14-09-2012, 18:12
Idziemy polną, czarną drogą,
Jak konie z dawnego targowiska.
Na wóz, co metr, przydrożny
Los dokłada kolejne beczki.
Zupełnie nieważne, czy koń
Od najmłodszych lat, ciągnął
Węgiel, czy był tylko maskotką
Pod strojnym siodłem.
Rzeźnik w gwiezdnym fartuchu
Dla wszystkich swoich zwierząt
Ostrzy ten sam nóż.
W naszej codziennej stadninie,
Na Jego pastwiskach, odda nas
Jako pożywne ochłapy pamięci
I cichy stukot legendy.
Jak konie z dawnego targowiska.
Na wóz, co metr, przydrożny
Los dokłada kolejne beczki.
Zupełnie nieważne, czy koń
Od najmłodszych lat, ciągnął
Węgiel, czy był tylko maskotką
Pod strojnym siodłem.
Rzeźnik w gwiezdnym fartuchu
Dla wszystkich swoich zwierząt
Ostrzy ten sam nóż.
W naszej codziennej stadninie,
Na Jego pastwiskach, odda nas
Jako pożywne ochłapy pamięci
I cichy stukot legendy.
Oficjalny Aniołek Kota.
Proszę, przepraszam, dziękuję.
Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.
Proszę, przepraszam, dziękuję.
Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.