05-09-2014, 11:37
lubię jak turlasz się po karmelowej boazerii
zawinięta w dywan rulon z wystającymi
stopami stłumiony chichot jakby z lodówki
kiedy z wolna odwijasz się motyl nad kostką
lata znika jakby w tubę wessany może na udzie
usiadł niczym mój palec wskazujący czasem
w końcu pojawia się para kocich patrzałek
założonych na próg dywanu który odbija powieki
tetris bez paletki pyk pyk skaczą chichot cichnie
widzisz mnie jak pragnę ostatniego odwinięcia
czekam rurka z kremem gofry z bitą śmietaną
smakuję wzrokiem łydki wtedy znów się zwijasz
lubię jak mnie kusisz karmelową polewą którą
odkrywasz rozwijając się ale nigdy do końca
pozostawiając dla siebie to co nieodkryte
zawinięta w dywan rulon z wystającymi
stopami stłumiony chichot jakby z lodówki
kiedy z wolna odwijasz się motyl nad kostką
lata znika jakby w tubę wessany może na udzie
usiadł niczym mój palec wskazujący czasem
w końcu pojawia się para kocich patrzałek
założonych na próg dywanu który odbija powieki
tetris bez paletki pyk pyk skaczą chichot cichnie
widzisz mnie jak pragnę ostatniego odwinięcia
czekam rurka z kremem gofry z bitą śmietaną
smakuję wzrokiem łydki wtedy znów się zwijasz
lubię jak mnie kusisz karmelową polewą którą
odkrywasz rozwijając się ale nigdy do końca
pozostawiając dla siebie to co nieodkryte
to be a struggling writer first you need to know how to struggle