[i]Kim jest komunista? Jest to ktoś, kto czyta Marksa i Lenina. A jak nazwać antykomunistę?[/i]
To ktoś, kto rozumie Marksa i Lenina. - Ronald Reagan
Przy uprawie swojej roli w intensywnym uszczęśliwianiu bliźnich,
poszukiwaniu wspólnych podzielników kosmosu na czworo
dla miłośników sztuki mięsa, posiadaczy kiszek o zmiennej długości,
wrażliwości i estetyce metabolizmu.
Choćby tej pani w żółtym żakiecie, który przyciąga muchy,
raczej nie należy szukać skojarzeń z portretem Najjaśniejszego Pana.
To ciągły wzrost populacji firmowych pantofelków dla Kopciuszków z halluksami.
Prawidłem nie jest jest to, że biednych nie stać na tanie buty
tylko to, że bez pomocy można obalić flaszkę,
pozazielnie szarpnąć się na każdą prywatną świętość.
Nawet zainwestować w jakiś mit, o gwiazdorze albo w to
że nie tylko Eskimoski kochają się na mrozie. Casus Edwarda M.
Budzić się na stelażu z nieszczególnym diabłem.
A smród? Musi się cap jakoś przyzwyczaić. Był czas przecie.
To ktoś, kto rozumie Marksa i Lenina. - Ronald Reagan
Przy uprawie swojej roli w intensywnym uszczęśliwianiu bliźnich,
poszukiwaniu wspólnych podzielników kosmosu na czworo
dla miłośników sztuki mięsa, posiadaczy kiszek o zmiennej długości,
wrażliwości i estetyce metabolizmu.
Choćby tej pani w żółtym żakiecie, który przyciąga muchy,
raczej nie należy szukać skojarzeń z portretem Najjaśniejszego Pana.
To ciągły wzrost populacji firmowych pantofelków dla Kopciuszków z halluksami.
Prawidłem nie jest jest to, że biednych nie stać na tanie buty
tylko to, że bez pomocy można obalić flaszkę,
pozazielnie szarpnąć się na każdą prywatną świętość.
Nawet zainwestować w jakiś mit, o gwiazdorze albo w to
że nie tylko Eskimoski kochają się na mrozie. Casus Edwarda M.
Budzić się na stelażu z nieszczególnym diabłem.
A smród? Musi się cap jakoś przyzwyczaić. Był czas przecie.