Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Romantyzm XXI wieku (?)
#1
- Cześć - pojawiło się na ekranie monitora Kasi, a zaraz potem ukazał się bukiet kwiatów. - Proszę, to dla Ciebie .
- Hej, Mirku - została wystukana odpowiedź. - Dziękuję, są piękne. - Następnie oczom Mirka ukazały się namiętne usta w postaci komputerowego gifa. Szybko można się domyślić, że teraz na ekranie Kasi pojawił się taki sam obrazek oraz uśmiech .
- Jak Ci minął dzień ?
Tak oto rozpoczyna się jedna z wielu internetowych randek. Randek, które stają się coraz bardziej popularne. Internet daje nam taką możliwość. Chcemy umówić się z kimś na kawę i porozmawiać ? Żaden problem.
Wystarczy mieć komputer, dostęp do internetu, wygodny fotel i już możemy "randkować" z kimś oddalonym od nas nawet o setki kilometrów albo jeszcze dalej. Chcemy wysłać kwiaty naszej sympatii ? To także możemy zrobić.
Oczywiście mowa tu o kwiatach wirtualnych. Możemy również wspólnie surfować po najróżniejszych portalach, zwiedzać różne miejsca ( tzw. wirtualne spacery ) czy słuchać muzyki.
A jeśli do tego dodamy jeszcze mikrofon i kamerę internetową, to wtedy wygląda to wręcz idealnie. I to właśnie skłoniło mnie do napisania tego tekstu. Bowiem warto zadać sobie pytanie : Czy w dobie internetu tak właśnie będzie wyglądał romantyzm XXI wieku ? Czy może raczej już tak wygląda ? Czy randka będzie polegała na siedzeniu dwojga ludzi przed komputerami ?
Bez wzajemnego patrzenia sobie w oczy, bez uśmiechu i bez prawdziwego przytulenia, pocałunku ?
Mam wielką nadzieję, że nie, ponieważ nic nie zastąpi prawdziwej bliskości drugiego człowieka . Tak jak nic nie zastąpi zapachu kwiatów wręczonych swej wybrance i jej uśmiechu. Również zapach kawy realnej jest o wiele bardziej przyjemny. I żadne, nawet najcudowniejsze miejsce na świecie pokazywane w internecie nie zastąpi nam prawdziwego spaceru. Szukania pierwszych oznak wiosny, ciepłego letniego promyka słońca, szelestu liści pod butami jesienią czy skrzypienia śniegu pod butami zimą.
Muszę jednak przyznać jeden wielki plus temu wspaniałemu wynalazkowi jakim jest Internet. Otóż poprzez niego odnalazłem moją drugą połowę. Tak, oboje jesteśmy dowodem tego, że jest to możliwe. Jesteśmy realnie już ładnych kilka lat ze sobą i wiemy, że tak będzie już zawsze.Muszę jednak dodać łyżkę dziegciu, jeśli chodzi o zawieranie takich znajomości przez internet. Otóż ja i moja żona poznaliśmy się przez internet jakieś osiem lat temu. Wtedy to były początki Internetu w Polsce.Było kulturalniej, spokojniej i bezpieczniej. Tak moi Drodzy BEZPIECZNIEJ. Piszę tak dlatego, że niedawno widziałem w mediach wiadomość o tym, iż pewien młody mężczyzna (nazwijmy Go Mirek) poznał na czacie dziewczynę. Długo pisali, rozmawiali ze sobą,dziewczyna zwodziła Mirka, gdy proponował spotkanie, odwlekała wysłanie zdjęcia. Trwało to kilka lat. Chłopak niecierpliwił się, wiadomo krew nie woda. Zdeterminowany odszukał swoją lubą, choć nie było łatwo. Gdy stał przed drzwiami jej mieszkania, był zdenerwowany, ale i zadowolony, że udało mu się odnależć swą wybrankę i z tego, że zaraz zrobi jej niespodziankę. Nie wahał się więc i zapukał do drzwi. Po niedługiej chwili otworzył mu...
wąsaty mężczyzna trochę starszy od niego. Okazało się, że dziewczyna, której szukał nigdy nie istniała. Po jakiejś pół godzinie wąsaty mężczyzna też już nie istniał...
Ciekawe, czy Sąd weźmie pod uwagę afekt w jakim Mirek popełnił morderstwo myśląc o cyber sexie, jaki uprawiał od kilku lat ze swoją internetową "kochanką". Czy to będzie "cyber afekt" ?
To taka mała przestroga dla wszystkich Internautów, a dla par takich jak ja i moja żona serdeczne pozdrowienia.
Odpowiedz
#2
Abstrahując od błędów natury technicznej, których w tekście jest, niestety, sporo (spacje przed znakami interpunkcyjnymi, zaimek od wielkiej litery, interpunkcja i jakieś inne, nad którymi nie chciało mi się zatrzymywać).

Treść.
Mizerna. Tralala, "Jestem Wojtek, też mam 12 lat", cyber-sex z nieistniejącymi kobietami (phi, wielkie rzeczy - jak sms-sex, a na to nikt się nie oburza), problem stary jak Internet, oklepany na wszystkie strony, a Ty właściwie nie dołożyłeś do tego tematu niczego nowego ani ciekawego. Nie pokazałeś go też w żaden szczególnie interesujący sposób, którym mógłbyś "złowić" czytelnika.
Potencjał ma sama końcówka, bo nad tym jakby ludzie dopiero zaczynają się zastanawiać: kwestia realnych przestępstw popełnianych z wirtualnych powodów. Ten "cyber afekt". Dorzucić do tego jeszcze przestępstwa innego rodzaju, a też związane z Internetem, a coś by z tego mogło być.
Ale Ty, jak tylko dotknąłeś mniej banalnego tematu, natychmiast z niego zszedłeś i podziękowałeś za uwagę. Szkoda.
W obecnej postaci tekst wydaje mi się nieudany.
Odpowiedz
#3
No właśnie, mówisz "wielkie rzeczy". Tak, teraz może nikt już tym się nie przejmuje. Lecz jak pisałem, moje początki internetu zaczęły się jakieś osiem lat temu. Wtedy nie było slychać jeszcze o cyber sexie, a tekst ten zacząłem pisać dawno. Jakiś czas temu dotarła do mnbie wiadomość o niejakim... nazwijmy go Mirek. Teraz chyba jest czas, żeby o tym rozmawiać i co zrobić żeby na przykład jakiś pięćdziesięciolatek nie napisał do dwunastoletniej dziewczynki właśnie tak :"Jestem Wojtek, też mam 12 lat"
Pozdrawiam.
No właśnie, mówisz "wielkie rzeczy". Tak, teraz może nikt już tym się nie przejmuje. Lecz jak pisałem, moje początki internetu zaczęły się jakieś osiem lat temu. Wtedy nie było slychać jeszcze o cyber sexie, a tekst ten zacząłem pisać dawno. Jakiś czas temu dotarła do mnbie wiadomość o niejakim... nazwijmy go Mirek. Teraz chyba jest czas, żeby o tym rozmawiać i co zrobić żeby na przykład jakiś pięćdziesięciolatek nie napisał do dwunastoletniej dziewczynki właśnie tak :"Jestem Wojtek, też mam 12 lat"
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#4
Gregorze, ja poza tekstem, ale:

1) Jakiej przeglądarki używasz, w jakiej wersji?

2) Czy aby przed dodaniem posta nie przyciskasz potwierdzenia dwukrotnie?

3) Masz włączony javascript?

Wsadzanie zdublowanych postów jest ciut irytujące Smile
Odpowiedz
#5
Przeglądarka IE. FireFoź będzie lepszy? Wiem o tym, mnie też to denerwuje.
Odpowiedz
#6
Nie wiem jak IE 9.0 (ale poniżej tej wersji jest tragedia Smile ), ale dowolna poza IE - Firefox (jak dla mnie muł), Opera (jak dla mnie muł), Chrome (Polecam) albo dowolna nie-Google'owska przeglądarka na silniku Chromium (choćby Iron).
Odpowiedz
#7
Cytat:- Cześć - pojawiło się na ekranie monitora Kasi, a zaraz potem ukazał się bukiet kwiatów. - Proszę, to dla Ciebie .
Pojawiło się z dużej litery. A kropki stawiamy bezpośrednio po słowie. To samo tyczy się: ,!:;! To powtarza się w calym tekście. Aż czytać nie można.

Cytat:Tak oto rozpoczyna się jedna z wielu internetowych randek. Randek, które stają się coraz bardziej popularne.
Może i celowe powtórzenie, ale mi się nie podoba.

- zapis tragiczny
- oddzieliłabym też początkowy dialog od reszty tekstu i jakoś go wyróżniła

Temat jest nawet na czasie, ale wszystko potraktowane jest zbyt płytko. Do takich artykułów potrzeba więcej przykladów "z życia".
Tekst wymaga dopracowania - zwłaszcza pod względem technicznym.
Odpowiedz
#8
(14-06-2011, 14:26)Gregor napisał(a): No właśnie, mówisz "wielkie rzeczy". Tak, teraz może nikt już tym się nie przejmuje. Lecz jak pisałem, moje początki internetu zaczęły się jakieś osiem lat temu. Wtedy nie było slychać jeszcze o cyber sexie, a tekst ten zacząłem pisać dawno. Jakiś czas temu dotarła do mnbie wiadomość o niejakim... nazwijmy go Mirek. Teraz chyba jest czas, żeby o tym rozmawiać i co zrobić żeby na przykład jakiś pięćdziesięciolatek nie napisał do dwunastoletniej dziewczynki właśnie tak :"Jestem Wojtek, też mam 12 lat"
Pozdrawiam.
Nie zrozumieliśmy się. Smile
Nie twierdzę, że tym problemem wykorzystywania cudzej naiwności itepe nie należy się przejmować, tym bardziej, że istotnie prowadzi to do przestępstw nie raz całkowicie realnych. Chodzi mi o to, że jest - jako temat dla publicystyki - już zużyte. Tekst publicystyczny ma przyciągać czytelnika, a okrutna prawda jest taka, że nawet w przypadku poważnego problemu, jeśli opisujesz go nieodkrywczo, nudnawo, banalnie, to tekst nie spełnia swojej funkcji. Smile

Tu wyszła kolejna sprawa - tekst zacząłeś pisać dawno temu. Publikowanie go teraz jest - podkreślam, że to tylko moje zdanie Wink - błędem. W publicystyce teksty powinny być aktualne. No, chyba że omawiasz sprawę ponadczasową, albo jak wspomniałam, nadrabiasz sposobem opisania zagadnienia.

Inna rzecz: spotkałeś się z taką a taką sytuacją, nawiązałeś do niej - ale na tym się skończyło Twoje przygotowanie do omówienia tematu. Bardzo, bardzo pobieżnie. Coś tego rodzaju może napisać niemal każdy od ręki, bo nie widać, żebyś miał do powiedzenia na dany temat cokolwiek, czego nie umiałby mi powiedzieć pierwszy z brzegu przechodzień.

Moja sugestia jest taka, żebyś spróbował przemyśleć całą tę wirtualno-realno-kryminalną problematykę od strony: jak karać i kogo karać. Czy zerwanie wirtualnej więzi może stanowić taki sam przyczynek do gwałtownych reakcji, jak zerwanie więzi całkiem realnej. No i jak zapobiegać. Sam mówisz, że trzeba też się zastanowić, co robić, żeby unikać takich sytuacji i zagrożeń. No dobrze. Trzeba. Ale Ty nie dajesz w swoim tekście żadnych propozycji, po prostu bardzo pobieżnie opisałeś zjawisko, które wszyscy już znają.
Odpowiedz
#9
Zaiste - mało to odkrywcze...
Błędy interpunkcyjne rażą i denerwują wręcz.
Język oceniłbym na średni, mało błyskotliwy, bardzo potoczny i szary.
Sam temat, też opisany bez pazura - brak napięcia.
Końcówka najlepsza, bo nieoczekiwana, ale reszta...
Widać braki w warsztacie literackim mimo ewidentnie dobrej woli.
PozdroSmile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości