Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozwód
#1
Znów z innoportalowego pojedynku miniatur, temat: rozwód.

Kościół prezentował się przepięknie. Kwiaty, świece i ozdobne wstęgi dopasowane były do koloru jej sukni, głębokiego bordo, gdzieniegdzie tylko, dla przełamania, jaśniały białe elementy. Stała przed wejściem, oddychając głęboko. Serce waliło jak oszalałe. Oto przed nią, przed nimi, kolejny etap życia. Z jednej strony żal, bo ostatnie siedem lat przyniosło dużo radości, z drugiej – ciekawość i ekscytacja, teraz czeka ich coś nowego...
Drgnęła, gdy głos jej ulubionej sopranistki zawibrował pod kościelną kopułą, czyste dźwięki Kai kairos idealnie pasowały do tego dnia.
- Już czas. - Mrugnął znacząco. On też się denerwował, widziała to wyraźnie. Ujęła go pod rękę i poszli do ołtarza.
Następne minuty mijały jak we śnie. Patrzyła przez migoczące świece na hebanowy dyptyk przedstawiający zwiastowanie Maryi i narodziny Jezusa. Nowy etap... Niemal widziała, jak dźwięki organów odbijały się od kolorowych witraży i drewnianych kasetonów. To były piękne chwile, które najchętniej zatrzymałaby, pozwalając trwać dłużej. Czas jednak mknął nieubłaganie – kai kairos...
Już za chwilę wszystko się zmieni. Inne będą poranki, inne wieczory. Nawet ogień w kominku będzie dawał inne ciepło. Czy on myślał o tym samym? Czy tak samo jak jej, jest mu żal? Spojrzała na niego ukradkiem. Wzrok miał szklisty, patrzył gdzieś w dal, w przeszłość, może przyszłość. Żałował, na pewno żałował – trochę jej ulżyło.
Ocknęła się, gdy umilkły organy, cisza była od nich głośniejsza. Stojący przed nimi kapłan uśmiechał się, próbując dodać otuchy.

- Zebraliśmy się tu dzisiaj by zwolnić z przysięgi tych oto małżonków, którzy wiernie wypełnili swój siedmioletni małżeński kontrakt. Podajcie sobie prawe dłonie.
Jej własne słowa docierały do niej jakby z zewnątrz... - i zwalniam cię z przysięgi, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - Jego dłoń była spocona i drżąca. Obrączka nie chciała zejść z palca – zły znak?
To już? Koniec? Popatrzyli na siebie raz jeszcze. Kai kairos...
- Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia – powiedziała szeptem, gdy puszczał jej rękę.
Odpowiedz
#2
Heart
Zatkało mnie, nie wiem za bardzo, co napisać. Wiem tylko, że zaskoczyłaś mnie i poruszyłaś coś bardzo osobistego.
To wszystko co w tej chwili mam do powiedzenia, przykro mi Smile
Odpowiedz
#3
Mnie przykro, jeśli tekst dotknął w smutny sposób. Jako próżna autorka powinnam cieszyć się z wywołania emocji, ale zdaję sobie sprawę, że to kwestia skojarzeń. Ale przynajmniej z zaskoczenia się cieszę Smile
Odpowiedz
#4
Bezsens rozstania.

Dopiero po tym tekście dotarło do mnie, że zwrot "Nowa droga życia" wcale nie oznacza ani nowej, ani drogi... czasem nawet z życiem niewiele ma wspólnego.
Odpowiedz
#5
Cytat:Dopiero po tym tekście dotarło do mnie, że zwrot "Nowa droga życia" wcale nie oznacza ani nowej, ani drogi... czasem nawet z życiem niewiele ma wspólnego.
Ha... bardzo trafnie Smile
Dzięki za odwiedziny i ślad.
Odpowiedz
#6
Nieco zaskakujące. Kontrakt czasowy w Kościele.. Interesująca koncepcja <szuka zapalniczki i rozgląda się za suchym drewnem> Faktycznie, pomysłowe odwrócenie zwyczajowego znaczenia zwrotu "Nowa droga życia"
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#7
Wiesz, Gorzki - miniatura powstała w rozpaczliwej próbie ugryzienia konkursowego tematu, na chwilę przed upływem terminu (więc została niejako wymuszona), ale jak już wzięła i powstała, to przeszło mi przez myśl, że kto wie, czy kiedyś tak nie będzie... Celebrę da się zrobić z wszystkiego (a kasę da się wyciągnąć z każdej celebry), zaś w sferze religijnej... cóż, tam wprawdzie zmienia się bardzo powoli... ale jednak się zmienia. Kto wie...
Odpowiedz
#8
Niby tak. Da się. Ale nie rozwód w Kościele Katolickim. Z jednego tylko powodu:

Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. (3) Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz? (4) Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. (5) Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. (6) Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: (7) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę (8) i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (9) Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (10) W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. (11) Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. (12) I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo”. (Ew. św. Marka 10:1-12)

Ewangelia w tym wypadku przekazuje to w sposób nienaruszalny.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#9
Nie, spoko Smile nie twierdzę, że kiedyś tak będzie w Kościele Katolickim. To była raczej wolna refleksja, że także Kościół się zmienia. Być może, do takich zmian (jak w temacie) nie dojdzie nigdy, a może jednak coś tam i w tych sprawach się zmieni. W końcu już teraz liczba unieważnień małżeństw (tak, wiem, że to nie rozwód) ogromnie wzrosła. I jak kiedyś sprawy toczyły się latami i mało która kończyła unieważnieniem, tak teraz jest to szybsza i łatwiejsza procedura. Ciekawe co jeszcze za naszego życia ulegnie zmianom w Kościele...
Odpowiedz
#10
(15-12-2015, 11:36)gorzkiblotnica napisał(a): Niby tak. Da się. Ale nie rozwód w Kościele Katolickim. Z jednego tylko powodu:

Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. (3) Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz? (4) Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. (5) Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. (6) Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: (7) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę (8) i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (9) Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (10) W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. (11) Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. (12) I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo”. (Ew. św. Marka 10:1-12)

Ewangelia w tym wypadku przekazuje to w sposób nienaruszalny.

Tak, jest to jedyna podstawa do rozwodu

Mówię wam, że kto się rozwodzi ze swą żoną — jeśli nie z powodu rozpusty — i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo / Mat 19,9/
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka.  Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )


Odpowiedz
#11
Pomysł cudowny, genialny, mistrzostwo świata.
Kłaniam się do nóżek i całuję rąbek u spódnicy na kolanach.
Ziaźrośczę, ziaźdrośczę, ziaźdrościę pomysłu.

Co do samego wykonania, mam kilka uwag, ale to wieczorkiem.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#12
Zaskoczyłaś Smile
Nie mnie oceniać błędy, bo sam mistrzem nie jestem. Moim zdaniem tylko te siedem lat to chyba za dużo (mówię to odnośnie fragmentu przed punktem zwrotnym), bo mało kto czekałby aż tyle na małżeństwo. Może zamiast tego pięć?
Odpowiedz
#13
Delside, myślę, że chodziło o symbol. 7 to doskonałość, boska cyfra. Smile
Odpowiedz
#14
Też to rozważałem, ale mimo tej symboliki po prostu nie podchodzi. Może 3? Też pasuje.
Odpowiedz
#15
Antonio, dzięki. Tekst bez korekty (niestety ostatnio wszystko robię na ostatnia chwilę), więc domyślam się, że wiele jest chwastów.

Delside, jestem dziś w kiepskiej formie i chyba nie panimaju... dlaczego za długo? Przecież to oczekiwanie na rozwód (po siedmioletnim małżeńskim kontrakcie), a nie na małżeństwo.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości