzo słabo. Dowiadujemy się o nim paru małostkowych rzeczy, które wcale nie przybliżają nas do jego osoby, ani też nie naprowadzają na rzeczywistą przyczynę jego zachowań. Bo jeżeli jedyną przyczyną są "truskawki" i cała reszta, to postać jest bardzo niewiarygodna.

Cytat:Panicz zmienił się. Jakieś granice pękły albo raczej coś zatopionego, wynurzyło się. Jak boja morska, dawno światła słonecznego nie oglądająca.
Powziął pamiętnik z podłogi w dwie ręce i uderzył nim w głowę sługusa, choć teraz myślał o niej jak o kruchej czaszce. Juzwa Wojkes zanosił się panicznym śmiechem i wił na podłodze, gdy otrzymywał kolejne razy od Nataniela.
Wreszcie pamiętnik prawie, że rozleciał się w szwach. Mózg wypłynął z głowy Juzwy na dywan.
– Dobry sługa… – szepnął Nataniel – to martwy sługa.

Jak dla mnie jest to całkowicie nierealne. Ile ważył ten pamiętnik?
Trzeba Ci też brać pod uwagę, że każda osoba osłania się odruchowo przed uderzeniem. Co jest rzeczą całkowicie naturalną.
"rozleciał się w szwach" - to określenie moim zdaniem jest tutaj nie na miejscu.

Cytat:Wielka, tłusta truskawka zawitała w głowie Nataniela. Złapał się za ucho, powstrzymując się by nie wyrwać sobie głowy z korzeniami

Cytat:Kuzyn Wojcieszyn wiedział już dawno, że Nataniel nie pała miłością do działki, dlatego też mógł obrzucić truskawki wszystkimi niegodnymi wyzwiskami.

To już w ogóle jakaś pomyłka, takie przymiotniki to co najwyżej w poezji. Tutaj niby jest uzasadnienie, ale w ogóle nie komponuje się ono z dialogiem.

Jest dużo więcej takich porażek, ale nie ma co wszystkiego wyszczególniać. Jeśli głównym zamierzeniem w tekście było zbudowanie napięcia, no to niestety nie udało się. Jeśli chodzi o efekt końcowy, to też nie robi wrażenia. Tekst nadaje się do poprawy. Możliwe, że jak popracujesz trochę nad tym i przemyślisz co chcesz napisać, to coś z tego będzie.
Koniecznie skup się na warsztacie, bo inaczej mało kto dobrnie do końca.

Oceniam na 1/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
Nie do końca wiem, o co chodzi w tekście, ale nie czyta się wcale źle, jakieś napięcie jest.
Czytałem na tym forum wiele wyjątkowo kiepskich utworów a tego na pewno do nich nie zaliczyłbym.
3/5
Odpowiedz
#4
Dziękuję za komentarze i oceny.

Sługus, który nie bronił się przed razami, był trochę nienormalnym człowiekiem, jak i sam panicz.
Nie bronił się, ale zanosił się śmiechem, więc konsekwencje czynu panicza, musiały go zadowalać. Niewyjaśnione w tekście.
Zaznaczam, że panicz się broni, więc ta mało wiarygodna wychodzi nie od niego, tylko do jego przyszłych ofiar. Może to nie zmienia dużo, ale piszę dla ścisłości.
TyleWink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości